https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Łukasz Surma nie jest już trenerem juniorów Wisły Kraków

Piotr Tymczak
Fot. Joanna Urbaniec
Wisła Kraków SA poinformowała, że Łukasz Surma zrezygnował z funkcji pierwszego szkoleniowca wiślackiej drużyny U-18. Jego miejsce zajmie trener Paweł Regulski, który do tej pory pełnił rolę asystenta.

O tym, że były piłkarz „Białej Gwiazdy" Łukasz Surma będzie trenerem juniorów Wisła poinformowała w poniedziałek 9 lipca. - Powiem szczerze, że czuję pewny rodzaj adrenaliny w związku z powrotem do Białej Gwiazdy po równo 20 latach, które ostatnio sam z ciekawości liczyłem - mówił Łukasz Surma w rozmowie z oficjalnym portalem Wisły. Minęło zaledwie pięć i klub zawiadomił o rezygnacji szkoleniowca młodzieży. Nie podano przyczyny takiej decyzji.

Wiele jednak może rozjaśnić stanowisko fanów „Białej Gwiazdy". Na stronie Stowarzyszenia Kibiców Wisły Kraków zamieszczono bowiem oświadczenie: „ Większość kibiców Wisły nie popiera zatrudnienia Łukasza Surmy na stanowisku trenera drużyny CLJ. SKWK stoi na stanowisku, że osoba, która nie szanuje barw Białej Gwiazdy, a także w ostentacyjny i prowokacyjny sposób okazuje brak szacunku do macierzystego klubu (całował herb Legii w meczu Legia-Wisła) nie powinna pracować w Wiśle.
Naszym zdaniem osoba odpowiedzialna za szkolenie młodzieży powinna nie tylko cechować się umiejętnościami i warsztatem, ale także reprezentować odpowiednią postawę w stosunku do klubu i być przykładem dla swoich podopiecznych kształtując w nich lojalnośc do trójkolorowych barw. Boiskowe zachowania Surmy są zaprzeczeniem powyższych założeń".

Fani Wisły zapamiętali szczególnie dwa wydarzenia z kariery Surmy w ekstraklasie:
- W 1997 roku, kiedy ówczesny trener Wisły Wojciech Łazarek zdejmował Łukasza Surmę z boiska, ten ściągnął koszulkę i rzucił na ziemię.
- Kiedy Surma grał w barwach Legii Warszawa po bramce strzelonej wiślakom ucałował herb stołecznej drużyny.

- Kibiców „Białej Gwiazdy" pewnie ubodło, że wychowanek ich klubu całował koszulkę Legii po strzeleniu bramki Wiśle. Nie zrobiłem tego jednak, żeby kogoś dotknąć. To były wielkie emocje, związane właśnie z tą moją niespełnioną miłością do Wisły. Gdzieś w głębi serca bolało mnie, że w moim klubie nie zostałem doceniony, że musiałem szukać szczęścia gdzie indziej i gdy strzeliłem tego gola, to zareagowałem jak zareagowałem - trochę na zasadzie to teraz wam pokazałem - wyjaśniał przed laty Surma.

Łukasz Surma jest wychowankiem Wisły, dla której rozegrał 74 mecze w latach 1995-1998. W ciągu kolejnych 20 sezonów Surma na ekstraklasowych boiskach rozegrał łącznie 559 spotkań, co do dziś jest niepobitym rekordem. Po zakończeniu zawodniczej kariery Surma został trenerem Watry Białka Tatrzańska, z którą na koniec sezonu IV ligi uplasował się na piątej lokacie.

Komentarze 11

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

W
Wiślak
Jasne! Zapewne lepszy by był taki ćp...n jak Paweł M. „dzięki” któremu Wisła nie grała w Lidze Mistrzów 1999/2000...
L
Lee Yet
Banda hipokrytów!! Kibole Wisły "decyzyjni" poszli do ruchu się wąchać później do wiedzewa, banda pajaców bez honoru! Teraz wymogi stawiają innym, bym tym kur,om dał dożywotni zakaz pokazywania się na Wiśle!
G
Gość
K. Kmiecik
K
KRAK
i bardzo dobrze niech idzie po prace do leglej swinia
l
lux malina
PS: Pan grał po obu stronach Błoń, karierę jednak zrobił w Wiśle. Ale na początku za bardzo do tej Wisły nie chciał pan trafić...

Mama pracowała w Spółdzielni Tworzyw Sztucznych, ojciec w milicji. Cracovia należała do spółdzielni, Wisła do milicji. Był rozdźwięk w rodzinie... Grałem w juniorach Cracovii, gdy któregoś dnia sama generalicja przyjechała z Wisły. Spodobałem się. Chodzili za mną, pytali, nagabywali.

PS: Wspólnie z ojcem wysłał pan pismo do Cracovii.

Bo w końcu ulegliśmy. Do ojca przyjechał szef milicji. Postawił sprawę jasno: „Niech syn przejdzie". Ojciec nie miał wyjścia. Takie były czasy. To było prawie jak z wojskiem w Legii i Śląsku. A ja przez ojca drogę do Wisły miałem niemalże służbową. Trzeba było pismo napisać z prośbą o przejście do Wisły i o zwolnienie z Cracovii. No to napisałem wraz z ojcem...

PS: Nie protestował pan?

Trochę się wahałem, ale to było normalne, że piłkarz przechodził z Cracovii do Wisły i z Wisły do Cracovii. Piłkarze krakowskich zespołów znali się i lubili. Tym razem było trochę inaczej. Cracovia bardzo się burzyła, bo dobrze grałem w piłkę w tych juniorach, strzelałem bramki.

PS: Co więc skłoniło pana do zmiany adresu?

Cracovia nie miała wtedy stadionu i nie grała w pierwszej lidze. Była trochę bezdomna. Troszkę pograła na obiekcie Wawelu, troszkę na innych. Wisła przekonała mnie też, że będę trenował w pierwszej drużynie, że otrzymam szansę. No i większe perspektywy - wiadomo - puchary.

PS: Czym przekonała pana Wisła?

Przywilejami... W Wiśle dostawaliśmy obiady w kasynach, bloczki żywieniowe. Zagwarantowano mi stypendia, korepetycje, w szkole pomagali.

PS: Ale jednak się pan zawahał. Napisał pan list odwoławczy o treści: „Zawiadamiam uprzejmie, że wycofałem swoją prośbę o zwolnienie z sekcji piłki nożnej SKS Cracovia i pragnę nadal uprawiać tę dyscyplinę sportu w macierzystym klubie".

Powstało napięcie między ojcem i mamą i wewnątrzrodzinne przepychanki. Mama była w spółdzielni, więc nie chciała, żebym odchodził z Cracovii. Jakby to wyglądało w pracy? Napisała kolejny list odwoławczy, że wyjechałem na obóz z Wisłą bez jej zgody i nie z własnej nieprzymuszonej woli... A ojciec nie był zbyt wylewny. Mówił, ale widać było, że chciał, żebym poszedł do Wisły. Powiedział matce, że go naciskają i muszę trafić do Wisły. Wtedy zaczęły się różne rozgrywki między klubami. W końcu trafiłem na Reymonta zaraz po juniorskich derbach Krakowa. W Cracovii mieli pretensje.

PS: Nie walczyli o chłopaka, który strzelał dużo goli w juniorach?
Próbowali. Jeden z trenerów Cracovii pojechał nawet do Warszawy. Był uparty. Zamierzał interweniować. Usłyszał: „Macie rację, z Wisłą jednak nie wygracie". Bo zawsze to było tak, że milicja była górą.
.....
Okradamy klub! I my decydujemy co komu wolno wsh
j
julo
Puki Pajac Dukat i spółka tam są niestety ja i moi znajomi się tam nie pokażemy...!!! Mecz można oglądnąć w TV a Dukata nie będziemy sponsorować! 9 Karnetów mniej Pani Marzeno :)
H
Henryk
Dajcie jeszcze więcej władzy kibolom. Upadek już blisko.
D
D
Kiedy kibole przestaną rządzić w Wiśle? Jeśli Surma wpłaciłby 2mln na ratowanie kluby też byłby zły? Nie ma kto grać i trenować a kibole dalej swoje.
g
gsw
nalezy natychmiast zamknąc wystepujące tam malpy szkodzą środowisku
K
Kibic
Niech dalej miasto ekstraklasa i PZPN utrzymują ten cyrk a dziennikarze niech im dalej biją brawa.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska