FLESZ - Ukraina w ruinie. Straty liczone w miliardach

Caritas Archidiecezji Krakowskiej rozpoczęła organizowanie pomocy Ukrainie nazajutrz po rozpoczęciu wojny.
- Wiadomo było, że trzeba zacząć organizować pomoc dla Ukrainy jak najszybciej. Najważniejsze były dwa pierwsze tygodnie, kiedy panował ogromny chaos. Trzeba było dokupić 3 telefony komórkowe, bo 2 stacjonarne numery nie wystarczały. Cztery, pięć osób odbierało telefony non-stop. Udzielały informacji, organizowały noclegi i transporty pomocy – informuje ks. Tomasz Stec, dyrektor Caritas Archidiecezji Krakowskiej.
Marszałek Małopolski Witold Kozłowski: Wyznaczamy standardy ...
Codzienne dyżury w biurze Caritas zaczęły się od piątku 25 lutego. - Nieraz kończyły się późną nocą. Zaczęto organizować bazę noclegów i wolontariatu. Większość miejsc noclegowych w bazie zgłosiły zgromadzenia zakonne i parafie, ale znalazło się w niej też wiele prywatnych osób, które udostępniały wolne pokoje w swoich mieszkaniach. Dzięki naszym kilkunastogodzinnym codziennym dyżurom i ludzkiej solidarności darmowe krótko- lub długoterminowe schronienie znalazło ponad 4600 uchodźców - podkreślają w krakowskiej Caritas.
Wiele parafii i zakonów organizowało pomoc uchodźcom innymi drogami niż Caritas. Krakowska Kuria informowała o kilkunastu tysiącach osób, które znalazły schronienie w parafiach.
W 5 placówkach Caritas mieszkają uchodźcy, głównie kobiety z dziećmi: w Krakowie, w Zebrzydowicach, w Zembrzycach, gdzie do Domu św. Brata Alberta trafiło 6 osób niepełnosprawnych wraz ze starszymi opiekunami i w Zakrzowie.
- Nie ma chyba klasztoru w Krakowie, który by nie otworzył swoich drzwi. Siostry i świeccy nieraz w środku nocy czekali na dojeżdżającą rodzinę. Trochę kłopotu było z tym, że wszyscy chcieli mieszkać w Krakowie, tymczasem dużo zgłoszonych noclegów było poza miastem, a oni bali się jechać w miejsca, których nie znali. Jednak można już powiedzieć, że w wielu nawet niedużych parafiach po dwóch – trzech tygodniach czują się otoczeni ludzką życzliwością i nie przeszkadza im to, że nie mieszkają w dużym mieście - informują w Krakowskiej Caritas.
Kolejną sprawą, którą trzeba było szybko zorganizować, było wysyłanie pomocy dla Ukrainy. Przedstawiciele Caritas nawiązali więc kontakt z polskim księdzem pracującym we Lwowie, żeby mieć bieżące informacje. Stamtąd otrzymali listę najpotrzebniejszych rzeczy. Zaczęli się zgłaszać ludzie, którzy dysponowali samochodami i chcieli jeździć z pomocą na drugą stronę granicy. Pomoc zaczęła napływać z różnych stron, z parafii, ze szkół, ze spontanicznie organizowanych zbiórek, także spoza Polski, m.in. z Niemiec, Irlandii, Wielkiej Brytanii, Hiszpanii.
Z Punktu Socjalnego Krakowskiej Caritas do 24 marca 2022 r. wyjechało 18 tirów z pomocą humanitarną do takich miejscowości w Ukrainie jak Równe, Charków, Kijów, Lwów, Lwów - Brzuchowice, Użhorod, Winnica. - Oprócz nich wyjechały mniejsze transporty (busy, samochody osobowe), które zabrały dary takie jak koce, śpiwory, leki, pieluchy dla dzieci, żywność - w tym jedzenie dla dzieci – mówi kierownik Punktu Socjalnego Krzysztof Kania.
