Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Maciej Sadlok: Trzeba nauczyć się Wisły, żeby w niej grać

Bartosz Karcz
Wojciech Matusik
Maciej Sadlok zagra w sobotę pierwszy raz na stadionie Ruchu Chorzów, odkąd przeniósł się z tego klubu do Wisły Kraków. „Biała Gwiazda” powalczy z „Niebieskimi” o ostatnie w 2014 roku punkty, a Sadlok liczy na dobre przyjęcie przez kibiców Ruchu.

- To nie będzie Pana pierwszy mecz przeciwko Ruchowi w Chorzowie.
- Nie. Grałem tam już z Polonią Warszawa i to dwa razy. Oba mecze wygraliśmy.

- Jakie to było uczucie zagrać przeciwko klubowi, w którym praktycznie się Pan wychował?
- Przyjemne. Wiadomo, że dużo czasu spędziłem w Ruchu, a rozstawałem się wtedy w miły sposób z klubem i kibicami. Zostałem zresztą wtedy przyjęty przez nich bardzo ciepło. Pamiętam, że kibice Ruchu skandowali nawet moje nazwisko.

- Później wrócił Pan do Ruchu, by latem przenieść się do Wisły. Spodziewa się Pan teraz równie miłego przyjęcia przez fanów Ruchu?
- Myślę, że chyba nie będzie już tak miło. Do Wisły odchodziłem w nieco innych okolicznościach niż do Polonii. Liczę jednak na to, że kibice nie będą mnie wyzywać. Mieszkam cały czas w Chorzowie, mam kontakt z fanami Ruchu, więc wiem, że większość z nich mnie rozumie.

- Ruch jest na dole tabeli, ale wygrał trzy ostatnie mecze u siebie, więc pewnie czeka was trudne zadanie.
- Łatwo na pewno nie będzie. Widać, że Ruch powoli wychodzi na prostą. Jeszcze trochę punktów im brakuje, żeby wydostali się ze strefy spadkowej, ale powoli odbijają się od dna. Liczą teraz na zwycięstwo z nami, ale też wiedzą, że łatwo im to nie przyjdzie.

- Ostatnie mecze Ruchu z Wisłą kończyły się remisami. Grający w Ruchu Marek Zieńczuk twierdzi jednak, że jeśli tak będzie również teraz, to ani jedna, ani druga strona nie będzie zadowolona.
- Nie będzie. Ruchowi remis nic nie daje, nam również. Może z tego wyjść zatem bardzo ciekawy mecz.

- Dla Pana tak niska lokata Ruchu w tabeli jest zaskoczeniem?
- Ruch tak od kilku lat ma, że w jednym sezonie jest wysoko, a w kolejnym znacznie niżej. W Chorzowie wszyscy wierzą, że tak już nie będzie, że uda się ustabilizować dyspozycję drużyny na wyższym poziomie, a jednak znów coś takiego ma miejsce.

- Czy przyczyną kłopotów Ruchu nie był czasami start tej drużyny w europejskich pucharach? „Niebiescy” mają dość wąską i zaawansowaną wiekiem kadrę, więc może był problem z regeneracją sił na ligę po meczach pucharowych?
- Puchary ich zniszczyły. Ruch rzeczywiście nie ma takiej kadry, żeby rotować składem na puchary i ligę. Cały czas grali praktycznie ci sami zawodnicy i to musiało się odbić na wynikach. Nie przypuszczałem jednak, że nastąpi to w aż tak dużym stopniu.

- Zgodzi się Pan jednak chyba, że w Chorzowie nie mają drużyny na spadek?
- Na pewno Ruch nie zasługuje na to miejsce, w którym się znajduje. Zresztą, jak mówiliśmy o pucharach, to pamiętajmy, że Ruchowi niewiele zabrakło, żeby awansować do fazy grupowej Ligi Europy. To o czymś świadczy. Nie powinno być tak, że taka drużyna broni się przed spadkiem z ekstraklasy.

- Wy ostatnio też macie swoje problemy – nie wygrywacie. W Chorzowie będziecie mieć ostatnią szansę, żeby dobrze zakończyć rok i utrzymać pewne miejsce w czołówce tabeli.
- Też sobie powtarzamy, że miło byłoby skończyć rok, dopisując sobie trzy punkty. Tym bardziej, że tabela jest mocno spłaszczona i jedna, druga przegrana spowoduje spadek mocno w dół. Z drugiej strony musimy wierzyć, że jesteśmy mocni. Nie przez przypadek mamy przecież tyle punktów.

- Mecz w Chorzowie zamknie rok 2014. Można pokusić się o pierwsze podsumowania. Pan do Wisły trafił latem i w powszechnej opinii był Pan najlepszym piłkarzem, jakiego „Biała Gwiazda” pozyskała przed sezonem.
- Cieszę się z takiej opinii. Szczerze mówiąc, sam nie przypuszczałem, że tak to się wszystko potoczy. Wreszcie gram regularnie. Najważniejsze, że jest zdrowie, bo jak ono jest, to mogę dobrze grać.

- Przekonał się Pan już w pełni do gry na lewej obronie?
- Tak, bo już trochę występuję na tej pozycji. Dzisiaj mogę już powiedzieć, że to jest moja pozycja. Zacząłem robić pewne rzeczy automatycznie. Na tej pozycji można rozwinąć skrzydła, podłączyć się do akcji ofensywnych. Nie można jednak zapominać, że przede wszystkim jestem obrońcą i moje podstawowe zadania są w defensywie.

- Z Wisłą podpisał Pan roczny kontrakt, ale jest opcja przedłużenia umowy. Od czego to zależy?
- Kontrakt zostanie przedłużony automatycznie, jeśli rozegram 66 procent minut w sezonie.

- A ile jest prawdy w tym, że zainteresowana Panem jest Legia Warszawa?
- Coś tam kiedyś było, ale na tę chwilę nic w tej sprawie się nie dzieje. W momencie gdy ta sprawa ujrzała światło dziennie w mediach, tematu już nie było.

- Od trenera reprezentacji Adama Nawałki ma Pan sygnały, że może Pan liczyć na powołanie do kadry?
- Nie będę ukrywał, że trener dość często ze mną rozmawia po naszych meczach. Oczywiście chciałbym grać w reprezentacji, ale nie myślę o tym stale. Zdaję sobie sprawę z tego, że tylko poprzez dobrą grę w klubie mogę zasłużyć na powołanie. Dlatego na tym się koncentruję.

- Co poprawił Pan przez ostatnie pół roku w swojej grze?
- Wisła gra specyficznie, kombinacyjnie. To trochę inny styl niż w Ruchu. Tutaj gra się przede wszystkim piłką, dużą liczbą podań. Szczerze mówiąc, trzeba nauczyć się Wisły, żeby w niej grać. Na początku nie do końca rozumiałem, o co w tej grze chodzi, ale z czasem nauczyłem się i myślę, że teraz fajnie to wychodzi.

- Zaczął Pan występy w Wiśle od bramki strzelonej w meczu z Górnikiem Łęczna, więc...
- Warto byłoby tak samo zakończyć. Nie obraziłbym gdyby tak się stało, ale akurat w meczu z Ruchem na pewno nie będę okazywał z tego faktu szalonej radości.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska