Oferta Lecha jest na poziomie niespełna 800 tysięcy euro plus wysoki procent od kolejnego ewentualnego transferu Hiszpana. W Wiśle uważają, że taka kwota za króla strzelców ekstraklasy to stanowczo za mało i takich pieniędzy nie przyjmą.
Do Krakowa docierają sygnały, że do gry o Carlitosa chciałaby włączyć się również Legia Warszawa, ale do tej pory konkretna oferta ze stolicy do klubu z ul. Reymonta nie wpłynęła. Co ważne, Wisła w tym momencie nie prowadzi żadnych konkretnych rozmów z klubami zagranicznymi. Pojawiają się co najwyżej wstępne zapytania. Wygląda też na to, że upadł temat ewentualnego transferu Hiszpana do Dinama Zagrzeb, które było zainteresowane Carlitosem kilka tygodni temu i które przysłało nawet przedstawicieli do Krakowa na rozmowy transferowe. Od tamtego momentu prawie nic się jednak w tej sprawie nie wydarzyło i wiele wskazuje na to, że Chorwaci się rozmyślili.
Sytuacja jest w tym momencie skomplikowana, bo Carlitos nawet nie trenuje z drużyną od dobrych kilku dni. Oficjalnie ma zapalenie ucha, ale można usłyszeć i taką wersję, że piłkarz całkowicie stracił ochotę do treningów w Wiśle i tylko wyczekuje transferu. Nie można też wykluczyć, że od przyszłego tygodnia Hiszpan w ogóle zniknie z Krakowa. Jego agent ma bowiem wciąż utrzymywać, że opcja, jaką miał zawartą w kontrakcie Carlitos, a mówiąca o przedłużeniu umowy z Wisłą o kolejny sezon, jest nieważna. O tym, czy Hiszpan zdecyduje się doprowadzić do sporu prawnego z klubem, będzie można w jakimś stopniu przekonać się już w przyszłym tygodniu, jeśli Carlitos rzeczywiście przestanie pojawiać się w klubie. Podstawowy kontrakt Carlitosa, bez wspomnianej opcji, którą uruchomiła Wisła, wygasa bowiem 30 czerwca. Jeśli zatem hiszpański napastnik nie pokaże się w przyszłym tygodniu na treningach, jasnym się stanie, że sprawa może trafić przed FIFA, która rozstrzyga tego typu spory. To może jednak potrwać wiele miesięcy, a w Wiśle najchętniej sprzedaliby napastnika już teraz, bo pieniądze są bardzo potrzebne, żeby zapłacić najpilniejsze rachunki. Nikt tak naprawdę w Wiśle nie chce iść na wojnę z Carlitosem i jego agentem. Wszystkim zależy na tym, żeby doprowadzić do satysfakcjonującego obie strony transferu. Jak ta cała sprawa jednak się zakończy, bardzo trudno w tym momencie przewidzieć.