FLESZ - Polskie mieszkania w ogonie Europy?
Zwierzaki udało się uratować dzięki anonimowemu zgłoszeniu. Osoba zgłaszająca podała tylko adres, pod którym miały znajdować się dwa psy. Jak się okazało we wsi było wiele ludzi, którzy wiedzieli o tym incydencie, jednak nikt wcześniej nie miał odwagi, aby poinformować o tym odpowiednie służby. Starszy mężczyzna od lat hodował psy, aby pozyskiwać z nich tzw. „Psi smalec”.
Inspektorzy w asyście policji zastali na miejscu przerażający widok. Dwa małe psy przetrzymywane były w strasznych warunkach. Do kojca w którym były trzymane nie było wejścia. Nic nie chroniło ich też przed słońcem ani deszczem. Znajdowała się tam jedynie mała przegnita już szafka wypełniona psimi odchodami. Zwierzęta nie miał też wody, a na ziemi leżały resztki jedzenia, które wrzucał tam ich właściciel.
Krótko po tym, jak informacja obiegła cały kraj do Soni- jednej z odebranych psów uśmiechnął się los. Została zabrana przez dobrych ludzi, którzy teraz troszczą się o to, aby na nowo zaufała człowiekowi. Niestety drugi piesek wciąż czeka na dobry dom. Bianka jest pieskiem w typie średniego pinczerka, ma 3 lata i dotąd nigdy nie zaznała dobra i ciepła.
-Psinka nigdy nie była kochana, szanowana, była tylko „towarem”. Przez całe swoje życie musiała walczyć o siebie i bronić się przed człowiekiem. Uratowaliśmy tą małą, delikatną istotkę, a teraz odczarowujemy jej świat. Sunia musi zaufać człowiekowi i to nasz cel nadrzędny. Szukamy dla Blaneczki spokojnego, cierpliwego opiekuna który da jej czas na adaptację do nowych warunków i ją pokocha. - mówi Sylwia Śliwa z krynickiego oddziału Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami.
Kliknij w przycisk "zobacz galerię" i przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE.
