https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ksiądz Kiersztyn zginął w wypadku

Marta Paluch
Ks. Tadeusz Kiersztyn, były jezuita i były kapelan wspólnoty Wiara i Światło, zginął pod kołami tira. - Do wypadku doszło w środę ok. godz. 10.50. Ksiądz wraz z pasażerką jechał obwodnicą Krakowa w Balicach. Gdy wyjeżdżał z podporządkowanej ulicy, najechał na niego tir, a potem jeszcze jego auto uderzyło w inny samochód - volvo. Ksiądz zmarł, jego pasażerka została lekko ranna- mówi Michał Kondzior z biura prasowego małopolskiej policji. Kapłan miał 67 lat.

Urodził się w Rabce. W wieku 26 lat wstąpił do zakonu jezuitów. W 1979 r. przyjął święcenia kapłańskie, potem studiował w Rzymie. W zakonie był prefektem (wychowawcą) kleryków oraz dyrektorem Apostolstwa Modlitwy i redaktorem naczelnym "Posłańca Serca Jezusowego". W latach 80. opiekował się niepełnosprawnymi. - Był gorliwym kapłanem, bardzo dużo pomagał tym ludziom. Choć poglądy miewał różne - mówi ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski.

W 1999 r. ks. Kiersztyn odszedł od jezuitów, bo m.in. ostro ich krytykował, porównując do masonów. Wtedy też zaczął, podobnie jak ks. Piotr Natanek, propagować objawienia Rozalii Celakówny i ideę intronizacji Chrystusa Króla. To spowodowało jego konflikt z krakowską kurią oraz z przełożonymi jezuickimi. Napisał o tym książkę pt. "Kapłan przed plutonem egzekucyjnym" .

Przez ostatnie 13 lat prowadził w Szczyglicach nieuznawany przez Kościół ośrodek, w którym szerzył ideę intronizacji Jezusa. Do końca jego status pozostawał niejasny. Żaden biskup nie wziął go pod swoje skrzydła, jednak nigdy nie został oficjalnie zawieszony jako ksiądz.

Możesz wiedzieć więcej!Kliknij, zarejestruj się i korzystaj za darmo

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Komentarze 6

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

m
miszel
..a może hamulce się dziwnie poluzowały....
M
Marrysia1984
mowi sam za siebie!
o
ormowiec
" Gdy wyjeżdżał z podporządkowanej ulicy, najechał na niego tir "
Tym stwierdzeniem autor sugeruje, że kierowca tira ponosi odpowiedzialność za śmierć księdza.
A prawda jest taka, że to ksiądz wyjeżdżając z podporządkowanej ulicy nie zachowując należytej ostrożności wjechał pod tira. Twierdzenie oparte na cytowanym zdaniu.
c
czytelnik
w wypowiedzi ks Isakowicza? Wszystko ks wymieszał i w zasadzie nic konkretnego nie powiedział.Ks Kiersztyn to był bardzo GORLIWY KAPŁAN oddany Bogu. Nie zgadzał sie z Jezuitami bo przecież widzimy jak oni sprowadzają na manowce zakon.Dzięki Niemu została nagłośniona Intronizacja Jezusa na Króla Polski czemu tak bardzo sprzeciwiają się hierarchowie.Bardzo szanuje ks.Isakowicza,często odwiedzam Jego stronę mimo że bardzo nam podpadł kiedy wychwalał Nycza a kim jest Nycz to doskonale wiemy i prosze więcej Go nie chwalić. A śp.ks Kiersztyn napewno już jest przed TRONEM JEZUSA KROLA.
J
Joseph
Piszcie uczciwie, ksiadz wymusił pierszenstwo przejazdu,co bardzo czesto się zdarza , mysla ze im wolno więcej
C
Czytelnik
Z okazji wysokich cen paliwa ograniczyło jazdę samochodem 50% badanych osób przez "GK" .
Nie jeździ samochodem 25% osób.
Ps. Proponuje napis na samochodzie w widocznym miejscu: "Uwaga! Samochód Zabija!
Do refleksji!
Ave.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska