Kobieta telefonująca do Państwowej Straży Pożarnej w Nowym Sączu prosiła o możliwie najszybsze pospieszenie na pomoc dzikiej kaczce, której przydarzył się wypadek w czasie lotu nad Powroźnikiem w gminie Muszyna.
Według relacji kobiety kaczka wisiała wysoko nad ziemią i nie miała szans na samodzielne uwolnienie się ze śmiertelnej pułapki.
Lecąc nie zdołała ominąć latarni oświetlenia ulicznego przy głównej trasie z Krynicy do Muszyny, obok której płynie potok.
Ptak uderzył w latarnię, tak niefortunnie, że jego płaski dziób wbił się pomiędzy klosz i obudowę lampy.
Najszybciej na miejsce dotarła OSP z Muszyny. Druhowie rozstawili drabinę i zdjęli ptaka bezładnie zwisającego z latarni. Kaczka była żywa więc pożarnicy przekazali ją pod opiekę miejscowemu lekarzowi weterynarii.