Krakowsko-amerykański tramwaj przejechał ulicami miasta [ZDJĘCIA]

Do specjalnego tramwaju, który jeździł wokół centrum (trasa przejazdu: pl. Wszystkich Świętych – Filharmonia – Teatr Bagatela – Stary Kleparz – Teatr Słowackiego – Poczta Główna – pl. Wszystkich Świętych) wsiąść mógł każdy.

W środku Kathryn E. Porter, pełniąca obowiązki konsula generalnego USA w Krakowie, mówiła:
- Cieszę się, że świętujecie Państwo z nami. Kochamy to miasto nie tylko za jego piękno i długą historię, ale również za przyjaźń, którą tu czujemy każdego dnia, przychodząc na ulicę Stolarską.

Zdaniem Roberta Piaskowskiego, pełnomocnika prezydenta Krakowa ds. kultury, obecność placówek dyplomatycznych wielu krajów podkreśla także status Krakowa jako miasta w Europie Środkowej o szczególnym znaczeniu. - To nie przypadek, że w 1974, w czasach, gdy Polska znajdowała się po drugiej stronie żelaznej kurtyny, zdecydowano o ustanowieniu tutaj Konsulatu Stanów Zjednoczonych. Właśnie tu, w dawnej stolicy Polski, stolicy kultury, istniejącym od wieków centrum akademickim. Placówka zawsze była bardzo aktywna w sferze dyplomacji i kultury, a także w sferze akademickiej - mówi Piaskowski i podkreśla, że konsulat odegrał ważną rolę również w czasie przekształceń transformacyjnych.

- Rozmawiałam z wieloma konsulami, którzy pracowali tu na przestrzeni tych 45 lat - mówiła konsul Kathryn E. Porter - wszyscy wspominają Kraków jako najlepszy czas w ich dyplomatycznej karierze. I muszę przyznać, że dla mnie też taki jest.

Zabytkowy krakowski tramwaj z lat 70. (ma mniej więcej tyle lat, co Konsulat) na tę okazję ozdobiono w amerykańskie flagi, a w środku można było posłuchać klasycznych amerykańskich melodii i - jednocześnie - wziąć udział w konkursie tematycznym o Stanach Zjednoczonych. - Tak jak w tym tramwaju, także przez wystawy, wydarzenia kulturalne, konferencje staramy się od lat przybliżać Amerykę Polakom, umożliwiać lepszy, bliższy kontakt z kulturą amerykańską. To zawsze jest wzajemne przybliżanie Polaków i Amerykanów - po to, by bardziej się poznali, lepiej rozumieli - mówi Iwona Sadecka, doradca do spraw prasy i kultury w Konsulacie Generalnym USA, pracująca w tym miejscu przeszło 30 lat. - Dla mnie zawsze było ważne, żeby z jednej strony przybliżać Amerykę Polakom, ale jednocześnie pomagać Amerykanom zrozumieć Polskę i Polaków - dodaje.

Do takich inicjatyw zalicza się m.in. głośna wystawa "Amerykański sen" prezentowana w Muzeum Narodowym w związku z 90. rocznicą nawiązania stosunków dyplomatycznych Polski i Stanów Zjednoczonych. Natomiast w ubiegłym roku ruszył projekt o nazwie Hoover Table adresowany do przedsiębiorców, restauratorów i mieszkańców Krakowa. Inicjatywa miała za zadanie przypomnienie sylwetki amerykańskiego przyjaciela Polski, prezydenta USA - Herberta Hoovera i jego pomocy humanitarnej po obu wojnach światowych. Iwona Sadecka już teraz zapowiada, że kolejna odsłona projektu wystartuje jesienią tego roku.