https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

"Kuchenne rewolucje" w Nowym Targu. Magda Gessler w Mauritianie

Tomasz Mateusiak
Rodzina Kruków liczy, że po wizycie Magdy Gessler ich rodzinna restauracja wreszcie zacznie przyjmować większą liczbę klientów
Rodzina Kruków liczy, że po wizycie Magdy Gessler ich rodzinna restauracja wreszcie zacznie przyjmować większą liczbę klientów Tomasz Mateusiak/Andrzej Banaś
W Nowym Targu gościła ekipa programu "Kuchenne rewolucje". Jego prowadząca pomagała właścicielom restauracji na Kowańcu pozyskać nowych klientów. Czy jej się to udało?

Jak zakończy się ta historia? Wielkim sukcesem czy może olbrzymim skandalem? To pytanie za kilka miesięcy będą zadawać sobie wszyscy górale oglądający telewizyjny show Magdy Gessler "Kuchenne rewolucje", którego akcja ponownie toczyć się będzie na Podhalu. Znana restauratorka do wczoraj gościła bowiem na nowotarskim Kowańcu, gdzie "naprawiała" restaurację "Mauritiana". Jak wszyscy pamiętamy, jej poprzednie wizyty w górach kończyły się z różnym skutkiem...

Dotychczas Magda Gessler ze swoim programem gościła na Podtatrzu cztery razy. W Szczawnicy (jadłodajnia "U Zosi"), Zakopanem ("Karczma Obrochtówka") i Kościelisku ("Karczma Polany") wspominają ją dobrze. - Nasz lokal po zmianach wprowadzonych przez panią Magdę zaczął przynosić zyski - mówi Renata Kowalczyk, właścicielka "Obrochtówki". - Mimo że leżymy trochę dalej od samego centrum Zakopanego, gości mamy sporo. Chwalą nasze menu oparte na produktach regionalnych - w tym baraninie - które ułożyła dla nas właśnie Magda Gessler.

Zobacz: Ararat Warszawa

Nie wszędzie spotkanie gwiazdy telewizji z góralami kończyło się jednak dobrze. W 2012 roku celebrytka odwiedziła "Karczmę u Bartka" w Bukowinie Tatrzańskiej. Materiał, który został nagrany w tym lokalu, dosłownie wstrząsnął mieszkańcami Podhala. Zostali oni bowiem pokazani w telewizji jako pijacy i awanturnicy za grosz nie szanujący wartości rodzinnych...

Zobacz: Magda Gessler w Sopocie. Cel: Restauracja "U Przyjaciół"

- Czy nie boję się, że tak samo zostaniemy pokazani my? Tylko troszeczkę - mówi Artur Kret, właściciel restauracji "Mauritiana" z Nowego Targu. - Wiadomo, że telewizja rządzi się swoimi prawami i producenci próbują tak nas kręcić, by pokazać w telewizji coś ciekawego. Z nami też się tak troszkę próbują bawić, ale moim zdaniem nic strasznego nie pokażą. Restaurację prowadzę z rodziną. Wszyscy się szanujemy. Dlatego nie ma możliwości, by wykreować u nas jakiś sztuczny problem.

W "Mauritianie" ekipa "Kuchennych rewolucji" była od poniedziałku, miała wyjechać w czwartek. W chwili oddania tego wydania "Krakowskiej" do druku (środa w nocy) restauracja dalej przechodziła metamorfozę i dlatego jej właściciele zobligowani kontraktem nie mogli jeszcze zbyt dużo powiedzieć o zmianach.

- Z pierwszych ustaleń wiemy, że mają być zmiany w menu - mówi Kret. - Z tego akurat się cieszę, bo naszą kartę trzeba już było trochę przewietrzyć. Tworzyła ją moja mama Katarzyna i żona Edyta. Dobrze gotują, ale nie są specjalistkami. Dlatego rady od pani Magdy im się przydadzą.

Druga zmiana, o której od początku była mowa, ma natomiast dotyczyć wystroju restauracji. Ten ekipie bardzo się nie spodobał. Rzeczywiście "zwyczajny" bowiem nie jest. Dotychczasowe wnętrze sali miało bowiem kolor pomarańczy i bardzo futurystyczne kształty. Wielu osobom przypomina wnętrze muszli ślimaka i stąd też wzięła się nazwa lokalu. Właściciele wyczytali, że ślimak z muszlą w kolorze bursztynu (witraże z tego kamienia są w restauracji) żyje obok wyspy Mauritius i stąd wzięła się "Mauritiana".
- Wątpię jednak, by to wystrój był głównym powodem tego, że w restauracji nie ma gości - mówi Edward Pigwa, nowotarżanin, którego pytamy o lokal. - Moim zdaniem tam jest i ładnie i smacznie, ale to miejsce leży daleko od centrum. Właściciele próbowali wielu rzeczy, by przyciągnąć klientów. Zapraszali gwiazdy (był Andrzej Grabowski i Czesław Mozil), ale to widać nie przynosiło rezultatów. Ciekawe, czy Gessler uda się gości na Kowaniec przyciągnąć?

Sama gwiazda o szczegółach swojej pracy w Nowym Targu do środy nie chciała jednak z nami porozmawiać. Jej menedżerka wyjaśniła "Krakowskiej", że pani Magda tak intensywnie myśli nad zmianami w "Mauritianie", że nie ma czasu spotykać się z prasą.
Tym samym każdemu "ciekawskiemu" szczegółów metamorfozy lokalu na Kowańcu nie pozostaje nic innego jak tylko wybrać się tam już dziś (od godz. 12 restauracja będzie otwarta po metamorfozie) i samemu zobaczyć nową wizualizację sali czy spróbować pyszności w zmienionym menu. Jest też drugi wariant. Można po prostu poczekać, aż na przełomie września i października program zostanie wyemitowany na antenie TVN.

- Zanim do tego dojdzie, czeka nas jeszcze rewizyta pani Magdy, która sprawdzi, czy dobrze stosujemy się do jej zaleceń - mówi Kret. - Chyba jak każdy uczestnik tego programu trochę boję się tego momentu. Jeśli bowiem wyjdzie od nas i powie, że nie poleca jedzenia w tym miejscu, będziemy w nieciekawej sytuacji. Wątpię jednak, by tak się stało. Panią Gessler zaprosiliśmy do nas po to, by słuchać jej rad i się do nich stosować.

Jak udało się nam ustalić, po zmianach restauracja będzie nosiła nazwę "Absynt".

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Komentarze 5

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

P
PAWIK ;)
NIE ZNAM!
NIE BYŁEM!
SPRAWDZĘ!
PROGRAMU NIE WIDZIAŁEM!
CYNK DOSTAŁEM Z KROSNA!
POST FACTUM - N A P I S Z Ę!
G
Gutek
No niestety rodzinka pcha sie do telewizji. Malo zdolna corunia "spiewaczka" i teraz mamisynek za kaskę rodziców robi sobie pr - za chwile bedzie perfekcyjna pani domu i inne programiszcza. Najfajniejsza chyba synowa, pewnie z bidy dziewuszyna, pozasuwa, a potem ją spuszczą na drzewo. Slimako - krety
M
Marian K.
Okropny lokal i butny chlopaczek wlascicielem, ktoremu mamusia wszystko sponsoruje. Chlopak nie zna wogole wartosci pieniadza, nie szanuje ludzi, bo wszystko mu mamusia na tacy podaje. Jemu zalezy tylko zeby sie lansowac na swoim klubie, a nie na tym zeby restauracje tam miec. Niepotrzebnie stracony czas gesslerowej tam. Nie polecam!
g
grazyna
najlepiej nie widzieć a już krytykować,ja byłam,jest smacznie,ładnie i wlasciciele bardzo się starają aby goście byli zadowoleni,proponuję mniej zawiści:))
k
kiedy to wam się zwróci
a ile ten restaurator wybulił magdzie jako honorarium, ponoć 20 tysiaków, plus jeszcze inne wydatki; poszperajcie w sieci jak to jest z tą magdą; ja w restauracji się nie pojawię, będzie drogo daleko od centrum, czy głównej drogi no i oszczędzam więc tam mnie nie zobaczą
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska