Karetka utknęła w Podłopieniu, mężczyzna zmarł
Jak informuje portal Limanowa.in, wezwany do nieprzytomnego 56-latka ambulans utknął na nieodśnieżonej drodze górskiej ze stromym podjazdem. Do zdarzenia doszło w środę, 14 kwietnia przed południem w miejscowości Podłopień w gminie Tymbark. 56-latek źle się poczuł, bliscy postanowili zawieźć mężczyznę do szpitala w Szyczyrzycu, jednak w drodze doszło do zatrzymania krążenia, a rodzina wezwała karetkę.
Mimo, że karetka posiada napęd na cztery koła, ratownikom nie udało się dojechać we wskazane miejsce. Marcin Radzięta, dyrektor limanowskiego szpitala przekazał, że ratownicy niezwłocznie powiadomili o sytuacji dyspozytora w Tarnowie, który zdecydował się wezwać na pomoc strażaków.
- Mamy małe karetki z napędem na 4 koła, jednak w takich sytuacjach one nie dają rady. Coraz częściej są takie sytuacje. Zespoły pogotowia nie są w stanie przebić się przez zaśnieżone, górzyste drogi. One często są wąskie, prywatne, w terenie górzystym. Dojazd do nich jest bardzo, bardzo ciężki - mówi dla "Radia Kraków" dyrektor limanowskiego szpitala.
Strażacy zjawili się po siedmiu minutach
Zgłoszenie do dyżurnego Komendy Straży Pożarnej w Limanowej dotarło o godzinie 9.40. Na prośbę dystrybutora wysłano druhów z OSP w Tymbarku, którzy na stanie mają samochód terenowy SLRR Land Rover. Strażacy na miejscu zameldowali się po 7 minutach.
Zarówno druhowie, jak i ratownicy medyczni, przystąpili do resuscytacji krążeniowo-oddechowej. Niestety, mimo ich wysiłków pacjent zmarł.
Z powodu ciężkich warunków atmosferycznych w górzystym terenie, tylko w tym roku ratownicy medyczny kilkanaście razy potrzebowali pomocy strażaków, aby dotrzeć do pacjentów. Tego samego dnia druhowie z OSP Tymbark pomagali ratownikom medycznym dotrzeć na miejsce wezwania dwa razy: do Podłopienia oraz do miejscowości Zamieście.
-W obu zdarzeniach ze względu na intensywnie opady śniegu i trudne warunki terenowe udział wziął SLRR Land Rover z naszej OSP- informują druhowie.
