W ZIKiT tłumaczą, że roboty budowlane to nie tylko naprawa jezdni, ale także wymiana infrastruktury wodociągowej i kanalizacyjnej. - W wielu miejscach ulica jest przecięta instalacjami wodociągowymi w poprzek. Wymiana tych instalacji na dwa etapy trwałaby o wiele dłużej, że nie wspomnę o kosztach. Zamknięcie Cechowej naprawdę było uzasadnione - tłumaczy Piotr Dera, kierownik działu organizacji transportu.
"Taka sytuacja oznacza jednak, że radykalnym zmianom musiała też ulec organizacja sieci komunikacji zbiorowej. Pasażerowie z rejonu Kosocic lub Piasków Wielkich są zmuszeni do poruszania się liniami autobusowymi prowadzonymi dużymi objazdami w stosunku do stałego układu" - argumentują urzędnicy z ZIKiT na swojej stronie internetowej.
- To z pewnością nie jest zachęcające, ale to naprawdę najszybszy sposób na dotarcie - tłumaczy Emil Markowiak, koordynator sekcji ds. rozwoju sieci transportowej. Zespół odpowiedzialny w ZIKiT za organizację transportu rozważał kilka wariantów organizacji zastępczej sieci połączeń. Żaden nie był bardziej optymalny od obecnie wdrożonego, a i z tego nasi urzędnicy nie są w pełni zadowoleni.
- Mieszkańcy piszą do nas zdziwieni, że nie prowadzimy autobusów ulicami Podedworze, Szpakową i Bochenka. Była to pierwsza trasa objazdowa, jaką rozważaliśmy. Niestety. Nic z tego - tłumaczy Markowiak.
W ZIKiT podkreślają, że pierwsza wizyta inspektorów na wspomnianych ulicach sprawiła, że pomysł uległ szybkiej modyfikacji - w naradach z krakowskimi przewoźnikami ustalano czy będzie się tym śladem dało przejechać choćby mniejszymi autobusami, bo o dużych nie było mowy. Kierowcy autobusów uprzedzali, że będzie to niemal niemożliwe, by prowadzić sprawne przejazdy, ze względy na ciasne zakręty na skrzyżowaniach, czy kłopoty z mijaniem się na wąskich ulicach.
- Wszystkie te ustalenia i tak okazały się nie do zrealizowania ze względy na najsłabszy punkt: mostek na ul. Podedworze nie jest w stanie przenieść autobusów. Ma nośność pięciu ton. Nawet zakładając, że ważniejszy niż całościowa waga autobusu, byłby nacisk na jedną oś, nikt w ZIKiT nie odważyłby się przepuścić po tak słabej konstrukcji dziesiątek autobusów dziennie - mogłoby dojść do uszkodzenia konstrukcji - zaznaczają w ZIKiT.
Ostatecznie więc urzędnicy zdecydowali się na linie tymczasowe 707 i 733, które łączą Bieżanów z rejonem Soboniowic i Kosocic - pozwalają one na dojazd do centrum, ale ze względu na brak lepszej trasy nadkładają sporo kilometrów.
ZOBACZ KONIECZNIE: