Kraków chwalił się, że jest pierwszym miastem, które wprowadziło strefę czystego transportu, a więc obszar, do którego nie mogą wjeżdżać pojazdy emitujące nadmiar spalin. Wszystko przygotowywano z myślą o ochronie powietrza, ale nowe zasady nie zaczną obowiązywać od połowy tego roku. Wojewódzki Sąd Administracyjny podtrzymał stanowisko Wojewody Małopolskiego i stwierdził nieważność uchwały Rady Miasta Krakowa z listopada 2022 roku w sprawie SCT. Sędziowie uznali, że zabrakło m.in. dokładniejszego określenia granic strefy. Sąd uznał także, że przy ich wyznaczaniu powinno się wziąć też pod uwagę możliwość dojazdu do miejskich parkingów park&pide.
W krakowskim magistracie już zdecydowano, że zostanie przygotowana nowa uchwała w sprawie SCT, która nie powinna już zostać zakwestionowana. Zmarnowano jednak kilkanaście miesięcy. Przygotowanie SCT wiązało się także z kosztami. Realizowany jest już zamówienie na dostarczenie i utrzymanie systemu informatycznego do zarządzania SCT. System wykonuje (za ponad 900 tys. zł) wyłoniona w ramach przetargu firma z Białegostoku.
- Już wcześniej były opinie prawne w sprawie SCT zbieżne z decyzją WSA. W magistracie mogli więc krytycznie spojrzeć na pracę urzędników i prawników przygotowujących strefę, powstrzymać się z wydatkami na ten cel, takimi jak przykładowo system zarządzający SCT. Za błędy mogą zapłacić podatnicy. Będziemy oczekiwali rozliczenia kosztów jakie poniosło miasto. Ktoś z urzędu powinien też ponieść personalną odpowiedzialność - komentuje Wojciech Jaskółka, pełnomocnik komitetu "Kraków dla kierowców".
Maciej Piotrkowski z Zarządu Transportu Publicznego w Krakowie wyjaśnia: - System informatyczny do zarządzania SCT jest tak tworzony, że może być modyfikowany. Prawdopodobnie i tak się więc przyda. Obecnie nie wiemy jednak, jaki będzie ostateczny kształt strefy. Władze wybrane w kwietniowych wyborach samorządowych zapewne podejmą decyzję, czy system zostanie wykonany i sfinansowany zgodnie z zamówieniem, czy przykładowo umowa z wykonawcą będzie rozwiązana i zapłacone zostaną kary umowne.
Nowy węzeł przesiadkowy na Górce Narodowej służy mieszkańcom...
Przeciwnicy uchwały ws. strefy czystego transportu przekonują, że wprowadzenie takich przepisów byłoby złamaniem prawa własności, uniemożliwiającym korzystanie z samochodów uprzednio dopuszczonych do ruchu, co uderzy głównie w mieszkańców mniej zamożnych, których nie będzie stać na wymianę na nowsze modele.
"Ponadto uchwała uderza w osoby mieszkające na obrzeżach Krakowa i mające utrudniony dostęp do komunikacji miejskiej.
Tak ważny akt prawny, mocno ingerujący w prawa i wolności obywatelskie, powinien być przemyślany i dostosowany do potrzeb i realiów życia w Krakowie" - czytamy w projekcie uchwały grupy mieszkańców ws. uchylenia SCT (debata w tej sprawie ma się odbyć podczas sesji Rady Miasta Krakowa, zaplanowanej na 17 stycznia).
- Naszym zdaniem SCT nie rozwiązywałaby problemu smogu. W Krakowie obowiązuje zakaz palenia węglem, ale zanieczyszczenia pochodzą z sąsiednich gmin. Tu są więc potrzebne regulacje na szczeblu państwa, dotyczące polityki energetycznej - przekonuje Wojciech Jaskółka.
W magistracie zwracają uwagę, że WSA w ustnym uzasadnieniu nie odniósł się w żaden sposób do zarzutów dotyczących ograniczenia prawa własności czy swobody poruszania się przez uchwałę o SCT, a zgodził się z argumentami, iż strefa jest rozwiązaniem, które można wprowadzić w celu ograniczeń zanieczyszczenia powietrza w mieście.
Obecnie urząd oczekuje na pisemne uzasadnienie wyroku WSA (i jego uprawomocnienie się, likwidujące obecną uchwałę o SCT). W oparciu o te uwagi przygotowany zostanie projekt nowej uchwały o strefie. Ma być on poddany szerokim konsultacjom społecznym. Oznacza to, że projekt nowej uchwały będzie przedłożona już nowej, wybranej w kwietniu Radzie Miasta Krakowa. A jej zapisy zaczną obowiązywać najwcześniej w przyszłym roku.
- Może się okazać, że SCT wejdzie w życie rok później niż dotychczas zakładano - przyznaje Maciej Piotrkowski.
Na ostatnie sądowe rozstrzygnięcia oburzeniem zareagował Polski Klub Ekologiczny, który podkreślił m.in. "Unieważnienie uchwały promuje postawę negującą praworządność i sprzyja populistycznym postawom".
Zareagował też Krakowski Alarm Smogowy, zaznaczając, że wyrok WSA nie jest dobrą wiadomością dla czystego powietrza w Krakowie. - Będziemy domagać się od miasta rzetelnego przygotowania nowego projektu strefy i poddania go konsultacjom społecznym. Kraków musi mieć swoją strefę czystego transportu, ponieważ zanieczyszczenia transportowe z najstarszych samochodów trują nas wszystkich – przekonuje Anna Dworakowska z KAS.
Przypomnijmy, że przygotowania do utworzenia SCT rozpoczęto w związku z przyjętym przez Sejmik Województwa Małopolskiego Programem Ochrony Powietrza (POP). Nowe zasady mają obowiązywać w oparciu o nowelizację Ustawy o Elektromobilności i Paliwach Alternatywnych.
Miasto mogło wprowadzać SCT etapami, w pierwszym z nich w obrębie drugiej obwodnicy. Zdecydowano jednak, że SCT będzie od razu obowiązywać w całym Krakowie. Ostatnie założenia były takie, by od 1 lipca 2024 roku do SCT nie wjeżdżały pojazdy, które nie spełniają norm emisji Euro 1 dla samochodów benzynowych i do Euro 2 w przypadku diesli; od 1 lipca 2026 r. - pojazdy do Euro 2 w przypadku aut na benzynę i Euro 4 w zakresie dieslów (nie będzie to dotyczyło mieszkańców Krakowa); 1 stycznia 2028 r. - pojazdy nie spełniające norm: do Euro 3 w przypadku silników benzynowych i Euro 5 jeżeli chodzi o diesle.
Wojewódzki Sąd Administracyjny, który uznał uchwałę o SCT za nieważną, w ustnym uzasadnieniu stwierdził, że granice strefy wyznaczone w uchwale nie są wystarczająco precyzyjne. Uchwała bowiem przewidywała, że SCT będzie znajdowała się w granicach administracyjnych miasta. WSA uznał jednak, że konieczne jest wyłączenie tych dróg, które nie mieszczą się w zakresie władzy administracyjnej miasta, czyli autostrad i dróg szybkiego ruchu. Dodatkowo, zdaniem sądu, uchwała powinna wskazywać podstawowe elementy organizacji ruchu z punktu widzenia osób dojeżdżających do Krakowa, by można było wskazać, gdzie mogą oni pozostawić swoje pojazdy.
Nowe paliwo E10: Sprawdź, które auta mogą z niego korzystać
