Ograniczenia co do użytkowania wody wprowadził Zakład Gospodarki Komunalnej „Łososina”, który dostarcza ją do ponad 2 tys. odbiorców z terenu gminy Łososina Dolna, a także części mieszkańców sąsiedniej gminy Iwkowa.
- Największy problem jest z dwoma ujęciami w Witowicach Górnych, które paradoksalnie znajdują się niedaleko rzeki – mówi Paweł Salamon, prezes spółki „Łososina”. - Mieliśmy suchą wiosnę, a teraz upały i zaczęło wody brakować. Choć pojawiają się przelotne deszcze, a nawet burze, to stan jest niezadowalający. Chcąc uniknąć całkowitego braku dostaw wody postanowiliśmy wprowadzić ograniczenia.
Do odwołania mieszkańcy gminy Łososina Dolna nie mogą wykorzystywać wody z wodociągu m.in. do napełniania basenów, mycia samochodów, podlewania trawników czy upraw polowych. Choć wprowadzono zakaz, to jak przyznaje prezes Salamon, bardziej jest to prośba do mieszkańców.
- Nie mamy możliwości karania za większe zużycie wody, które mogłoby wskazywać, że ktoś naruszył obostrzenia. Dlatego odwołujemy się do rozsądku naszych mieszkańców - zaznacza Paweł Salamon. - Ograniczając teraz zużycie wody, zapobiegniemy jej brakom.
Z podobnymi problemami, ale na mniejszą póki co skalę i bez konieczności wprowadzania zakazów, borykają się mieszkańcy części gminy Podegrodzie.
- W gminnym wodociągu wody nie brakuje, ale niestety mamy problemy z prywatnymi studniami. Najgorsza sytuacja jest w sołectwie Długołęka-Świerkla, ale ten problem trwa już od dłuższego czasu – przyznaje Stanisław Banach, wójt gminy Podegrodzie. - Od tamtego roku dwa raz w tygodniu dowozimy wodę do miejscowej szkoły. Ujęcia, z których korzystała placówka, okazały się niewystarczające.
Także mieszkańcy wsi narzekają na brak wody w przydomowych studniach, które są jedynym jej źródłem.
- Oszczędzamy wodę, a gdy komuś braknie, to zawsze możemy liczyć na sąsiada, który się podzieli swoimi zasobami. Czasem dowozimy wodę do studni - podkreśla Maciej Krzak, sołtys Długołęki-Świerkli. On sam jest wśród tych mieszkańców, którzy muszą już teraz radzić sobie z brakiem wody. - Niestety u nas nie ma dobrych źródeł i nawet kopanie studni głębinowych nie przynosi oczekiwanego rezultatu. Dlatego czekamy na gminny wodociąg, jak na zbawienie.
Problemy części mieszkańców gminy Podegrodzie mają się skończyć w niedalekiej przyszłości. Wójt na początku czerwca w Gostwicy wbił w ziemię symboliczną łopatę i tym samym rozpoczął wielką inwestycję kanalizacyjno-wodociągową. Za ponad 13,8 mln zł, z czego ponad 7,7 mln zł to dofinansowanie z Polskiego Ładu, wykonanych zostanie 7 km sieci kanalizacyjnej w Gostwicy oraz 6,5 km sieci wodociągowej trzema zbiornikami wyrównawczymi w Długołęce-Świrkli.
- Prace potrwają półtora roku, jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem. Jednak do tego czasu musimy w okresach suszy oszczędzać wodę - podkreśla wójt Banach. - Mam jednak nadzieję, że lato będzie łaskawe dla nas i będą się pojawiać tak potrzebne deszcze.
Podobne życzenia ma Bogdan Łuczkowski, wójt gminy Łukowica, która również każdego roku boryka się z problemem braku wody. Aktualnie w gminnym wodociągu jest jej pod dostatkiem.
- Problem mają mieszkańcy, którzy nie mogą się podłączyć pod sieć i korzystają z własnych studni. Już otrzymuję sygnały od pojedynczych osób, że zaczyna robić się sucho - przyznaje Łuczkowski. - Dlatego też sukcesywnie, na ile pozwalają fundusze, rozbudowujemy sieć, żeby zabezpieczyć mieszkańców w stały dostęp do wody.
- Finalistki konkursu piękności promują Krynicę-Zdrój. Najnowsze zdjęcia
- TOP 10 restauracji w Nowym Sączu według TripAdvisor
- Tatry jak na dłoni. Tak prezentują się z Żegiestowa
- Tłumy turystów na otwarciu kolei na Górę Parkową. Działo się!
- Bajeczne widoki z Jaworzyny Krynickiej. Takie widoki tylko przy wschodzie słońca
FLESZ - Warzywa sezonowe. Co jeść w czerwcu?
