Koronawirus podzielił społeczeństwo, także ludzi Kościoła. Kiedy jedni, tak jak abp Stanisław Gądecki, przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski, podchodzą do epidemii COVID-19 ze zrozumieniem i powagą, prosząc wiernych o uszanowanie obostrzeń i rozwagę, inni, np. ks. Krzysztof Rzeźniczek, proboszcz parafii pw. Świętej Trójcy w Koszęcinie, drwią z ekspertów i zaleceń, również tych, które wydali hierarchowie Kościoła w Polsce.
Hierarchowie Kościoła wydają dyspensę i przekonują do przyjmowania komunii na rękę
Zacznijmy od tego, że 15 października Konferencja Episkopatu Polski opublikowała komunikat swojego przewodniczącego, czyli abp. Stanisława Gądeckiego. W tekście arcybiskup zwraca się do biskupów poszczególnych diecezji, aby udzielili wiernym dyspensy od niedzielnych i świątecznych mszy świętych.
- Zachęcam księży biskupów, aby – w związku z ciągłym zagrożeniem życia i zdrowia wszystkich Polaków – udzielali stosownych dyspens od obowiązku uczestnictwa we Mszy Świętej w niedzielę i święta nakazane, na terenie swoich diecezji. Wiernym przypominam, że skorzystanie z dyspensy oznacza, iż nieobecność na Mszy Świętej nie jest grzechem - wyjaśnia.
- Aktualna sytuacja epidemiczna i nałożone restrykcje są trudne dla nas wszystkich, ale musimy pamiętać, że ich celem jest troska o życie i zdrowie nasze i naszych Rodaków - podkreśla abp Gądecki.
W dalszej części prosi o modlitwę za pracowników służby zdrowia, a także zaangażowanie w pomoc dla potrzebujących, zwłaszcza osób starszych, które są szczególnie narażone na tragiczne skutki działania wirusa SARS-CoV-2.
Dzień później, 16 października, w ślad za przewodniczącym Konferencji Episkopatu Polski poszedł m.in. bp Andrzej Iwanecki, biskup pomocniczy diecezji gliwickiej, pod której jurysdykcją znajduje się parafia pw. Świętej Trójcy w Koszęcinie.
Jak czytamy w wydanym przez bp. Iwaneckiego komunikacie, dyspensy od niedzielnej mszy świętej udziela się wiernym w podeszłym wieku, z objawami infekcji oraz tym, którzy obawiają się koronawirusa.
- Podczas każdej liturgii wiernym należy umożliwić przyjęcie Komunii Świętej zarówno do ust, jak i na rękę. Nie wolno zmuszać wiernych do przyjmowania Komunii Świętej jedynie w tej formie, jaką uznaje za słuszną miejscowy duszpasterz - dodaje bp Iwanecki.
Ksiądz z Koszęcina drwi z pandemii COVID-19 i straszy parafian, którzy nie pojawią się na mszy
Z wyżej przytoczonych zaleceń drwi sobie ks. Krzysztof Rzeźniczek, proboszcz wspomnianej już parafii pw. Świętej Trójcy. Pisząc w cudzysłowie o ekspertach rządowych i medycznych, podważa ich wiedzę (ten fragment tekstu został usunięty ze strony internetowej parafii). Z kolei do dyspensy od udziału w niedzielnej mszy świętej odnosi się w taki sposób:
- Proszę jednak zauważyć, że zawsze od decyzji człowieka zależy jego uczestnictwo w Przenajświętszej Ofierze. Proszę też pamiętać, że nawet przy najbardziej pobożnych wirusach [jak ten obecny], każdy z nas zda sprawę z tego, jak potraktował Ofiarę Pana Jezusa. Odpowiemy nie przed proboszczem, ale przed Bogiem - czytamy na stronie parafii.
Proboszcz nie tylko straszy parafian, ale także wprost nakłania ich, aby przyjmowali komunię do ust, co jest sprzeczne ze stanowiskiem Konferencji Episkopatu Polski oraz diecezji gliwickiej.
- Jeżeli chodzi o Komunię św., w dalszym ciągu proszę o przyjmowanie jej do ust, co jest bardziej higieniczne i bezpieczne, a przede wszystkim nie grozi profanacją żadnej cząstki Najświętszego Sakramentu. Osoby, które będą przyjmować Komunię św. na rękę, proszę o zachowanie czystości dłoni i spożycie Hostii przy balaskach. Komunia św. to nie McDonald, żeby ktoś brał Ją na wynos i spożywał w ławce - pisze ks. Rzeźniczek.
Natomiast kiedy bp Iwanecki prosi o odmawianie modlitwy w intencji ustania pandemii, wtedy ks. Rzeźniczek informuje, że takowe zorganizuje, ale nie prosząc Boga o ustanie pandemii, tylko o ustanie "pandemii strachu", co jest jednym z haseł antycovidowców, bagatelizujących zagrożenie.
