Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łukasz Garguła: Przespaliśmy pierwszą połowę

(bk)
- Biorąc pod uwagę okoliczności tego spotkania, ten remis trzeba szanować. Przed meczem jednak nikt z nas nie myślał o jednym punkcie, a o trzech. Na wyniku moim zdaniem zaważyła pierwsza połowa, którą przespaliśmy - powiedział Łukasz Garguła, piłkarz Wisły Kraków.

Czytaj też: Wisła uratowała remis w Bełchatowie w ostatniej chwili

Łukasz Garguła, piłkarz Wisły Kraków: Przespaliśmy pierwszą połowę

- Biorąc pod uwagę okoliczności tego spotkania, ten remis trzeba szanować. Przed meczem jednak nikt z nas nie myślał o jednym punkcie, a o trzech. Na wyniku moim zdaniem zaważyła pierwsza połowa, którą przespaliśmy. Sam miałem dobrą sytuację, w której minimalnie przestrzeliłem. Zabrakło mi trochę precyzji. Gdybym trafił w światło bramki, byłby gol, bo Łukasz Sapela piłkę po tym strzale odprowadził jedynie wzrokiem.
Na spokojnie musimy też przeanalizować sposób, w jaki traciliśmy bramki. Już we wtorek gramy bardzo ważny mecz z Lechem i w tym spotkaniu nie możemy sobie pozwolić na stratę takich goli.
Jeśli natomiast szukać pozytywów po meczu w Bełchatowie, to na pewno była nasza charakterna gra w drugiej połowie. Każdy walczył o każdą piłkę. Walki więc nam nie brakuje. Problem w tym, żeby do tego dołożyć jeszcze jakość czysto piłkarską.

Tomas Jirsak, piłkarz Wisły Kraków: Dopóki jest szansa, nie przestaniemy wierzyć

- O tym, że nie wygraliśmy tego meczu przesądziły dwie sprawy. Po pierwsze kiepska skuteczność pod bramką przeciwnika, a po drugie słaba w naszym wykonaniu pierwsza połowa. Nawet jednak w tej pierwszej części mieliśmy kilka sytuacji, żeby gola strzelić.
Szkoda też straty takich bramek. Mamy rzut wolny, a tracimy gola po kontrze. Nie wiem czego zabrakło w tej sytuacji. Czy asekuracji w środku boiska, czy pod naszą bramką. Trzeba to przeanalizować i wyciągnąć wnioski, bo takich bramek nie powinniśmy tracić.
Mogliśmy odrobić w Bełchatowie trochę strat. Nie udało się, ale dopóki trwa sezon, dopóki mamy szanse, nie przestaniemy wierzyć nawet w mistrzostwo Polski.

Milan Jovanić, bramkarz Wisły Kraków:

- Obie bramki, które strzelił Bełchatów, zostały zdobyte po bardzo trudnych strzałach dla bramkarza. Przy pierwszej piłkarz GKS-u był sam. Strzelił precyzyjnie, przy samym słupku. Przy drugiej zabrakło nam trochę szczęścia. Obroniłem chwilę wcześniej w sytuacji sam na sam, ale piłka trafiła do kolejnego zawodnika Bełchatowa i stało się.
Niby ze zdobytego punktu w takich okolicznościach powinniśmy być zadowoleni. My jednak nie możemy na to tak patrzeć, bo tutaj bardziej straciliśmy dwa punkty, niż zyskaliśmy jeden.
Zabrakło nam dobrego wejścia w mecz. Zaczęliśmy grać dopiero po przerwie, czyli w momencie kiedy trzeba było już gonić wynik. Trzeba coś z tym zrobić, bo to już był kolejny mecz, kiedy na początku nasza gra wygląda źle. Mam nadzieję, że już ostatni i w następnym spotkaniu od pierwszej minuty zaczniemy grać tak jak trzeba, agresywnie i tak, żeby rywal nie rozwinął skrzydeł.
O tym, że zagram w Bełchatowie dowiedziałem się w piątek na treningu. Nie wiem czy wystąpię również w spotkaniu z Lechem Poznań. To zależy od trenera. Ja jestem zawsze gotowy i do dyspozycji, a szkoleniowiec podejmuje decyzje.

Euro 2012 coraz bliżej! Zobacz, co będzie się działo w Krakowie

Nowa lista leków refundowanych**[SPRAWDŹ!] **

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska