Alarm o objawach zaczadzenia całej 5-osobowej rodziny znajdującej się w domu jednorodzinnym przy ul. Polnej w Limanowej dotarł do oficera dyżurnego Państwowej Straży Pożarnej w tym mieście około godz. 20 w czwartek.
- Kiedy na miejsce dotarli strażacy i ratownicy pogotowia sytuacja była dramatyczna - relacjonuje oficer dyżurny Powiatowej Komendy Policji w Limanowej. - Natychmiast podjęta została reanimacja najstarszego z mieszkańców, 70-letniego mężczyzny. Niestety wysiłki ratowników nie ocaliły jego życia. Dla niego czad okazał się zabójczy.
Jak przekazuje oficer limanowskiej policji, w chwili przybycia służb ratowniczych, bardzo poważny był stan pozostałych czterech osób. Zwłaszcza małżeństwa. 39-letniego mężczyzny i 34-letniej kobiety. Objawy groźnego dla życia podtrucia tlenkiem węgla występowały także u dwójki małych dzieci. Jedno z nich ma zaledwie 2 lata, a drugie jest tylko o rok starsze. Całą czwórka była jednak przytomna.
Rodzice i ich dzieci zostali natychmiast przetransportowani do Szpitala Powiatowego w Limanowej.
Po przeprowadzeniu specjalistycznych badań stężenie tlenku węgla we krwi obydwojga dorosłych okazało się tak wysokie, że lekarze za konieczne uznali zastosowanie tlenoterapii.
W medycznych badaniach laboratoryjnych stwierdzono, że zabójczy tlenek węgla, który bardzo szybko wiąże się z hemoglobiną krwi, w nieco mniejszym stopniu przeniknął do organizmów obydwojga dzieci. Jednak również one wymagają specjalistycznej terapii w szpitalu.
Co było powodem wytworzenia się tak wysokiego stężenia zabójczego czadu w domu przy ul. Polnej w Limanowej ma wyjaśnić śledztwo wszczęte przez policję i prokuraturę. Sprawę będą badać eksperci.