18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ksiądz Skarga. Ten, który walczył z innowiercami

Marek Bartosik
Z profesorem Piotrem Krasnym z Uniwersytetu Jagiellońskiego, historykiem kultury okresu kontrreformacji w Polsce o księdzu Piotrze Skardze - rozmawia Marek Bartosik.

Marek Bartosik: Zeszły rok decyzją Sejmu poświęcony był ks. Piotrowi Skardze. Teraz rozpoczyna się proces jego beatyfikacji. Choć od złożenia go w krypcie krakowskiego kościoła pw. ss. Piotra i Pawła minęło 400 lat, jest postacią ciągle budzącą emocje. W czym widzi Pan źródła historycznej żywotności tego kaznodziei?
Prof. Piotr Krasny: Po pierwsze, w bardzo wysokiej pozycji ks. Skargi w polskiej historii, nie tylko politycznej, ale w dziejach naszej kultury. Około roku 1600 był postacią kluczową dla polskiego życia kulturalnego, które podobnie jak w innych krajach Europy Środkowej koncentrowało się wokół sporów między Kościołem katolickim a ruchami protestanckimi.

Ks. Skarga był najważniejszą postacią, która wpłynęła na kształt polskiej kontrreformacji.
Walczył z innowiercami według modelu jezuickiego. Zakon uznawał za bardzo ważne stworzenie jednolitego systemu szkół średnich, a czasami też uniwersytetów. Ks. Skarga także się tym zajmował, a jego wielkim dziełem stał się uniwersytet wileński. W polskiej kontrreformacji był bardzo charakterystyczny rys: jej zwolennicy na niewielką tylko skalę stosowali wobec innowierców przemoc fizyczną. Oczywiście, działo się tak także dlatego, że do reformacji przyłączyło się wielu bardzo silnych magnatów. Ks. Skarga zakładał, że można ograniczać prawa innowierców, poddawać ich naciskom administracyjnym, ale bardzo zdecydowanie przeciwstawiał się stosowaniu przemocy. Znana jest jego deklaracja, że wolałby przelać całą swą krew niż żeby za jego sprawą utoczono choćby kroplę krwi braci-heretyków.

Ksiądz Skarga nie był tolerancyjny w rozumieniu dzisiejszym.
Uważał jednak swych przeciwników za ludzi, których człowieczeństwu należy się szacunek. Inna jego zasługa, to olbrzymia twórczość literacka w języku polskim. Znany jest przede wszystkim jako autor Kazań Sejmowych, ale jego Żywoty Świętych do czasów nowożytnych były najchętniej czytaną polską książką. Jego rola w budowaniu polszczyzny literackiej jest olbrzymia.

Jak powstała legenda ks. Skargi?
Związana jest ze wspomnianymi Kazaniami. To dzieło dość tajemnicze, bo do dzisiaj nie mamy żadnych dowodów, by orzec, czy były to teksty, które rzeczywiście wygłaszał do posłów na rozpoczęcie sesji sejmowych, czy jest to traktat polityczny ubrany w taką, modną wtedy, formę. Siła Kazań leżała w tym, że w pewnym momencie historia Polski zdawała się układać według przewidywań ks. Skargi. W chwilach upadku naszego państwa jego słowa zdawały się proroctwem. I długo po śmierci, bo w XIX wieku, zyskał miano proroka, który przewidział problemy państwa polskiego i wskazał recepty na ich rozwiązanie. W rozwoju tego mitu olbrzymią rolę odgrywały kolejne edycje Kazań, ale przede wszystkim namalowany po powstaniu styczniowym obraz Jana Matejki. W "Kazaniu Skargi" malarz przeciwstawił samotnego Skargę, który rzuca gromy na śpiącego króla, i siedzącego ponad królem Zamoyskiego. Pokazał kaznodzieję jako tego, który jako pierwszy rozpoznał chorobę I Rzeczpospolitej, czyli nadmierną władzę magnaterii i słabość władzy królewskiej. Ten obraz Skargi utrwalił się niezwykle mocno w naszej świadomości narodowej.

