https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kraków. Zdezorientowani pasażerowie wyrzuceni z lotniska w Balicach

Piotr Ogórek
W czwartek wieczorem na lotnisku w Balicach odbyły się ćwiczenia służb bezpieczeństwa. Część pasażerów uważa, że były one chaotyczne i nie przekazywano im niezbędnych informacji. Władze lotniska odpierają zarzuty i twierdzą, że wszystko odbyło się zgodnie z procedurami.

- Przyleciałam wczoraj z Frankfurtu o godzinie 22.55. Wszystko odbyło się standardowo, lądowanie, transport autobusem do portu i tam niespodzianka - wyjście odgrodzone taśmą, stoi pan ze straży granicznej i milczy. Z chrzęstu jego krótkofalówki polscy pasażerowie zrozumieli, że jest alarm bombowy. Przetłumaczyliśmy to w różnych językach zdezorientowanym osobom wokół – napisała do nas Czytelniczka, która była w czwartek wieczorem na krakowskim lotnisku.

Jak informują nas władze Kraków Airport, w nocy odbyły się ćwiczenia, podczas których testowano procedury wdrażane w przypadku uzyskania informacji o podłożeniu ładunku wybuchowego na terenie lotniska. W ćwiczeniach wzięły udział, oprócz służb lotniskowych, również m.in. Straż Graniczna, Urząd Celny i Policja.

Zdaniem naszej Czytelniczki, pasażerowie nie byli odpowiednio informowani o ćwiczeniach, brakowało komunikatów w zagranicznych językach, przez co sporo pasażerów było zdezorientowanych.

- Po jakichś 30 minutach czekania zaczęło się piekło. Z prawej strony hali strażnik graniczny otworzył drzwi i krzyknął „w halę”, że zaprasza do wyjścia. Po polsku. Zero informacji w obcych językach. Rzeka ludzi wylała się na zewnątrz i utknęła. Było mi strasznie żal obcokrajowców, bo ja dopytywałam się pograniczników co teraz, gdzie iść, a oni nie wiedzieli totalnie nic, mogli tylko iść z tłumem. Była prawie północ, a oni zostali wyrzuceni w nocy na zimno i nie wiedzieli w ogóle o co chodzi – pisze do nas Czytelniczka.

Władze lotniska nie zgadzają się z taką oceną. - Po otrzymaniu informacji o podłożonym ładunku, została wdrożona procedura rozpoznania pirotechnicznego i jego neutralizacji, następnie zdecydowano o ewakuacji części ogólnodostępnej terminalu oraz wewnętrznego układu komunikacyjnego lotniska – wyjaśnia Monika Pabisek, rzeczniczka lotniska.

Jak dodaje, podczas ćwiczeń przez megafony były nadawane komunikaty po polsku i angielsku w części ogólnodostępnej terminalu oraz w hali przylotów. - W komunikatach pasażerowie byli proszeni o dostosowanie się do poleceń służb lotniskowych. Przekazywano również informacje, że trwają ćwiczenia – zaznacza Monika Pabisek.

Według władz lotniska pasażerowie wieczornych rejsów opuszczali halę przylotów z około 15-minutowym opóźnieniem. - Następnie byli kierowani przez pracowników lotniska na parking terenowy, gdzie mogli skorzystać z usług MPK, tam też zostały przebazowane taksówki. Skorzystanie z połączenia kolejowego w czasie ćwiczeń również było możliwe – dodaje Pabisek.

- Szczerze, jeżeli to były ćwiczenia, to robienie ich na żywej tkance, w taki sposób, to jakiś absurd i osoba, która za to odpowiada powinna albo rezygnować ze stanowiska albo dokształcić się w materii „jak to się robi” - uważa nasza Czytelniczka.

W ćwiczeniach brała udział straż graniczna i jej nowy robot pirotechniczny, którego otrzymała we wtorek.

- Pozorowany ładunek wybuchowy został odpowiednio sprawdzony przez pirotechnika ze Straży Granicznej, przetransportowany do beczki pirotechnicznej przy użyciu robota, a następnie wywieziony z lotniska i zneutralizowany. Wszystkie działania minersko-pirotechniczne podczas ćwiczeń przeprowadzili funkcjonariusze Straży Granicznej - zaznacza sierż. szt. Michał Tokarczyk, rzecznik prasowy Karpackiego Oddziału Straży Granicznej. Jak podkreśla, ćwiczenia były zaplanowane od dawna, a ich organizatorem było lotnisko.

Wykorzystany przez SG sprzęt to tzw. „automatyczny antyterrorysta”, czyli robot pirotechniczny IBIS-PIAP. To zaawansowany technologicznie, sterowany bezprzewodowo sześciokołowy pojazd polskiej produkcji, wyposażony w długi wielofunkcyjny wysięgnik (ramię o rozpiętości 3 metrów w pionie i ponad 2,5 metra w poziomie). Sprzęt, który waży 315 kg, naszpikowany jest elektronicznymi nowinkami technicznymi, może przemieszczać się z prędkością ponad 10 km na godz. Przystosowany jest to pracy w różnych temperaturach i w różnych warunkach pogodowych, potrafi też poruszać się w terenie o nachyleniu do 30 stopni.

Pierwszy etap budowy międzynarodowego terminalu pasażerskiego w 1992 r.Funkcjonował wówczas jeszcze pawilon dworca lotniczego oddany do użytku w 1966 roku. W nowym budynku trwały prace wykończeniowe oraz zagospodarowywany był teren wokół terminalu.

Krakowskie lotnisko na przestrzeni lat [ARCHIWALNE ZDJĘCIA]

WIDEO: Mówimy po krakosku - odcinek 5. „Borówka czy jagoda?”

Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto

Gazeta Krakowska

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Komentarze 16

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

y
yaro5000
Chcieliście sprawdzić nowo otrzymanego robocika. Jak dzieci prezenty świateczne. Nieprawdaż? Nie ma drugiego dna a to jest tak plytkie jak proste?
K
Kraków Airport
Przepraszamy za niedogodności. Komunikaty były nadawane w j. polskim i w j. angielskim w części ogólnodostępnej terminalu oraz w hali przylotów.
Celem tego typu ćwiczeń jest sprawdzenie funkcjonowania obowiązujących procedur. Takie działania wykonywane są w trosce o zapewnienie najwyższych standardów bezpieczeństwa wszystkich pasażerów na lotnisku i wynikają z obowiązujących przepisów. Jeśli ma Pani uwagi/sugestie - prosimy o zgłoszenie ich oficjalnie na adres [email protected]. Prosimy także potwierdzenie, którym lotem Pan przyleciał. Będzie nam łatwiej zidentyfikować problem i wdrożyć działania korygujące na przyszłość.
P
PW
Przyleciałem z Monachium i swoje spędziłem na przylotach. Nie wiem, o jakich komunikatach Pani Rzecznik mówi. Chyba tylko o pokrzykiwaniach Strażników w języku polskim. Taksówki? Chodzi o te, które stały przy wjeździe na lotnisko chyba? Tak jak napisałem, chaos, chaos!
j
jurix
mialo byc po europejsku a wyszlo jak zawsze wielka kicha i blamaz
K
Krakus
Panie prezesie Włoszek kolejna kompromitacja! Pani rzecznik prasowa Moniczko Pabisek znowu przekuwanie wpadki w sukces? Od tych kłamstw rośnie Ci nosek, za niedługo przebijesz poziom bajkowego Pinokio... Wy chcecie prześcignąć Okęcie? Z motyką na księżyc? Bez języka angielskiego to powinniście dostać wypowiedzenie! Ot to przecież rodzina Pani Beaty Szydło to premia i podwyżka murowana!
o
olo
Bo ćwiczenia, podobnie jak zamachy powinny być zapowiadane z tygodniowym wyprzedzeniem. Wszyscy by się przygotowali i by było ok. A najlepiej jak by ewakuację lotniska ćwiczyli na polach pod Proszowicami
M
Malgosia
Przyleciałam z Monachium wieczorem - droga z samolotu po ciemku, bez rękawa do budynku. Bez oznaczeń czy skręcic w prawo czy w lewo- udało sie. Z budynku dworca wyjscie do przystanku autobusowego . Informacje ,ze wsiada się dalej jakies 100 metrów . Dlaczego ? Utrudnienie dla zmęczonych pasażerow z bagazami. Ciemna , nieoswietlona wiata,jakieś rozkłady jazdy z masą przystanków. Na przystanku tłum Wlochów, Niemców. Chcą kupic bilet : 4 lub 5 zł, napisy po polsku. Zaprogramowanie nie do zrozumienia . nad kupnem biletu pracuje cała grupa oczekujących . Kiedy odjazd i gdzie - nie wiadomo, W koncu przyjeżdza zdezelowany autobus .
Wsiadamy . Po jakims czasie zapala motor . Hałas motoru. Wyłącza motor . Nikt nic n ie wie. Włosi między soba dyskutuja ,ze pewnie zepsuty .. Nie - ruszamy . Przez kolejne ciemne, nieoswitlone przystanki podkrakowskiej wsi- . Pytam się,czy to autobus do centrum. Podobno tak. Kupic biletow w autobusie nie mozna. Częsc osob rezygnuje. Pytałam na dworcu o jakiś pociąg, inne połaćzenie z centrum - zadnych napisów,nikt nic nie wie. Trudno byc chyba gorszym dyrektorem lotniska - a moze tylko moj brak wyobrazni.
k
krakus od wiekow
To b. dobrze Nasz kochany Kraj dba o ludzi Bla ,bla ludzie sa tu nie na miejscu !!!!!! Jak wam nie pasuje POLSKA znajdziecie ochrone w egipcie . -glupie niedopieszczone matrony ! rzy- -- sie chce jak widze takie spojrzenie na Swiat przez dzieci wytworzone z probowki !!!!!!!!
B
B
Brutalna prawda jest to, ze nasza 'wladza' wpuszcza po cichu bog wie kogo. A mowi, ze nie wpuszcza... Jednak na ulicach widac rezultaty tego niewpuszczania.
Niedlugo nastapi u nas to, co mamy w WB, Francji, Niemczech, Szwecji...
Ale, oczywiscie, te wszystkie cwiczenia, zbrojenia i co tam jeszcze sa dla naszego 'dobra'...
g
gosc
niestety cwiczenia sie nie udaly, skoro pasazerowie nie wiedzieli co robic.. Wiec rzeczyiwstosc jest raczej smutna.
g
gosc
Lecielismy z pasazerem tym samym lotem.. Nie życze Ci podobnej sytuacji w np. Rosji w -30. Prawdziwy alarm/ćwiczenia polegają na tym, że wszyscy wiedzą, co mają robić, a to co się wczoraj działo to była porażka i maksymalny chaos. Nikt nic nie wiedzial..
R
Rokita
A ten z tym psem to gdzie ma nocnik na glowie Terminator jeden
W
Włodzimierz Ilicz
Dobrą linię ma nasza władza
c
człek
ale brutalna prawda jest taka, że ćwiczenia po to by coś dały muszą być zaskoczeniem dla pasażerów. Tylko wtedy mamy do czynienia z sytuacja najlepiej odwzorowującą rzeczywistość. A przecież chcemy żyć bezpiecznie.
a
aaa
podczas prawdziwego alermu nikt nie będzie dbał o wasze taksówki.
Co do komunikatów w językach obcych to w niemczech, francji czy też angli nie spodziewałbym się komunikatów po polsku więc i tutaj nie widzę problemu
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska