Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lukas Hrosso, bramkarz Cracovii: Muszę udowodnić, że klub może liczyć na mnie

Jacek Żukowski
Jacek Żukowski
Lukas Hrosso (Cracovia)
Lukas Hrosso (Cracovia) Andrzej Banaś
Lukas Hrosso po raz pierwszy w tym sezonie stanął w bramce „Pasów” w meczu ligowym. Stało się to w konfrontacji z Zagłębiem Lubin.

Czekał pan blisko rok na ten występ. Wygląda na to, że jest pan cierpliwym człowiekiem?

Tak. Przez dłuższy czas czekałem, bo Karol Niemczycki dobrze bronił. Nic innego mi nie zostało, jak tylko czekać na szansę od trenera, którą teraz dostałem. Tak bywa w naszym fachu, że jak jeden bramkarz broni, to drugi musi czekać. My golkiperzy mamy trudniejszą sytuację od zawodników z pola. Jest mniej możliwości wejścia do gry. Musimy czekać na kartki czy kontuzję kolegi czego nikomu oczywiście nie życzę. Byłem cały czas przygotowany. Nie pogodziłem się z rolą rezerwowego, na treningach starałem się dobrze wyglądać.

Miał pan w karierze tak długą przerwę w występach?

Tak, raz zdarzyła się przerwa nawet 1,5-roczna z powodu kontuzji. Było trudno, bo nie mogłem trenować. To było w czasach, gdy byłem zawodnikiem Nitry. W Cracovii w tym sezonie miałem szansę występować w rezerwach, w dwóch meczach tego zespołu. Ostatnio z Wieczystą, to mi pomogło, by być przygotowanym cały czas.

Wyglądało na to, że w pierwszym meczu po powrocie może pan zachować czyste konto. Widać było, że dobrze się panu broni. Pokazał się pan z dobrej strony.

Szkoda jednak wyniku, tego, że przegraliśmy z Zagłębiem 0:1. Wierzyłem, że zagramy na zero z tyłu i coś strzelimy. Na pewno cieszyłbym się gdybyśmy zdobyli trzy, albo mieli choćby punkt. Broniło mi się dobrze, nie wyglądało to tak, że miałem dłuższą przerwę w grze.

Kiedy się pan dowiedział, że zagra w pierwszym składzie?

Karol Niemczycki miał małą kontuzją, chwilę odpoczął, chyba jeden dzień tylko nie trenował. W piątek przed meczem od trenera bramkarzy usłyszałem, że mam się przygotować, bo wejdę do bramki, a w sobotę trener Zieliński to potwierdził.

Zostały dwa mecze, jest szansa, że to pan będzie w nich bronił. Pewnie życzyłby pan sobie, byście się lepiej pokazali przed kibicami, bo w ostatnich występach trochę zawiedliście.

Chcieliśmy wygrać te mecze, mamy żal, że nam się to nie udało. W tych dwóch pozostałych do końca sezonu spotkaniach będziemy się chcieli zrewanżować za niepowodzenia. Z Jagiellonią zagramy o trzy punkty, a potem z Wisłą Płock u siebie również o pełna pule. Chcemy skończyć rozgrywki jak najwyżej w tabeli się da.

W pewnym momencie wydawało się, że włączycie się do walki o 4. miejsce, o puchary, była jednak seria meczów bez wygranej i ona tak naprawdę zadecydowała. Jest u was duże rozczarowanie, że nie ma tej czwartej lokaty? Czy jednak realnie patrząc, to waszej drużynie brakowało jednak trochę do tego, by być w pucharach.

Początek sezonu był dobry, zebraliśmy sporo punktów była szansa, ale te sześć meczów w tej rundzie, w których nie wygrywaliśmy, zadecydowało o tym, że straciliśmy szansę. Było trochę kontuzji, a odejścia zawodników spowodowały to, że nie mieliśmy szerokiej kadry na te mecze, brakowało sił. Ekstraklasa jest ciężka, do końca wiele drużyn grało o utrzymanie. Będziemy chcieli teraz powalczyć jeszcze o sześć punktów i potem ocenimy sezon.

Myśli pan już o przyszłych rozgrywkach? Może być tak, że ubędzie panu konkurent – Karol Niemczycki, któremu kończy się po sezonie umowa z Cracovią. Znowu może być pan numerem jeden.

Nie myślę do przodu. Mogę powiedzieć, że dla mnie dopiero zaczyna się sezon, myślę o następnych meczach. A co będzie potem? To nie jest pytanie do mnie. Na pewno jak ktoś odejdzie, to ktoś przyjdzie, bo to jest normalne. Nie mam problemów z konkurencją. Zawsze nas posuwa do przodu. Pozycję bramkarza mamy obsadzoną dobrze – jest Adam Wilk na wypożyczeniu w Hutniku Kraków, w klubie jest jeszcze Sebastian Madejski.

Może się pan jednak nastawić psychicznie, że skoro tyle czasu pan czekał na szansę, to może przyszły sezon będzie bardziej pomyślny dla pana? Był pan już pierwszym bramkarzem Cracovii.

Psychicznie nastawiam się na razie na ostatnie dwa mecze. Muszę udowodnić, że klub może liczyć na mnie. Zobaczymy, jak to wyjdzie.

Może nie będzie pan tak zmęczony? Wiadomo, że są treningi i sporadycznie mecze w drugiej drużynie. Nie był pan na wakacjach, ale obciążenie było mniejsze niż zwykle.

Na pewno najwięcej doświadczenie dają mecze. Twardo jednak trenowałem, by wejść z powrotem do bramki. A czy było zmęczenie? Najważniejsze, że nie było żadnych kontuzji. A teraz istotne będzie, by jak najlepiej przygotować się pod kątem przyszłego sezonu.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska