https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kto nam kradnie auta?

Karol Majewski
Piotr Krzyżanowski

W slangu "brać samochód" oznacza ukraść go prawowitemu właścicielowi. Sprawni złodzieje miesięcznie potrafią zarobić ponad 150 tys. zł. Z ich rąk ginie rocznie w Polsce ponad 16 tys. aut.

Czas niezbędny na kradzież popularnego auta to kilkadziesiąt sekund, choć są "fachowcy", którzy robią to znacznie szybciej. Wszystko zależy od marki, modelu oraz zabezpieczeń. Fabryczne alarmy, immobilisery, mechaniczne blokady, nawet pokładowe urządzenia GPS, służące do śledzenia pojazdu zdają się na nic w konfrontacji z "ekspertem".

Po sforsowaniu zamka w drzwiach i dostaniu do wnętrza pojazdu, fabryczny, zakodowany komputer pojazdu złodzieje zastępują takim samym, lecz rozkodowanym, który umożliwia uruchomienie silnika, opisują typową kradzież policjanci. W przypadku trudności z uruchomieniem złodzieje posiłkują się lawetą lub linką holowniczą.

Pomysłowość i znakomite przygotowanie to pożądana cecha w tym fachu. Rabusie stale się dokształcają, bo niewiedza oznacza wpadkę i odsiadkę. By nie dać się zaskoczyć wypytują niczego nie podejrzewających sprzedawców o najnowsze zabezpieczenia antykradzieżowe w salonach samochodowych. Kupują legalnie pojazdy i w garażach praktykują włamania, bo najcenniejszy podczas kradzieży jest czas. Jeśli nie uda się im uruchomić auta w półtorej minuty, odchodzą, gdyż z każdą sekundą wzrasta groźba zwrócenia na siebie uwagi.

Jakie pojazdy najczęściej kradną i gdzie - przeczytasz w czwartek 24 lutego, w Moto-Gratce, bezpłatnym dodatku do Gazety Krakowskiej.
__

Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Pies udaremnił przemyt papierosów
Sportowetempo.pl. Najlepszy serwis sportowy

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska