MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Były lider Warty zabiera głos po raz pierwszy po odejściu. "Warta nie ma licznych kibiców, ale ich doping był naprawdę odczuwalny"

Maksymilian Dyśko
Maksymilian Dyśko
Dawid Szymonowicz zabrał głos po odejściu z Warty Poznań.
Dawid Szymonowicz zabrał głos po odejściu z Warty Poznań. ADAM JASTRZEBOWSKI
Dawid Szymonowicz spędził w Warcie Poznań 3,5 roku. W ostatnim roku zapracował sobie na specjalne wyróżnienie w Plebiscycie Sportowym "Głosu Wielkopolskiego", znajdując się w gronie laureatów. 28-letni obrońca w barwach Zielonych rozegrał 86 spotkań, w których strzelił cztery gole i zaliczył asystę. Pod koniec czerwca rozwiązał umowę za porozumieniem stron z Wartą i podpisał dwuletni kontrakt z Puszczą Niepołomice.

Cofnijmy się do 2021 roku, kiedy dołączył pan do Zielonych. Jakie były założenia na początku? Czego pan oczekiwał od siebie?

Moje przyjście do Warty Poznań, można powiedzieć, że było wyjściem awaryjnym. Szczerze mówiąc, nie spodziewałem się, że spędzę w tym klubie tyle czasu i że tak dobrze wszystko się potoczy. Na początku chciałem po prostu zagrać kilka meczów w Ekstraklasie do końca roku. Był to czas, kiedy starałem się ustabilizować swoją formę i regularnie grać na solidnym poziomie. To się udało.

W Warcie zagrał pan najwięcej meczów - był to najlepszy okres w pańskiej karierze?

Myślę, że pod względem piłkarskim okres spędzony w Warcie Poznań był dla mnie bardzo korzystny. Udało mi się wskoczyć na równy poziom regularnego grania. Oceniam ten czas bardzo pozytywnie, zwłaszcza że nauczyłem się utrzymywać stałą formę, unikać niepotrzebnych kontuzji i regularnie grać na wysokim poziomie.

W trakcie pobytu w Warcie miał pan trzech trenerów – dwóch przez krótki okres i Dawid Szulczek, który prowadził Was przez trzy sezony. Czy jest ktoś, od kogo szczególnie dużo się pan nauczył?

Relacje z trenerami były zawsze profesjonalne. Dawid Szulczek to bardzo ciekawy trener, od którego dużo się nauczyłem. Jego podejście do organizacji pracy, obowiązków i zaangażowania było inspirujące. Jesteśmy w podobnym wieku, ale granica zawodnik-trener była jasno określona i nigdy nie była przekraczana.

Jakie były cele zespołu na sezon 2023/2024?

Naszym celem było utrzymanie się w środku tabeli. Chcieliśmy powtórzyć wynik z poprzedniego sezonu, kiedy otarliśmy się o miejsca premiowane grą w pucharach. Niestety, problemy z budową drużyny od samego początku, późne transfery oraz kontuzje kluczowych zawodników wpłynęły na naszą grę. Szczególnie kontuzja Adama Zrelaka utrudniła to zadanie i jego brak był mocno odczuwalny. Nigdy nie schodził poniżej pewnego poziomu i miał ogromny wpływ na kształt gry ofensywnej. Skład był budowany za późno, co miało swoje konsekwencje.

Pomimo, że transfery były przeprowadzane za późno to czy ich jakość była odpowiednia? Co jeszcze mogło być przyczyną spadku?

Transfery były przeprowadzone zbyt późno, co miało wpływ na naszą grę w pierwszej rundzie. Zawodnicy dołączali do klubu w sierpniu i we wrześniu, co nie pozwoliło na zgranie się drużyny. Myślę, że to był główny problem. Kadra nie została odpowiednio zbudowana i przygotowana na czas.

Jakie były pańskie odczucia jako zawodnika w trakcie końcówki sezonu? Czy czuł pan, że wszystko wymyka się spod kontroli?

Do końca wierzyłem, że się utrzymamy, choć sytuacja była trudna. Na pewno końcówka sezonu była pechowa z powodu licznych urazów, które dotknęły drużynę. Brakowało nam stabilności i regularnych punktów, co odbijało się na wynikach. Były mecze, które powinniśmy wygrać, jak ten z ŁKS-em Łódź, który przed meczem z nami nie wygrał żadnego spotkania na wyjeździe. Z nami sięgnęli po raz pierwszy po trzy punkty. Kontrolowaliśmy grę, tworzyliśmy sytuacje, a mimo to przegraliśmy.

Co zadecydowało o tym, że postanowił pan odejść z Warty Poznań?

Oprócz spadku, wpływ miały także problemy organizacyjno-finansowe klubu. Nie jest to tajemnicą, że były opóźnienia w wypłatach pensji, co na pewno miało swoje konsekwencje na nas jako zawodnikach. Klubowi zależało również na zmianie kadry po spadku, więc decyzja o odejściu była wspólna. Rozeszliśmy się w zgodzie. Ponadto, chciałbym podziękować wszystkim kibicom Warty za te wszystkie lata. Naprawdę przyjemnością były reprezentowanie barw tego klubu, szczególnie przy Waszym wsparciu. Być może Warta nie ma licznych kibiców, ale ich doping był naprawdę odczuwalny.

Co zadecydowało o tym, że wybrał pan Puszczę Niepołomice? Jakie były inne oferty?

Miałem cztery pewne oferty, dwie z ekstraklasy i dwie z pierwszej ligi. Wybrałem Puszczę Niepołomice, ponieważ jest to klub z jasno określonym planem na przyszłość. Po drugie zespół trenera Tułacza zapewnia pewną stabilizację. Po trzecie chciałem grać dalej w ekstraklasie i Puszcza była konkretna i zdecydowana w swoich działaniach.

Wspomniał pan o stabilizacji – można prosić o rozwinięcie tej myśli?

Klub planuje wzmocnienia, które mają poprawić jakość zespołu. Do zespołu już przyszło kilku nowych zawodników, którzy gwarantują pewien poziom. Mam na myśli tutaj Michała Siplaka, Patryka Kielisa, Dawida Abramowicza, a także Mateusza Radeckiego, który wzmocnił naszą ofensywę.

Jakie są pańskie pierwsze wrażenia po dwóch meczach kontrolnych z Ruchem i Wisłą Kraków? Oba wygraliście.

Mimo że to tylko mecze kontrolne, w których do wyników nie przywiązuje się szczególnej uwagi to zwycięstwa zawsze cieszą. Widać, że drużyna pracuje i każdy chce jak najlepiej przygotować się do sezonu. Trener Tułacz dba o relacje z zawodnikami. Moje pierwsze wrażenia są bardzo pozytywne.

Jakie są wasze cele na nadchodzący sezon?

Chcemy utrzymać się w ekstraklasie i poprawić pozycję z zeszłego sezonu. To będzie oznaczało, że drużyna się rozwija i idzie do przodu. Mamy nadzieję, że nasze wysiłki przyniosą oczekiwane rezultaty.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Sensacyjny ruch Łukasza Piszczka

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Były lider Warty zabiera głos po raz pierwszy po odejściu. "Warta nie ma licznych kibiców, ale ich doping był naprawdę odczuwalny" - Głos Wielkopolski

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska