Amerykanin Fred Kerley jest liderem światowej listy w tym sezonie (9.76). W Eugene, już w eliminacjach pokazał się ze znakomitej strony (9.79). W półfinale nie wyglądał już tak dobrze i pobiegł znacznie wolniej – 10.02. W finale również biegł dość ciężko. Nawet w pewnym momencie wydawało się, że przegrał złoto, ale na wagę zwycięstwa był rzut na mecie, jaki wykonał.
Fred Kerley to istny fenomen - 100 metrów biega w 9.76, 200 metrów w 19.76, a 400 metrów w 43.64!!! Na co dzień pracuje z trenerem Alleyne Francique i jest sponsorowany przez jednego z gigantów sprzętu sportowego.
Całe podium zajęli zawodnicy z USA, ku ciesze miejscowej publiczności, która od razu zaintonowała "USA! USA!". Ostatni raz taka sytuacja zdarzyła się 31 lat temu.
Czwarty był Jamajczyk Obliqe Seville - 9,97. Pozostali zawodnicy nie złamali bariery 10 sekund. Z powodu kontuzji przed półfinałem wycofał się mistrz olimpijski z Tokio Włoch Marcell Jacobs.
