30-letni Jarosław Klimek po upadku z kładki Bernatka ma ubytki w mózgu, wyciętą nerkę, śledzionę. Jest osłabiony i waży 40 kilogramów. Mężczyzna może być karmiony wyłącznie dojelitowo. Ma w tym celu założoną sondę.
Problem w tym, że na żywienie musi czekać dwa-trzy miesiące, bo w Małopolsce brakuje placówek, które prowadzą takie świadczenie. Są tylko trzy w całym regionie. Ponadto od zeszłego roku NFZ wprowadził limity na żywienie dojelitowe.
Zobacz także: Kraków: lekarka zwolniona z pracy za pudelka
Efekt? - Odsyłamy proszących o pomoc pacjentów. Nie możemy przekroczyć otrzymanego kontraktu - tłumaczy dr Stanisław Kłęk, szef "Nutrimedu". - W zeszłym roku nikomu nie odmawialiśmy pomocy, ale NFZ wypłacił nam tylko 50 proc. za zrealizowane przez nas ponadlimitowe świadczenia. W ten sposób polegniemy finansowo! Dlatego teraz przyjmujemy chorych zgodnie z wyznaczonymi limitami - rozkłada ręce dr Kłęk.
Rodzice Jarosława starają się ratować syna. Aby nie umarł z głodu, sami przygotowują papki w domowych warunkach. Niestety, nie dostarczają one choremu wszystkich potrzebnych substancji odżywczych.
- Mój syn jest bardzo słaby i niedożywiony, miał przez to cztery razy zapalenie płuc. Kolejne stanowi dla niego śmiertelne zagrożenie - płacze Zbigniew Klimek. - Potrzebujemy, i to pilnie, profesjonalnej opieki. Gdybyśmy mieli płacić za to prywatnie, to mogłoby kosztować nawet 3 tys. zł miesięcznie, a na to nas nie stać. Na państwową pomoc każą nam czekać do sierpnia! - mówi z goryczą pan Zbigniew.
Tymczasem na Mazowszu wszyscy pacjenci, którzy potrzebują żywienia dojelitowego, dostają je. - Bo my traktujemy te świadczenia jako ratujące życie i staramy się wypłacać szpitalom wszystkie nadwykonania - zaznacza Wanda Pawłowicz, rzecznik mazowieckiego NFZ.
Co na to małopolski NFZ? Urzędnicy tłumaczą się jak zwykle, brakiem pieniędzy. Twierdzą, że to spowodowało ograniczenia finansowe w wielu świadczeniach.
- Realia finansowe każą nam "kolejkować" pacjentów - nie kryje żalu Jolanta Pulchna, rzecznik małopolskiego oddziału. - Niestety, kontraktowanie świadczeń wymusza bardzo trudne wybory i chociaż uciążliwe dla pacjentów - nieuniknione, by możliwe było sfinansowanie jeszcze innych świadczeń ratujących życie - wyjaśnia.
Kto jednak wyjaśni dlaczego inne NFZ potrafią, a nasz nie?
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Ciężarówka przejechała po kobiecie
Sportowetempo.pl. Najlepszy serwis sportowy