Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Legia - Jagiellonia 3:0. Legioniści bez Sa Pinto odżyli. Znakomite nowe otwarcie Aleksandara Vukovicia [RELACJA, ZDJĘCIA, OPRAWA]

Tomasz Dębek
Tomasz Dębek
Sebastian Szymański
Sebastian Szymański Bartek Syta
Trzeci już debiut Aleksandara Vukovicia w roli trenera Legii Warszawa wypadł więcej niż okazale. Piłkarze stołecznej drużyny w końcu zagrali z polotem, ale też agresywnie i odpowiedzialnie. Jagiellonia nie miała wiele do powiedzenia, przegrała przy Łazienkowskiej 0:3. Bramki zdobyli Kasper Hamalainen, Sebastian Szymański i Andre Martins. Rzut karny w drugiej połowie obronił z kolei Radosław Cierzniak. LEGIA WARSZAWA JAGIELLONIA BIAŁYSTOK MECZ ZDJĘCIA GOLE RELACJA OPRAWA

Dla Legii było to pierwsze spotkanie po zwolnieniu trenera Ricardo Sa Pinto. Posadę po Portugalczyku przejął Aleksandar Vuković, któremu pomaga Marek Saganowski. Byli zawodnicy stołecznego klubu nie przeprowadzili w składzie rewolucji. W porównaniu do jedenastki z przegranego 0:4 meczu z Wisłą w Krakowie dokonali trzech zmian. Za Pawła Stolarskiego, Mateusza Wieteskę i Iuriego Medeirosa pojawili się William Remy, Michał Kucharczyk i Kasper Hamalainen.

ZOBACZ TEŻ:>> TO BĘDĄ GWIAZDY EKSTRAKLASY? TOP 10 NOWYCH ZAWODNIKÓW W NASZEJ LIDZE <<

Legioniści grali pod dużą presją. W tym roku z ośmiu meczów po cztery wygrali i przegrali. Udało im się też odpaść z Pucharu Polski z I-ligowym Rakowem Częstochowa. Strata do liderującej w tabeli Lechii Gdańsk zaczęła robić się niebezpiecznie duża. We wtorek drużyna Piotra Stokowca wyciągnęła jednak do rywali pomocną dłoń, zaledwie remisując 0:0 z Arką Gdynia, dla której był to pierwszy punkt w 2019 roku. Przed spotkaniem z Jagiellonią Wojskowi tracili do gdańszczan sześć punktów, zwycięstwo pozwalało im zmniejszyć dystans o połowę.

Jagiellonia ostatnio też nie imponowała formą. Białostoczanie nie wygrali meczu od 16 lutego, w pięciu kolejnych spotkaniach zdobyli zaledwie dwa punkty. W środę to jednak goście jako pierwsi stworzyli sobie dobrą sytuację bramkową. Strzał Guilherme z rzutu wolnego minął jednak słupek o kilkadziesiąt centymetrów. Z czasem mecz się wyrównał, ale to w polu karnym Jagi częściej robiło się niebezpiecznie. Aktywni byli przede wszystkim Carlitos i Michał Kucharczyk, ich strzały bronił jednak Marian Kelemen.

CZYTAJ TEŻ:>> WIECZNE DERBY BELGRADU JAK WEHIKUŁ CZASU DO LAT 90. [RELACJA, ZDJĘCIA] <<

Strzelecki impas legioniści przełamali w końcu dziewięć minut przed końcem pierwszej połowy. Dośrodkowanie Marko Vesovicia z prawej strony wykończył uderzeniem głową nie kto inny jak Kasper Hamalainen. 32-letni Fin przez Sa Pinto został odstawiony na boczny tor. Od września w lidze zagrał całe 99 minut. Jego kontakt wygasa z końcem czerwca i wszystko wskazywało na to, że opuści klub. Być może kolejnymi dobrymi występami uda mu się jednak przekonać władze klubu do przedłużenia umowy na kolejny sezon.

Po bramce Hamalainena kibice przy Łazienkowskiej mieli się z czego cieszyć. Żyleta pokazała efektowną oprawę okraszoną racami (tym razem nie zadymiły boiska na tyle, by trzeba było przerwać mecz). W tym samym czasie Legia znów atakowała. Kapitalny przerzut Kucharczyka wykorzystał Sebastian Szymański i zrobiło się 2:0. Przy takim wyniku zawodnicy obu drużyn schodzili do szatni na przerwę.

W drugiej połowie Legia nadal atakowała. Po błędzie Ivana Runje znakomitą okazję miał Carlitos, król strzelców ekstraklasy z poprzedniego sezonu w sytuacji sam na sam strzelił jednak wprost w Kelemena. Jeszcze lepszą okazję miała kilkanaście minut później Jagiellonia. Domagoj Antolić zagrał ręką w polu karnym, a Szymon Marciniak po skorzystaniu z systemu VAR zdecydował się podyktować jedenastkę. Guilherme strzelił w prawą stronę, jego intencje wyczuł jednak Radosław Cierzniak, któremu udało się odbić piłkę.

Po chwili było już 3:0. Vesović odnalazł w polu karnym Carlitosa, temu mocno podana piłka nieco odskoczyła, odegrał ją piętą do nadbiegającego Andre Martinsa, a Portugalczyk plasowanym strzałem nie dał szans Kelemenowi. Legioniści mieli kolejne okazje na podwyższenie wyniku, Słowak bronił jednak uderzenia m.in. Kucharczyka i Hamalainena.

ZOBACZ TEŻ:>> SEKSOWNA DZIENNIKARKA SPORTOWA ROZEBRAŁA SIĘ, BY POMÓC ZWIERZĘTOM [ZDJĘCIA] <<

Debiut Vukovicia (już trzeci, wcześniej tymczasowo prowadził pierwszą drużynę Legii we wrześniu 2016 i sierpniu 2018 r.) wypadł więcej niż okazale. Wojskowi zagrali z polotem, jakiego za kadencji Sa Pinto przy Łazienkowskiej nie widziano. Drużyna zupełnie nie przypominała zagubionej na boisku jedenastki z meczów z Wisłą, Lechem czy Cracovią. Pytanie, ile w tym zasługi słabo spisujących się rywali.

Legia zdobyła komplet punktów, zmniejszając stratę do lidera do trzech. Kolejne spotkanie Wojskowi rozegrają w niedzielę w Zabrzu. Tymczasem w ekstraklasie doszło do bezprecedensowej sytuacji. W niedzielę pracę stracił Adam Nawałka (Lech), w poniedziałek Sa Pinto, we wtorek Zbigniew Smółka (Arka), a w środę Kibu Vicuna (Wisła Płock). Po porażce z Legią nieciekawie wygląda też sytuacja Ireneusza Mamrota w Jagiellonii. Czy będzie kolejną ofiarą trenerskich czystek w naszej lidze? Przekonamy się już wkrótce.

Tomasz Dębek
Obserwuj autora artykułu na Twitterze

Radosław Cierzniak: Ufam sędziemu i jego decyzjom w tym meczu

LEGIA WARSZAWA JAGIELLONIA BIAŁYSTOK MECZ ZDJĘCIA GOLE RELACJA OPRAWA

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska