FLESZ - Tani antydepresant lekiem na COVID-19?
Czy zaginiony pan Piotr mógł zostać pobity?
Pan Piotr z Dzierżoniowa (woj. dolnośląskie) to 40-letni mężczyzna o siwych włosach. Nie ma stałego miejsca zamieszkania, chwyta się dorywczych prac. W piątek 20 listopada przyjechał z kolegą na giełdę na Rybitwach. Miał pomóc przy rozładunku towaru, którym jego znajomy handluje. To nie pierwszy raz, gdy 40-latek wsiadał do busa kolegi i wspólnie jechali do Krakowa. Ale do tej pory zawsze razem wracali na Dolny Śląsk. Tym razem było inaczej. Pan Piotr zniknął.
Udało nam się porozmawiać z jego siostrą, panią Katarzyną, która zgłosiła zaginięcie brata na policję.
Zawsze nocowali w busie, ostatnio też tak było. Ale tym razem brat nagle zniknął. Rano, gdy jego kolega się przebudził, Piotra już nie było. Wraz z nim zniknęła szara, podróżna torba. W busie został tylko dowód osobisty. Brat nie ma przy sobie telefonu komórkowego - opowiadała nam kobieta.
Słyszała wersję, że pan Piotr został pobity. Tak mieli mówić inni handlarze z Rybitw. Ale trudno powiedzieć, czy to prawda. Pani Katarzyna prosiła o pomoc w poszukiwaniach brata.
Aktualizacja:
Jak poinformowała nas pani Katarzyna, jej brat na szczęście się odnalazł. Jest cały i zdrowy.
