Chłopczyk urodził się w styczniu w Szpitalu Położniczo–Ginekologicznym Ujastek w Krakowie jako jeden z bliźniaków. Jego siostrzyczka zmarła po 29 dniach od porodu.
Ksawery, czy, jak mówią o nim lekarze, Ksawciu, przez 5 miesięcy był hospitalizowany. - Nie był w stanie sam oddychać, trzymaliśmy go pod respiratorem przez 60 dni. Teraz już oddycha normalnie - mówi dr med. Beata Rzepecka-Węglarz, ordynator Oddziału Neonatologicznego. Dodaje, że w momencie urodzin chłopczyk miał zarośnięte szpary powiekowe oraz głęboką hypotrofię, czyli zbyt niską wagę w stosunku do momentu ciąży.
- W tej sytuacji możemy jedynie mówić o przypadku, bo przecież drugie dziecko miało prawidłową wagę, a nie przeżyło - wyjaśnia prof. Ryszard Lauterbach, neonatolog ze Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie. - To prawdopodobnie najmniejszy uratowany wcześniak w historii polskiej medycyny- wyjaśnia.
Dziś stan Ksawerego jest oceniany jako dobry, ale będzie regularnie badany i poddawany rehabilitacji. Mama chłopczyka czuje się dobrze.