- Zdaniem sądu powód wręczenia wypowiedzenia dr Annie P. był konkretny i rzeczowy, a to wystarcza do wypowiedzenia umowy o zatrudnieniu - podkreślał sędzia Paweł Korus. Jak zauważył, lekarka wiedziała, że nie wolno się jej pojawiać w pracy z pieskiem, a mimo to dalej tak robiła.
Zobacz także: Kraków: sąd bada sprawę zwolnienia za terapię z pudlem
- Ostrzeżenia przed takim niewłaściwym zachowaniem dwukrotnie udzielił kobiecie jej ordynator, a potem zwrócił jeszcze na to uwagę pracownik administracyjny - mówił sędzia.
Lekarka, która lata przepracowała w Katedrze Psychiatrii Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego i Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie, nie chciała komentować wyroku. Podobnie komentarza odmówił jej obrońca, mec. Stanisław Kłys. Wyraził jednak zdziwienie, że szpital tak łatwo pozbywa się doświadczonego i fachowego pracownika, który przepracował jako psychiatra 22 lata i jest w trakcie habilitacji.
O sprawie pisaliśmy jako pierwsi TUTAJ. Lekarka straciła posadę z powodu przychodzenia do pracy z miniaturką pudelka.
- Zabierałam pieska Fabio do pracy w celach terapeutycznych. Po to, by pobudzić moich pacjentów do życia - mówiła nam lekarka. Przekonywała, że nikt jej nie informował o zakazie wprowadzania zwierząt.
Sąd uznał jednak, że miała wiedzę o zakazie. Dał wiarę świadkowi, ordynatorowi w szpitalu. Radca prawny szpitala przekonywał ponadto przed sądem, że zwolnienie lekarki było zasadne, bo "zostały naruszone normy sanitarne". Wyrok nie jest prawomocny.
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Ciężarówka przejechała po kobiecie
Sportowetempo.pl. Najlepszy serwis sportowy