Dla wielu uchodzi jednak za człowieka, którego działalność sprawiła, że Polska nie wykorzystała tych szans, jakie innym krajom dała reformacja?
Wpływ Skargi na zahamowania modernizacyjnych procesów rozpoczętych przez reformację jest przeceniany. Polska reformacja była jednak innym zjawiskiem niż ten ruch w Niemczech, w Szwajcarii czy w Niderlandach. Tam był to potężny prąd umysłowy, który wpłynął znacząco na rozwój literatur narodowych, inspirował nowe nurty kultury. W Polsce reformacja nie miała takiej siły, bo uwikłana została w plany polityczne wspomagających ją magnatów. Kiedy Skarga stał się aktywny, miał do czynienia już ze słabym przeciwnikiem. Nie tyle osłabił reformację, co z jej osłabienia skorzystał.

Dotyczy to także jego stosunku do prawosławia na polskich kresach Rzeczpospolitej?
To jest coś, co dla mnie w historycznym rozrachunku mocno obciąża ks. Skargę. Odegrał pierwszoplanową rolę w tworzeniu Kościoła unickiego, czyli teologicznego i politycznego pomysłu na to, by prawosławnych mocniej związać z Rzeczpospolitą i Kościołem katolickim. Teoretycznie był to dość atrakcyjny program. W praktyce do unii z katolicyzmem udało się przekonać tylko część prawosławnych. Pozostałych król Zygmunt III Waza, wyraźnie inspirowany przez swego osobistego kaznodzieję ks. Skargę, pozbawił praw politycznych. To doprowadziło do stworzenia przez tę potężną grupę nielegalnej hierarchii i szukania wsparcia w Moskwie, choć wcześniej polscy prawosławni podlegali patriarchatowi w Konstantynopolu. Niektóre konsekwencje nieudanej unii odczuwamy do dzisiaj.

Jakie osobiste cechy Skargi sprawiły, że odegrał taką rolę w XVI wieku? A może decydująca była tu jego przynależność do jezuitów?
Wybór tego zakonu musiał być przez niego głęboko przemyślany. W XVI wieku duchowieństwo diecezjalne i stare zakony przechodziły głęboki kryzys. Za lekarstwo uważano tworzenie zakonów z konkretnymi zadaniami. Tutaj czołową rolę odegrali jezuici, co wynikało z ich młodzieńczej prężności, ale też z ich czwartego ślubu - bezwzględnego posłuszeństwa papieżowi. Byli rzucani tam, gdzie trzeba było bardzo szybko działać, a więc na terenach protestantów, na misje do Ameryki czy Azji, mieli organizować szkolnictwo. Ich rolą było też "oswajanie" osiągnięć ówczesnej nauki. Nigdy np. nie wątpili w prawdziwość teorii Kopernika. Działali, dostosowując się do aktualnych warunków. Skarga był typem działacza, a nie człowiekiem refleksyjnym o nadzwyczajnej duchowości. Odpowiadał mu jezuicki ideał zbawienia przez działanie, podobnie jak ich sposób formowania nowicjuszy, unikatowy wtedy w Kościele. Zakon uważał, że nie można formować strachem, który w systemie kształcenia duchownych do dzisiaj odgrywa dużą rolę. Wychodził z założenia, że strach uniemożliwia samodzielne działanie, gdy jezuita znajdzie się samotnie w trudnych warunkach.

Sam Skarga był podobno człowiekiem niezwykle odważnym.
Potrafił nie tylko bezczelnie, łamiąc etykietę, wchodzić do komnat króla. Nie przejmował się siłą tych, w których uderzał swą krytyką. Wstąpił do zakonu jako ukształtowany ksiądz, który miał już serdecznie dość pozycji kanonika lwowskiego. Zaszczytnej, dochodowej, ale nie pozwalającej działać.

Chowano go w opinii świętości, ale proces beatyfikacyjny dopiero teraz się rozpoczyna. Jakie ma to znaczenie dla współczesnego Kościoła? Przecież nie może być spowodowane tylko tym, że niedawno pierwszy jezuita został papieżem.
Niewykluczone, że i to ma znaczenie... Ale generalnie jezuici nie mieli szczęścia do beatyfikacji. Po roku 1600 w Kościele pojawiły się głosy, że ten zakon stał się zbyt wielką potęgą. Obawy budziła ich niezależność intelektualna, bezkompromisowość. Wielu z nich mimo wielkich zasług dla Kościoła nie doczekało kanonizacji. Szybko na ołtarze wyniesiono założycieli zakonu - Ignacego Loyolę i Franciszka Ksawerego. Potem beatyfikowano niemal wyłącznie męczenników, albo święte dzieci, jak Stanisława Kostkę. Kanonizacje osobowości, które potężnie wpłynęły na Kościół i historię swoich czasów, odwlekano o stulecia. Np. Robert Bellarmin, twórca teologii kontrowersyjnej, która dyskutowała z protestantami ich argumentami, umierał w opinii świętości tak ugruntowanej, że częściowo rozszarpano jego ciało na relikwie podczas pogrzebu. Na kanonizację czekał jednak do 1931 roku. Chyba dlatego, że nie zakazał nauczania teorii heliocentrycznej na Uniwersytecie Gregoriańskim. Meateo Ricci, który chrystianizował z sukcesami Chiny czy Peter Pazmany, prymas Węgier i odnowiciel tamtejszego Kościoła, do dzisiaj nie są błogosławionymi.

W przypadku ks. Skargi jest dość podobnie...
Jego aktywność polityczna nie była typowa dla świętych. Angażował się w mnóstwo spraw, czasami też po złej stronie. Patronem ekumenizmu z pewnością nie zostanie, ale przykład jego ascetycznego osobistego życia jest dla współczesnego Kościoła ważny. Był przekonany, że podstawowym narzędziem w docieraniu z prawdami wiary do społeczeństwa jest stworzenie modelu kultury, którego wiara jest nieodzownym i kluczowym elementem. Ks. Skarga może być patronem katolicyzmu, który stara się odgrywać olbrzymią rolę w narodowej kulturze.

Jeden z przedwojennych historyków nazwał Skargę "chorążym ruchu katolicko-narodowego". Niepokoi Pana wykorzystywanie tej postaci przez prawicę?
Każdy może być użyty w dysputach politycznych niekoniecznie zgodnie ze swymi intencjami. Jeżeli uzmysłowić sobie warunki, w jakich Skarga działał, to powodów do niepokoju nie ma. Dla niego naród nie był tym, czym stał się w wieku XIX, bo tworzyli go wszyscy poddani polskiego króla. Nie czynił różnic między Polakami, Rusinami, Litwinami. Nie lubił tylko protestantów, niezależnie od ich narodowości. Był antyjudaistą, ale nie antysemitą. Dla niego ideałem był naród polski, w którym wszyscy utożsamiają się z Rzeczpospolitą, a z wiarą inną niż katolicyzm przynajmniej się nie obnoszą. Zawsze krytykował podziały. Jako postać historyczna na patrona jakiegoś ruchu "narodowo-religijnego" raczej się on nadaje, ale jego legenda to już inna sprawa.

Piotr Skarga herbu Pawęża (ur. w 1536 w Grójcu, zm. w 1612 w Krakowie)
- jezuita, teolog, pisarz, czołowy polski przedstawiciel kontrreformacji,
kaznodzieja Zygmunta III Wazy, rektor Kolegium Jezuitów w Wilnie

Prof. Piotr Krasny ur. się w 1966 w Szczebrzeszynie, absolwent historii sztuki UJ. W 1994 uzyskał tytuł doktora, a w 2004 habilitował się. Interesuje się głównie dziejami sztuki nowożytnej na ziemiach polskich oraz sztuką środowiska lwowskiego w wiekach XVII-XIX. W latach 2008-2012 dyrektor Instytutu Historii Sztuki UJ. Przewodniczący Rady Muzeum Narodowego w Krakowie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska