Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łapówka za kontakty. Jak drogowcy dzielili się inwestycjami w Tarnowie [ANALIZA]

P. Rąpalski, A. Skórka
Według prokuratury, prezydent Tarnowa miał w 2010 r. przyjąć od przedstawicieli firmy Strabag 50 tys. zł łapówki za przychylność przy miejskich przetargach. Sprawdziliśmy, czy miało to odzwierciedlenie w kontraktach realizowanych przez drogowców w mieście. Tu zaskoczenie - w okresie po rzekomej łapówce firma wykonywała tylko drobne roboty, a wielomilionowe kontrakty zdobywała wcześnie. Czy łapówka, jeśli do jej wręczenia faktycznie doszło, mogła być "dowodem wdzięczności" za zlecone zadania?

Strabag w mieście rozwinął skrzydła w 2009 r., podpisując umowy na inwestycje związane z projektem połączenia autostrady A4 z drogą wojewódzką nr 977. Jednym z jego elementów była budowa nowej ulicy od węzła autostrady w Krzyżu do al. Jana Pawła II. Prokuratura prześwietla tę budowę pod kątem zmowy przetargowej.

Wcześniej to nie Strabag, ale tarnowski Poldim był niemal monopolistą jeśli chodzi o większe zlecenia na remonty i przebudowy dróg w Tarnowie. Firma także pojawia się w śledztwie dotyczącym zmowy, a jej były prezes jest jednym z podejrzanych.

Wróćmy jednak do roku 2009. Poldim wygrał wiosną przetarg na wymianę nawierzchni na 16 ulicachm kosztem ok. 3,1 mln zł. Tej samej firmie zlecono jeszcze przebudowę ul. Dąbrowskiej (1,8 mln zł) oraz remont ul. Heleny Marusarz (dwa przetargi po 790 tys. zł i 2,7 mln zł). Ceną wygrywała przetargi organizowane przez Tarnowski Zarząd Dróg Miejskich.

Wejście Strabagu

Latem 2009 r. w Tarnowie rozpoczyna się okres prosperity dla Strabagu. Firma wygrywa przetarg na budowę połączenia ul. Starodąbrowskiej z Gumniską (to drugi etap budowy połączenia A4 z drogą nr 977). Chodziło o wybudowanie drogi łączącej ul. Starodąbrowską z ul. Mostową, wraz z kanalizacją, oświetleniem oraz nowym mostem. Mimo tak intratnego kontraktu, Strabag w przetargu nie miał żadnych konkurentów. Zaoferował prawie 20 mln zł za wykonanie inwestycji i wygrał.

"Mogliśmy wszystko"

Z naszej analizy wynika, że w tym okresie to Poldim i Strabag z "drogowego tortu" w mieście wykrawały dla siebie największe kawałki. "My w Tarnowie mogliśmy wszystko" - cytował prokurator słowa jednego z drogowców, przesłuchiwanych w śledztwie dotyczącym zmowy prze- targowej. Czy dotyczyły one właśnie tej sytuacji? Śledczy wątku nie rozwijają. Faktem jest, że pozostałe firmy z branży musiały się zadowolić co najwyżej budową małych parkingów, sygnalizacji ulicznej, oświetlenia albo ścieżek rowerowych i chodników.

Poldim natomiast w sierpniu 2009 r. wygrał kolejny przetarg wart 1,1 mln zł na nakładki bitumiczne na 13 ulicach. A jesienią na kolejnych 14 (1,7 mln zł) oraz remont ul. Wyszyńskiego za 1,3 mln zł.

Gdzie jest konkurencja?

Październik 2009 r. dla Strabagu też był udany. Firma wygrała przetarg na III etap połączenia miasta z autostradą, a dokładnie na przebudowę ul. Gumniskiej, Dąbrowskiego i Ziai. Składa jedyną ofertę wartą 16,2 mln zł i wygrywa. A już kilka tygodni później wygrywa przetarg na projekt i budowę przejścia podziemnego pod ul. Mickiewicza. Konkurentów znów brak, zwycięża oferta Strabagu, opiewająca na blisko 5 mln zł.

W maju 2010 r. Strabag i Poldim (wraz ze współkonsorcjantem Mota-Engil) zdobywają największą inwestycję drogową ostatnich lat w Tarnowie. To głośna już za sprawą śledztwa Prokuratury Okręgowej w Krakowie budowa łącznika autostradowego. Cena zlecenia opiewa na prawie 40 mln zł. Śledczy podejrzewają o udział w zmowie przetargowej osiem osób - drogowców, a także pracownicę tarnowskiego magistratu Danutę B., byłą szefową komisji przetargowej.

W lipcu 2010 Strabag zdobywa jeszcze kontrakt na remont 12 dróg za 2,6 mln zł. W tym przypadku oferta uznana została za najlepszą spośród czterech złożonych. Ale już w sierpniu firma otrzymuje zlecenie na kolejne remonty ulic za 1,6 mln zł. Znów bez konkurencji. Do tego dochodzi szereg zleceń na mniejsze roboty - np. budowę parkingu przy al. Tarnowskich (191 tys. zł),dodatkowego pasa ruchu na ul. Mościckiego (599 tys. zł), a we wrześniu na roboty na drogach gminnych i powiatowych (279 tys. zł).

- Nie ulega wątpliwości, że dogłębna analiza miejskich przetargów drogowych powinna się odbyć - komentuje nasze spostrzeżenia szef klubu radnych PiS Kazimierz Koprowski.

Według prokuratury, między wrześniem, a listopadem 2010 r. doszło do przekazania łapówki. Co było potem? W październiku Strabag podpisuje umowę na rozbudowę ulic Dworcowej i Bandrowskiej (2,2 mln zł). A następnie nagle aktywność spółki topnieje w oczach. Dostaje jeszcze jesienią osiem drobnych zleceń na kwoty od 8 do 114 tys. zł. To m.in. modernizacja kanalizacji na ul. Zamkowej, nakładki na ul. Traugutta, kanalizacja ul. Podzamcze, czy przebudowa ul. Narutowicza. Z kolei w 2011 i 2012 według danych z Urzędu Miasta Tarnowa Strabag wykonał już tylko śladowe prace - drobny remont ul. Mościckiego (13 tys.) oraz dostarczyła osprzęt dla przejścia podziemnego (9 tys.).

Nadzwyczajna sesja rady miejskiej, zwołana po zatrzymaniu prezydenta, kulis drogowych inwestycji nie uchyliła. Zlecono jedynie komisji rewizyjnej kontrolę przetargu na łącznik. Co ciekawe, pod nieobecność niedawnych monopolistów żadna firma nie chce się teraz podjąć remontu al. Jana Pawła II.

W magistracie nie było mowy o ręcznym sterowaniu

Rozmowa z Dorotą Skrzyniarz, wiceprezydent Tarnowa

Przed krakowskim sądem prokurator mówił o "wiernopoddańczych stosunkach" panujących w tarnowskim magistracie, wzywaniu urzędników na dywanik i ręcznym sterowaniu. Takie są relacje w urzędzie?
Nie mam pojęcia, o jakim urzędzie myślał prokurator, bo nie taki jest styl zarządzenia prezydenta Tarnowa. Nie tak układał relacje przełożony-podwładny i nie w taki sposób polecał wykonywanie zadań. Owszem, jest bardzo wymagający w stosunku do innych, ale o wiele więcej wymaga od siebie. Mówienie o dywaniku czy ręcznym sterowaniu jest absolutnie krzywdzące i nieprawdziwe w stosunku do tego prezydenta i człowieka. Przed podjęciem decyzji zawsze wysłuchuje opinii pracowników, rekomendacji, opinii prawnych. Ponadto uczulał, że wszyscy - począwszy od szeregowych pracowników po kierownictwo - muszą się w pracy kierować odpowiedzialnością, a urząd ma być dla mieszkańca. To ma być ręczne sterowanie?

Prokurator cytował też wypowiedź jednego z pracowników firmy drogowej, podejrzanej o przekazanie łapówki, który miał mówić "My w Tarnowie mogliśmy wszystko". O co mogło chodzić?
Zastanawiam się nad tym od kilku dni, ale zupełnie nie rozumiem tego stwierdzenia. Jaki to ma związek z prezydentem? Tak może powiedzieć każdy.

Słowo "łapówka" jest w Tarnowie odmieniane przez wszystkie przypadki od miesiąca. Czy Pani, najbliższa współpracownica prezydenta, bierze pod uwagę, że do jej przyjęcia mogło dojść?
Absolutnie w to nie wierzę. Znam prezydenta od lat i wiem, że jest uczciwy.

Prezydent został aresztowany pod koniec września. Od tamtej pory miała Pani możliwość skontaktowania się z nim?

Osobiście - nie. Ciepłe słowa i pozdrowienia - tak, za pośrednictwem rodziny. Namawiam zastępców prezydenta, skarbnika i sekretarz miasta, abyśmy próbowali się z naszym prezydentem spotkać. To może być trudne.

Według prokuratury, łapówka miała być wręczona jesienią 2010 roku, czyli tuż przed wyborami. To rodzi spekulacje na temat związku tych pieniędzy z kampanią wyborczą. Jako prezes Stowarzyszenia "Tarnowianie" może się Pani do nich odnieść?

Nie spekulujmy. Stowarzyszenie w terminie dopełniło wszelkich formalności związanych z rozliczeniem kampanii wyborczej na radnych w 2010 roku, łącznie ze sprawozdaniem finansowym. Z kampanii wyborczej na prezydenta Tarnowa w 2010 roku rozliczyła się też Platforma Obywatelska.

Przesłuchiwała Panią ABW lub prokurator?

Nie.

Kryzys odbije się na koalicji "Tarnowian" i Platformy Obywatelskiej?
Prezydent jest bardzo silnym spoiwem koalicji. Jest niekwestionowanym liderem. Jego czasowa nieobecność nie powoduje w tej chwili większego zagrożenia dla funkcjonowania miasta. System zarządzania, jaki wprowadził, działa. Ludzie wiedzą, co mają robić. A koalicja? Być może chwilowa nieobecność lidera nawet mocniej ją scementuje wokół zadań, planów budżetowych, przygotowania się do nowego rozdania środków unijnych. Musimy się też rozliczyć z efektów koalicji przed mieszkańcami, myśląc o kolejnym mandacie zaufania.

Rozmawiał Andrzej Skórka

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska