- Oglądał sklepy i warsztaty w miasteczku - potwierdził wczoraj wicedyrektor Muzeum Okręgowego w Nowym Sączu Roman Kucia. - Na miejsca zdjęciowe najbardziej przypadły mu do gustu warsztat zegarmistrzowski, fotograficzny i sklep kolonialny.
Na razie nie ustalono dokładnego termin przybycia ekipy filmowej. Przypomnijmy, że po raz pierwszy Krauze z żoną i współreżyserką Joanną Kos-Krauze przybył do Nowego Sącza pod koniec marca. Zapowiadał wówczas, że w Nowym Sączu powstanie ponad dwadzieścia minut filmu. Był pod wrażeniem zrekonstruowanego rynku miasteczka galicyjskiego sprzed wieku. Wchodził nawet na ratuszową wieżę.
- Macie tutaj w Miasteczku Galicyjskim rynek unikatowy w skali kraju - mówił zachwycony. - Nie wiejski ryneczek, ale unikatowy rynek.
W poniedziałek odwiedził też skansen po sąsiedzku, jako miejsce ewentualnych scen plenerowych. Stoją tam m.in. zabytkowe zabudowania romskie.
Robert Ślusarek, dyrektor sądeckiego Muzeum Okręgowego liczy, że dzięki filmowi o Papuszy Miasteczko Galicyjskie zyska rozgłos w kraju i stanie się miejscem jeszcze bardziej odwiedzanym przez turystów.
- To będzie znakomita promocja dla naszego miasteczka - podkreśla dyr. Ślusarek. - Dochodów za jego udostępnienie filmowcom nie będziemy mieli. Miasteczko powstało w ramach projektu współfinansowanego z funduszy europejskich, więc część jego obiektów nie może generować zysków. Być może uda się namówić reżysera, aby pozostawił nam w darze elementy filmowej scenografii.
Krauze przyjedzie z ekipą filmową na Sądecczyznę po ośmiu latach od nakręcenia filmu o Nikiforze. Wciąż nie wiadomo, czy w nowym obrazie wystąpi 11-letnia Romka z Nowego Sącza, która wygrała casting do roli młodej Papuszy.
W szpitalu zlekceważono zgwałconą pacjentkę? Prokuratura sprawdza
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!