Liceum Akademickie Korpusu Kadetów to będzie elitarna szkoła, tylko dla najlepszych przekonywał ks. płk Marek Wesołowski szef Fundacji św. Marcina „Patria et Misericordia” podczas specjalnej konferencji prasowej zwołanej w maju 2012 roku w budynku brzeskiego starostwa.
Szkoła prywatna, ale posiadająca prawa szkoły publicznej miała być wzorowana na tradycji szkoły rycerskiej, którą w XVIII wieku założył król Stanisław August Poniatowski.
Cztery lata od hucznego otwarcia na światło dzienne wychodzą informacje, które potwierdzają, że z elitarną placówką liceum nie miało nic wspólnego. Mówią o tym otwarcie rodzice wychowanków liceum, którzy kilkanaście dni przez rozpoczęciem roku szkolnego dowiedzieli się, że szkoła w Łysej Górze została zlikwidowana. Fundacja, która ją prowadziła, otworzyła nową szkołę w Suchedniowie na Podkarpaciu. Część rodziców uczniów klasy maturalnej zszokowanych takich obrotem sprawy i problemem z uzyskaniem jakichkolwiek informacji postanowiła zabrać dzieci ze szkoły. - Okazało się bowiem, że podobna sytuacja miała miejsce, zanim szkoła trafiła do Łysej Góry. Wcześniej w identycznych okolicznościach i atmosferze skandalu została zlikwidowana w Lipinach - mówi Ilona Łodyga z Puław, mama jednego z uczniów.
Przez ostatnie dni sierpnia rodzice postawieni przed faktem dokonanym gorączkowo szukali miejsca dla swoich pociech obdzwaniając szkoły w całej Polsce. W Łysej Górze młodzież uczyła się według rozszerzonego programu.
- Musieliśmy znaleźć taką placówkę, która realizowała go w identyczny sposób, w przeciwnym razie nasze dzieci musiałyby powtarzać cały rok - mówi pani Ilona.
Wychowankowie LAKK znaleźli szkołę. Ich rodzice jednak nie odpuszczają, chcą by przedstawiciele placówki, która potraktowała ich w taki sposób, zostali ukarani.
Pismo w sprawie liceum trafiło do brzeskiego starostwa.
- Nie możemy interweniować w przypadku tej szkoły, ponieważ nie jesteśmy organem prowadzącym dla jej placówki, nie sprawujemy nad nią także nadzoru - tłumaczy Janina Motak, dyrektor wydziału edukacji Starostwa Powiatowego w Brzesku.
Pani dyrektor przekonuje, że o likwidacji placówki dowiedziała się raptem kilka dni temu, gdy do starostwa wpłynęło pismo od dyrektora fundacji.
O likwidacji LAKK w Łysej Górze od nas dowiedział się z kolei Artur Puciłowski, szef tarnowskiej delegatury Kuratorium Oświaty w Krakowie, które sprawuje kontrolę nad szkołą.
- Informacja o likwidacji szkoły powinna trafić do rodziców pół roku wcześniej, tak mówią przepisy - tłumaczy. - Przyglądniemy się tej sprawie i ją na pewno wyjaśnimy - dodaje.
Z nową dyrektor szkoły mimo prób nie udało się nam porozmawiać.