Plaża naturystów istnieje od 40 lat na długości 300 do 400 metrów linii brzegowej zalewu. Jak mówią plażowicze, z tego terenu - w pogodne dni - korzysta po kilkaset osób. Część z nich to naturyści, którzy chcą żyć zgodnie z naturą. Ale wielu mówi, że to ludzie, którzy szukają okazji zaprezentowania się nago, opalania i kąpania.
Skargi i interwencje, niepewna plaża naturystów
Pojawiają się też kłopoty. Z jednej strony skargi na nieobyczajne zachowania w krzakach i spacery gołych ludzi po okolicznych ścieżkach, z drugiej skargi na zboczeńców i podglądających nagich ludzi. Do tego skargi na niszczenie upraw, bo dojazd jest przez tereny prywatne i problemy z zagospodarowaniem i utrzymaniem tej plaży. Teraz jeszcze nudyści interweniują, że ich plaża jest zagrożona, że gmina zmierza do jej likwidacji.
Gmina Liszki za pośrednictwem komunalnej spółki Likom wystawiła do wydzierżawienia teren o powierzchni 28 arów, w cenie 1,5 tys. zł za ar. Obawiamy się, że dzierżawca nie zachowa dzikiej plaży i nie będzie zainteresowany dalszym istnieniem plaży dla naturystów - mówi jeden interweniujących plażowiczów, naturystów.
Plaża generuje koszty, gmina nie chce ich pokryć
Wójt gminy Liszki Paweł Mis podkreśla, że to teren o wielkim potencjale rekreacyjnym, który nie jest wykorzystany.
- Taki teren powinien przynosić zyski, a na pewno nie generować strat. Normalnie na plażach są regulaminy, wejściówki, a ten obszar wymaga od nas tylko nakładów. To nie do pomyślenia, żeby gmina ponosiła koszty - mówi wójt Paweł Miś.
Artur Gołda, prezes spółki gminnej Likom, która zajmuje się terenami komunalnymi podkreśla, że uporządkowanie sprawy plaży naturystów jest konieczne.
Wywozimy stamtąd tony śmieci. W ubiegłym roku porządkowanie tej plaży kosztowało nas około 20 tys. zł, wywieźliśmy 6 samochodów odpadów. Porządkujemy teren, wykopujemy z piasku góry plastiku, ubrania, mnóstwo nieczystości, zbieramy pozostawione materace, parasole. Naturystów tam naprawdę jest niewielu, głównie są śmiecący ludzi. Były spotkania, rozmowy. Zachęcałem ludzi, którzy z tego miejsca korzystają, żeby zrzeszyli się, założyli stowarzyszenie i zajęli się utrzymaniem plaży i wywozem odpadów. Czekałem na to dwa lata bez efektu - mówi Artur Gołda.
Dzierżawa lekarstwem na "dziki" teren
Spółka gminna chce, żeby teren został wydzierżawiony zgodnie z przeznaczeniem planu zagospodarowania. Likom bierze pod uwagę, że może tam powstać pole namiotowe, biwakowe, kemping. Na przełomie czerwca i lipca ma być kolejne spotkanie i decyzje co do dzierżawy. Dotąd ten teren był niezagospodarowany, nieogrodzony, nieoznakowany, pozostawał "dziki".
- Wszelkie przekształcenia terenu były wykonywane przez plażowiczów - budowa pomostów, zejść do wody, sadzenie kwiatów, drzewek, budowa boiska do siatkówki, koszenie trawy, grabienie piachu, usypywanie wałów - mówi interweniujący plażowicz.
Wskazuje, że w 2019 wiosną ciężki sprzęt rozjechał wały ziemne oddzielające części plaży. Było to związane z przygotowaniem terenu pod Runmagedon. Plażowicze uznają, że od tego czasu plaża jest zagrożona.
Chcielibyśmy w tym miejscu plażować bez skrępowania bez stroju. Dobrze by było także, żeby gmina, tak jak dotychczas zapewniała prowizoryczne kosze na śmieci i odbierała odpady - mówią naturyści.
Twierdzą, że próbują się zorganizować, założyć stowarzyszenie, zorganizować zrzutkę i wydzierżawić teren. Tymczasem gmina i spółka Likom nie chce już ponosić kosztów, oczekuje, że ta część plaży podobnie jak inne obszary rekreacyjne zarobi na swoje utrzymanie.
Więcławice Stare. Koncertowo zagrały najlepsze orkiestry w M...
- Co zjeść, podróżując po Małopolsce? Oto regionalne przysmaki!
- Amerykański Rajd kantYny w gminie Wielka Wieś. Kowboje i rumaki pod maskami aut
- Wielka Wieś. Nietypowe dożynki. Korowody, wieńce, przyśpiewki na Wielkowiejskim Targu
- Piknik Rodzinny w Ojcowskim Parku Narodowym. Atrakcji nie brakowało!
- Gminne święto plonów. Przybył korowód z 13 wieńcami i przyśpiewkami
- Z wizytą w kozim gospodarstwie, czyli tam, gdzie zbierają suchy chleb
FLESZ - Finlandia chce wstąpić do NATO
