Pies z licznymi chorobami i z wyłamanymi zębami
Historia Kajtoszka jest dramatyczna. Zwierzę mieszkało w jednej wsi na terenie gminy Limanowa wraz z innymi zwierzętami. Wszystkie były zaniedbane i dręczone przez mieszkańców. Właścicielką była blisko 90-letnia kobieta, która zgłosiła do weterynarza, że nie może zajmować się zwierzętami i chce, aby je ktoś zabrał. Wspomniała, że niedługo może umrzeć.
- Weterynarz skontaktował się z paniami z TOZ w Limanowej. Na miejscu okazało się, że w nieciekawych warunkach żyje tam pies Maxiu i Kajtoszek, który biegał po posesji. Był on agresywny, miał świerzbowca na całej szyi. Skóra była cała czerwona. Największy ból sprawiały mu te resztki zębów, które zostały. Ktoś mu je wyłamał, uderzając go czymś ciężkim - mówi w rozmowie z "Gazetą Krakowską" Elżbieta Pociecha z domu tymczasowego "Gang bezdomniaków" w Marcinkowicach.
- Starsza pani nie była w stanie zaopiekować się tymi zwierzętami. Podobno ludzie dookoła gnębiły koty i psy, które tam przebywały. Został tam jeszcze jeden piesek, ale ja już nie jestem w stanie go przyjąć, bo brakuje mi miejsca - mówi nam Pociecha.
Kajtoszek czeka na dom
Kajtoszek trafił do Domu tymczasowego "Gang bezdomniaków" w Marcinkowicach w gminie Chełmiec. Przebywa tam od trzech miesięcy, otrzymał pomoc medyczną, bo jak się okazało ma wiele problemów zdrowotnych. Kiedy zaczęła się nim opiekować pani Ela, piesek był gotowy ponownie zaufać człowiekowi.
- Ma łuszczkę na oczach i praktycznie nie widzi, też ze słuchem jest gorzej. Ale jest leczony. Dopiero z czasem zbliżyłam się do niego, zabieram go na spacery, da się pogłaskać, przytulić. Jeszcze czasami wykazuje takie zachowania agresywne, że chce kogoś ugryźć, ale to wszystko wynika ze strachu - dodaje nasza rozmówczyni.
Pani Ela wie, że zachowanie Kajtoszka wynika ze złej opieki jego poprzedniego właściciela oraz znęcania się nad nim przez innych ludzi.
- Kiedy do nas przybył, bał się własnego cienia, długo nie wychodził ze swej kryjówki, w której do dziś czuje się najbezpieczniej, Powoli oswajamy go z faktem, że ludzka ręka to nie zawsze zapowiedź krzywdy, której już nigdy nie dozna -mówi opiekunka.
Piesek jest wykastrowany, usunęli mu pozostałości wyłamanych zębów, nadal weterynarz leczy mu łuszczkę na oczach. Wkrótce Kajtoszek pojedzie na badanie wzroku do Krakowa. Piesek ma alergię, ale na jej leczenie brakuje już pieniędzy. Elżbieta Pociecha z własnych środków finansuje pobyt i leczenie zwierząt w domu tymczasowym. Czasami wraz z koleżanką, która też razem z nią zajmuje się zwierzętami organizują zbiórki pieniędzy na leczenie uratowanych zwierząt.
Kajtoszek szuka domu. Wszelkie informacje w sprawie adopcji można uzyskać pod numerem 533859444. Na stronie pomagam.pl trwa zbiórka pieniędzy na leczenie pieska.
- Wsie pod Nowym Sączem w kamerach Google Street View. Zobacz, co zarejestrowały
- Sądecka giełda cieszy się ogromną popularnością. W niedziele odwiedzają ją tłumy
- TOP 10 sądeckich szkół średnich według opinii w Google
- TOP 10 zamków i dworów maksimum w godzinę jazdy od Nowego Sącza
- Sądecka projektantka mody Zuzanna Żytkowicz podbija Instagram
- Najwyższe wygrane w LOTTO. Sądeczanie zgarnęli za szóstkę nawet kilkanaście milionów
- Wsie pod Nowym Sączem w kamerach Google Street View. Zobacz, co zarejestrowały
- Sądecka giełda cieszy się ogromną popularnością. W niedziele odwiedzają ją tłumy
- TOP 10 sądeckich szkół średnich według opinii w Google
- TOP 10 zamków i dworów maksimum w godzinę jazdy od Nowego Sącza
- Sądecka projektantka mody Zuzanna Żytkowicz podbija Instagram
- Najwyższe wygrane w LOTTO. Sądeczanie zgarnęli za szóstkę nawet kilkanaście milionów