Łącznie Punkt Socjalny przyjął i przesłał już ponad 360 ton darów dla ofiar konfliktu. Punkt Socjalny wydaje też żywność, odzież i środki czystości uchodźcom, którzy zgłaszają się po pomoc.
Caritas ruszyła też z pomocą na Dworzec Główny PKP. Najpierw przekazywano żywność do miejskiego Punktu Informacyjnego na Dworzec Główny. Od niedzieli 6 marca Caritas prowadzi tam Punkt Informacyjny, w którym oprócz pomocy w znalezieniu noclegu wydawana jest bardzo duża ilość podstawowych środków higieny osobistej (pampersy, chusteczki nawilżone, podpaski, żel pod prysznic, szampon, dezodoranty, pasta do zębów, gąbki, szczotki do włosów, kremy do rąk, golarki) oraz suchy prowiant, woda, koce, baterie, ładowarki do telefonów, a także jedzenie, mleko i soczki dla dzieci. W Caritas przyznają, że trudno policzyć, jak dużo tej pomocy jest wydawane, ale to około kilku palet dziennie.
- Wolontariusze Caritas włączają się też w codzienną modlitwę różańcową o pokój i w intencji tych, którym pomagają – mówi ks. Michał Kania, który koordynuje pracę punktu Caritas na Dworcu. - Naprawdę trudno policzyć, ile pomocy idzie do ludzi, to co najmniej kilkanaście ton. Są duże darowizny, po kilkanaście palet żywności, ale są też ludzie, którzy przynoszą po parę toreb darów, po kilka wózków z zakupami. Przychodzi też dużo księży, którzy robią tu zakupy i przywożą do nas towar - dodaje.
W czwartek 10 marca Caritas uruchomiła punkt wydawania gorącej zupy przed Dworcem Głównym, na placu Jana Nowaka-Jeziorańskiego w namiocie przygotowanym przez Wojewodę Małopolskiego. W godz. 11-21 są tam wydawane uchodźcom bezpłatne gorące posiłki, a od rana suchy prowiant. Zupę przywozi tam m.in. prowadzona przez Caritas Kuchnia św. Brata Alberta, która również przy ul. Dietla wydaje dodatkowe posiłki uchodźcom.
W akcję pomocy na Dworcu zaangażowani są wolontariusze z krakowskich wspólnot, Centrum Wolontariatu Caritas, stypendyści Dzieła Nowego Tysiąclecia, członkowie Ruchu Światło-Życie, Grupy Apostolskie, Dzieło dla Orientu, klerycy z krakowskiego seminarium, zgłosiło się wiele innych osób. Parafialne Zespoły Caritas przywożą gorącą zupę do namiotu. Caritas współpracuje też z Arcybractwem Miłosierdzia. Coraz więcej jest wolontariuszy spoza Polski. Dyżury rozpoczęli wolontariusze z Caritas Norwegia.
- Wolontariusze działają też w innych miejscach. Pomagają w Punkcie Socjalnym i w Centrum Wolontariatu, gdzie powstał Punkt przyjmowania darów i wydawania pomocy. Szkolne Koła Caritas organizują różne zbiórki w szkołach. Parafialne Zespoły Caritas pomagają przy przyjmowaniu uchodźców i organizują zbiórki w parafiach. Przychodzą nowi ludzie. Z Caritas współpracuje też Akcja Katolicka – wylicza s. Lidia Lupa, koordynatorka wolontariatu.
- Te osoby nie powinny pić mleka. Jeżeli masz te przypadłości, ogranicz picie mleka
- To są objawy nadmiaru soli w organizmie. Zobacz niebezpieczne skutki uboczne
- Co zużywa najwięcej prądu w domu? Pralka, ładowarka a może lodówka? Sprawdź!
- W Krakowie powstaje handlowe monstrum. Już widać zarys! [ZDJĘCIA Z DRONA]
- Kąpielisko na Zakrzówku zmieniło się całkowicie. Czy na lepsze?