Limanowa. Dawny kamieniołom znów ożyje? Miasto chce modernizacji popularnego miejsca

Pod koniec lutego br. do stowarzyszenia Lokalna Grupa Działania "Przyjazna Ziemia Limanowska" (LGD) samorząd złożył odpowiedni wniosek w tej sprawie. Celem jest modernizacja obecnej infrastruktury turystycznej znajdującej się w tym miejscu. Z czym związane mają być te prace?

Mowa o przebudowie zadaszenia tamtejszej altany, stworzeniu stanowiska grillowego oraz postawienia m.in. stołów, ławek czy koszy na śmieci. Miasto planuje, że takie działania znów przyciągnęłyby w te strony turystów oraz samym mieszkańców wśród których nie brakuje przecież fanów turystyki pieszej.

– Kiedyś było to miejsce spotkań towarzyskich i dobrze byłoby je znów przywrócić do tego poprzedniego stanu. Nadal posiada bowiem swój pewien urok, co można wykorzystać. Niestety przez lata uległo ono naturalnemu zniszczeniu – przyznaje w rozmowie z "Gazetą Krakowską" burmistrz Władysław Bieda.

Jak potwierdził nam Janusz Pazdan dyrektor biura LGD, wniosek pt. Przebudowa infrastruktury turystycznej przy ul. Kasprowicza w Limanowej złożony przez Miasto limanowa 28 lutego br. jest w trakcie oceny przez LGD Przyjazna Ziemia Limanowska (ocena odbywa się do 60 dni).

– Następnie jeżeli wniosek znajdzie się na liście wniosków wybranych do finansowania podlega ocenie „merytorycznej” przez Samorząd Województwa Małopolskiego – informuje Pazdan.

Kamieniołom w Limanowej od lat nie jest eksploatowany. Wcześniej to właśnie stąd pozyskiwano materiał na budowę Szkoły Podstawowej czy Bazyliki Matki Boskiej Bolesnej w Limanowej. W XXI. wieku miejsce służyło m.in. za biuro zawodów downhillowych – Limanowa Downhill Challenge. Znajdujące się w nim obecnie miejsce wytchnienia dla turystów może być niebezpieczne z uwagi na zły stan techniczny drewnianych elementów.

Walory miejsca pod kamieniołomem zachwalał m.in. radny miasta Limanowa Walenty Rusin.

- Panuje tam doskonała akustyka. Kamieniołom znajduje się w zagłębieniu więc nawet głośna muzyka nie docierała do pobliskich mieszkańców. Od wiosny do późnej jesieni można było za niewielką opłatą wynająć to miejsce. Był grill, leśniczy przygotowywał drewno, były też wyznaczone paleniska. To było jedyne takie miejsce w mieście - wspominał na naszych łamach.

Wiosną 2021 roku informowaliśmy o tym, że przez brak remontów miejsce systematycznie niszczało. Zapadł się dach na jednym z budynków, co mogło stwarzać zagrożenie dla odwiedzających to miejsce ludzi. Zdecydowano więc o zamknięciu atrakcji, ale nadal przebiega tamtędy szlak turystyczny w kierunku krzyża na Miejskiej i Łysej Górze, dlatego miejsca nie dało się zupełnie odizolować.

- Prace zabezpieczające wykonała tam brygada miejska CUMO i dzięki temu udało się uniknąć wypadków. Wciąż jednak pozostają tam budynki oparte na zmurszałych słupach podporowych, co grozi zawaleniem - przypomina Rusin.