Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Liga Europy. Czeski minister żąda przeprosin za słowa szkockiego trenera. "Nie można porównywać dzieci do zgniłych owoców"

Hubert Zdankiewicz
Hubert Zdankiewicz
Glen Kamara gwizdów nasłuchał się już przed meczem
Glen Kamara gwizdów nasłuchał się już przed meczem fot. AP/Associated Press/East News
Nie milkną echa skandalu, do jakiego doszło podczas meczu Ligi Europy, pomiędzy Spartą Praga a Rangers FC. Gwiżdżących na ciemnoskórego Glena Kamarę dzieci broni już nie tylko czeski klub. Głos zabrał również tamtejszy minister spraw zagranicznych Jakub Kulhanek.

W ubiegły czwartek Sparta Praga pokonała 1:0 Rangers FC w meczu fazy grupowej Ligi Europy, jednak nie sportowe zmagania tylko zachowanie kibiców stało się przedmiotem dyskusji, która zatacza coraz szersze kręgi. Decyzją UEFA na stadionie w stolicy Czech zasiadło tylko 10 tysięcy dzieci, w wieku do 14 lat. To kara za rasistowski incydent z sierpnia ubiegłego sezonu.

Wówczas to - w meczu eliminacji Ligi Mistrzów - kibice Sparty obrażali piłkarza AS Monaco Aureliana Tchouameniego. Grozili mu nawet śmiercią. UEFA chciała za karę całkowicie zamknąć obiekt, ale ostatecznie zdecydowała się na nietypowe rozwiązanie z dziećmi. Nie sprawdziło się, bo znów doszło do skandalu, a obiektem ataków stał się tym razem dobrze znany w Pradze Glen Kamara.

Ciemnoskóry reprezentant Finlandii wdarł się w przepychankę z Ondrejem Kudelą, w trakcie meczu Ligi Europy z udziałem Rangersów i innego stołecznego klubu - Slavii. Czech nazwał (wersja Szkotów) rywala "pierd****ą małpą”, Kamara napadł na niego po meczu, w tunelu prowadzącym do szatni. UEFA nie miała skrupułów, Fin został zdyskwalifikowany na trzy mecze, Kudela na dziesięć i to zarówno w europejskich pucharach jak i w drużynie narodowej, przez co nie pojechał na Euro 2020.

Na tym się, jak widać, nie skończyło, bo w ubiegły czwartek każde dojście Kamary do piłki kwitowane było głośnymi gwizdami. A gdy pomocnik mistrzów Szkocji obejrzał w 74. minucie drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę, wywołał jeszcze głośniejszą reakcję młodych kibiców Sparty.

Po meczu w mediach społecznościowych rozpętała się burza, a postawę nieletnich fanów w ostrych słowach skrytykował prawnik Fina Aamer Anwar. "Gdy usłyszałem o zamknięciu stadionu Sparty miałem nadzieję, że ​​zarówno Glen, jak i inni czarnoskórzy piłkarze nie będą musieli znosić żadnych obelg i skupią się na grze w piłkę. Ten wieczór po raz kolejny pokazał, że Praga ma poważny problem z rasizmem, a reakcji UEFA jak zwykle nie widać" - napisał.

O bardziej stanowczą walkę z wszelkimi przejawami dyskryminacji apelował również trener Rangers Steven Gerrard. Głos zabrał także Marvin Bartley, asystent szkoleniowca Livingston FC. Anglik porównał dzieci do zgniłych owoców. Zaznaczył jednak, że nie można ich winić, bo tylko odwzorowują zachowanie dorosłych.

"To absolutnie niewiarygodne, że po spotkaniu musimy oglądać ataki na nasze niewinne dzieci i stawiać czoła bezpodstawnym oskarżeniom o rasizm. Obrażanie dzieci w Internecie i mediach jest niedopuszczalne, rozpaczliwe i śmieszne. Przestańcie atakować nasze dzieci! Nasz klub z dumą będzie ich bronił — to nasza przyszłość i duma. Oczernianie dzieci w Internecie jest wyjątkowo tchórzliwe" - broniła swoich kibiców Sparta, w opublikowanym dzień po meczu oświadczeniu. Na tym się się jednak nie skończyło.

„Rozumiem, że mecze piłkarskie prowadzą do różnych emocji, które można przenieść poza boisko. Dlatego zażądałem przeprosin, lub wyraźnego zdystansowania się od osoby, która publicznie porównała dzieci do zgniłych owoców. Wezwałem ambasadora, aby przekazał moją prośbę Szkockiemu Związkowi Piłki Nożnej” - napisał w oświadczeniu czeski minister spraw zagranicznych Jakub Kulhanek, a jego słowa potwierdziła brytyjska ambasada w Pradze, nawołując przy okazji aby UEFA poważniej zainteresowała się podobnymi incydentami.

Tych ostatnio nie brakuje, bo o rasizm, po wrześniowym meczu Polski z Anglią w eliminacjach mistrzostw świata 2022, o rasizm oskarżony został Kamil Glik. Tym razem jednak bezpodstawnie, choć sprawa zrobiła się na tyle głośna, że postanowiła zbadać ją FIFA.

Reprezentant Polski i jego rodzina również musieli zmagać się z falą hejtu. Tym razem internetowego.

W naszym kraju również nie brakowało ostrych reakcji ze strony polityków i działaczy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Liga Europy. Czeski minister żąda przeprosin za słowa szkockiego trenera. "Nie można porównywać dzieci do zgniłych owoców" - Sportowy24

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska