Pia Skrzyszowska startowała z toru nr 6, a po lewej stronie - podobnie jak w półfinale - miała Węgierkę Luce Kozak.
Główne rywalki Polki - Brytyjka Cindy Sember i Nadine Visser z Holandii - ruszały z torów nr 3 i 4.
Skrzyszowska miała zdecydowanie najlepszą reakcję startową spośród wszystkich finalistek - 0.134 (dopuszczalna to 0.100 lub wolniejsza).
Polka uzyskała wynik 12.53, gorszy jedynie o 0.02 sekundy od rekordu życiowego. Trenerem 21-letniej warszawianki jest tata, Jarosław Skrzyszowski.
- Na rozgrzewce czułam się super - powiedziała zaraz po zakończeniu rywalizacji. - Bieg półfinałowy był bezpieczny i wiedziałam, że w finale trzeba będzie mieć więcej waleczności. Ruszyłam jak z procy, czułam, że idę mocno, chciałam to utrzymać i wygrałam. Wiedziałam, że konkurencja jest mocna, ale podium wyszło inne niż myślałam. Cieszę się, że Luca i Ditaji są na podium, bo się kolegujemy. Jest fenomenalnie. Wygrałam swoje pierwsze seniorskie międzynarodowe zawody. W różnych kategoriach wiekowych to moje trzecie mistrzostwa Europy i za każdym razem miałam medal. Do tego poniosło nas w sztafecie...
