- Koncepcja przenosin ogrzewalni z ul. Wielickiej na Fatimską nie spotkała się z entuzjastycznym przyjęciem mieszkańców. Przeanalizowaliśmy ich głosy i prezydent podjął decyzję, że w budynku przy ul. Fatimskiej 8, który opuszczony został przez ZEO Wschód powstanie oddział Straży Miejskiej - mówi Andrzej Kulig, wiceprezydent Krakowa odpowiedzialny za politykę społeczną.
Na decyzję prezydenta wpłynęły protesty mieszkańców Bieńczyc, którzy stanowczo sprzeciwili się powstaniu ogrzewalni.
W budynku oprócz punktu dla bezdomnych miało się mieścić jeszcze m.in. centrum aktywności seniora (CAS) i miejsce interwencyjnego schronienia dla rodzin dotkniętych zdarzeniami losowymi (np. pożarem). Wiadomo, że dla CAS znajdzie się miejsce w nowej siedzibie Straży Miejskiej, ale punkt interwencji kryzysowej zostanie utworzony w jednym z budynku przy ul. Ludwisarzy.
Przypomnijmy, informacja o planach utworzenia miejsca dla bezdomnych pojawiła się pod koniec lipca. Sprawa mocno zbulwersowała mieszkańców Bieńczyc, którzy, w większości, wyrazili swój sprzeciw wobec planów Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Krakowie.
Przy ul. Fatimskiej znajdują się boki mieszkalne, przedszkola i szkoła. Lokalna społeczność obawiała się, że powstanie ogrzewalni zwiększy liczbę problemów z osobami bezdomnymi i nadużywającymi alkoholu. W związku z tym radni dzielnicy XVI zorganizowali spotkanie mieszkańców Bieńczyc z dyrekcją MOPSu w sali gimnastycznej jednej ze szkół podstawowych.
Podczas burzliwego spotkania 1 sierpnia ludzie opowiadali o tym, jakie mają na co dzień problemy z osobami bezdomnymi i nadużywającymi alkoholu. Lokalna społeczność dobitnie pokazała dyrektorowi MOPSu, ze nie wyraża zgody na ogrzewalnię przy ul. Fatimskiej.
Witold Kramarz, dyrektor MOPS-u przekonywał mieszkańców, że w budynku oprócz ogrzewalni będzie też miejsce dla seniorów i lokalnej społeczności. Mówił również, że w miejscach takich jak ogrzewalnie i noclegownie nie ma problemów z lokatorami.
Z tymi argumentami nie zgadzali się mieszkańcy m.in. ul. Fatimskiej. - Na pobliskiej ulicy Makuszyńskiego ciągle są problemy z pijanymi bezdomnymi, a Plac Bieńczycki to wylęgarnia meneli. Dołożenie nam ogrzewalni dla bezdomnych sprawi, że nie będziemy mogli opędzić się od problemów z nadużywającymi alkoholu bezdomnymi - mówił, nie ukrywając emocji jeden z mieszkańców Bieńczyc.
W sprawę negocjacji z prezydentem Krakowa zaangażował się również poseł Ireneusz Raś.
- Zaproponowaliśmy zwiększenie udziału miasta w finansowaniu tych instytucji, które świetnie radzą sobie z prowadzonymi od lat formami pomocy bezdomnym ( instytucje miejskie i kościelne, NGO). Kierowanie bezdomnych do tych właśnie placówek będzie również istotne z innego powodu; unikniemy w Nowej Hucie izolowania bezdomnych i tworzenia „wydzielonego obszaru”, czegoś, co mogłoby kojarzyć się z celowo tworzoną dzielnicą biedy i wykluczenia - mówi Ireneusz Raś.
WIDEO: Barometr Bartusia
- Zdjęcia Krakowa przed II wojną światową. Tak wyglądało życie codzienne mieszkańców
- Ohydztwa, które kazali nam jeść w dzieciństwie. Pamiętacie?
- Szkieletor zmieni się nie do poznania [ZDJĘCIA]
- Imponująca budowa zakopianki, wkrótce nią pojedziemy!
- W te miejsca polecisz z Krakowa za mniej niż 100 zł
- Kolejki do lekarzy. Tyle poczekasz na wizytę, badanie i operacje w Małopolsce
