Lekarze z małopolskiej placówki wszczepiają tzw. pompy serca od trzech lat. – Do tego rodzaju zabiegów są kwalifikowani pacjenci z wieloletnią, najczęściej ciężką niewydolnością serca, u których jest ona nawet pięć – sześć razy niższa niż u zdrowej osoby. To są chorzy np. z kardiomiopatią rozstrze-niową, polegającą na tym, że serce powiększa się do bardzo dużych rozmiarów i jednocześnie bardzo słabo się kurczy – wyjaśnia dr hab. med. Karol Wierzbicki, kierownik odcinka Transplantologii i Mechanicznego Wspomagania Krążenia Oddziału Klinicznego Chirurgii Serca, Naczyń i Transplantologii w szpitalu JPII.
Innowacyjne urządzenia wspomagające działanie układu krążenia są szansą m.in. dla pacjentów, u których ze względu na inne towarzyszące choroby nie można wykonać przeszczepu serca oraz tych, dla których ciężko jest znaleźć odpowiedniego dawcę. Pompa jest wszczepiana bezpośrednio do uszkodzonej komory i zasilana poprzez specjalny przewód wyprowadzony na zewnątrz organizmu oraz połączony z bateriami, które chory człowiek cały czas nosi ze sobą w specjalnej torbie.
– Ta teczka to taka moja nierozłączna przyjaciółka. Waży ok. 2,5 kg, trochę utrudnia codzienne życie, trzeba na nią uważać np. podczas brania prysznica, ale to dzięki niej czuję się bardzo dobrze i mogę normalnie funkcjonować – opowiada pan Mirosław, jeden z pacjentów, któremu urządzenie wszczepili specjaliści z krakowskiej lecznicy.
Koszt tego rodzaju zabiegu i wykorzystywanego przez lekarzy sprzętu sięga nawet pół miliona złotych, operacje są jednak finansowane przez NFZ. W krakowskiej placówce do tej pory wykonano już 50 takich zabiegów, a kolejni chorzy są do nich kwalifikowani na bieżąco.
Na początku pompy serca pełniły rolę głównie tzw. pomostów przeszczepowych i miały umożliwić chorym do-trwanie do momentu znalezienia dawcy. W ostatnich latach ich skuteczność znacznie się jednak poprawiła, a urządzenia mogą służyć pacjentom bez konieczności wymiany przez wiele lat.
KONIECZNIE SPRAWDŹ: