Stępiński jest w Bretanii od ubiegłego czwartku, od tego tygodnia trenuje z drużyną polskiego prezesa Waldemara Kity, ale negocjacje się przedłużały, bo Ruch (a konkretnie jeden z działaczy, którego nazwisko pozostaje na razie anonimowe) podbijał stawkę. Ostatecznie, wstępne porozumienie wskazuje, że kwota transferu będzie wyższa niż 2 mln euro, które wcześniej podawaliśmy, wyniesie ok. 2,8 mln euro, ale w tym są wliczone już bonusy.
Dla Nantes sprawa jest pilna, bo zespół bardzo potrzebuje napastnika, który mógłby wreszcie zacząć zdobywać gole. Co ciekawe, również w poniedziałek zostanie zaprezentowany 20-letni Gabriel Boschilia, wypożyczony z Monaco na rok. Ofensywny pomocnik, były młodzieżowy reprezentant Brazylii, w ostatniej kolejce strzelił piękną bramkę z wolnego właśnie drużynie Nantes.
W meczu w Montpellier w trzeciej kolejce na pewno nie wystąpi Kamil Grosicki (Rennes). Polski skrzydłowy ma problemy z przywodzicielem i nie znalazł się w kadrze meczowej, ale przede wszystkim czeka na porozumienie w sprawie transferu do Sevilli. Jak mówi, wszyscy pracują nad tym, aby ten transfer się udał. Na stole leży propozycja opiewająca na 7 mln euro.
Ciągle pod znakiem zapytania jest niedzielny debiut Grzegorza Krychowiaka w „polskim” meczu w Monaco. Podczas gdy w maleńkim księstwie Kamil Glik ma pewne miejsce na środku obrony, pomocnik PSG cały czas czeka na swoją szansę. I na pewno nie jest na jego korzyść informacja o tym, że Blaise Matuidi, bezpośredni rywal do miejsca w składzie, przedłuży kontrakt w Paryżu. Rozmowy Paris Saint-Germain z Juventusem już wydawały się na ukończeniu, tymczasem prezes Nasser al-Khelaifi mówi teraz zdecydowanie, że Matuidi zostaje. Ważna w całej sprawie miała być rozmowa, którą z piłkarzem przeprowadzili w środę trener Unai Emery i dyrektor ds. futbolu Patrick Kluivert, zapewniając, że jest potrzebny zespołowi, a decydująca – propozycja szefa klubu.
Wszystko wskazuje na to, że efektem – oprócz rocznego przedłużenia umowy, do 2019 roku – będzie również podniesienie pensji.
To zaś oznacza, że Krychowiak będzie miał ogromną konkurencję. Ale trenerowi Enery’emu właśnie o to chodzi. W piątek przed meczem z Monaco w niezwykle sugestywny i obrazowy sposób (za pomocą dwóch przesuwanych po stole butelek wody…) tłumaczył na konferencji prasowej, jak sobie wyobraża walkę o miejsce w drużynie. Przyznając jednocześnie, że ten, kto nie gra powinien być „wkurzony”. I walczyć o swoje!
Grzegorz Krychowiak z pewnością oglądał konferencję, chociaż na razie zamiast na boisku widać go przede wszystkim w mediach społecznościowych w towarzystwie narzeczonej Celii Jaunat.