https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kraków: lekarka zwolniona z pracy za pudelka

Artur Drożdżak
Dariusz Gdesz
Krakowski sąd pracy oddalił pozew lekarki o przywrócenie do pracy w krakowskim szpitalu, z którego została zwolniona, bo przychodziła do roboty ze swoim pudelkiem.

- Zdaniem sądu powód wręczenia wypowiedzenia dr Annie P. był konkretny i rzeczowy, a to wystarcza do wypowiedzenia umowy o zatrudnieniu - podkreślał sędzia Paweł Korus. Jak zauważył, lekarka wiedziała, że nie wolno się jej pojawiać w pracy z pieskiem, a mimo to dalej tak robiła.

Zobacz także: Kraków: sąd bada sprawę zwolnienia za terapię z pudlem

- Ostrzeżenia przed takim niewłaściwym zachowaniem dwukrotnie udzielił kobiecie jej ordynator, a potem zwrócił jeszcze na to uwagę pracownik administracyjny - mówił sędzia.

Lekarka, która lata przepracowała w Katedrze Psychiatrii Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego i Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie, nie chciała komentować wyroku. Podobnie komentarza odmówił jej obrońca, mec. Stanisław Kłys. Wyraził jednak zdziwienie, że szpital tak łatwo pozbywa się doświadczonego i fachowego pracownika, który przepracował jako psychiatra 22 lata i jest w trakcie habilitacji.

O sprawie pisaliśmy jako pierwsi TUTAJ. Lekarka straciła posadę z powodu przychodzenia do pracy z miniaturką pudelka.

- Zabierałam pieska Fabio do pracy w celach terapeutycznych. Po to, by pobudzić moich pacjentów do życia - mówiła nam lekarka. Przekonywała, że nikt jej nie informował o zakazie wprowadzania zwierząt.

Sąd uznał jednak, że miała wiedzę o zakazie. Dał wiarę świadkowi, ordynatorowi w szpitalu. Radca prawny szpitala przekonywał ponadto przed sądem, że zwolnienie lekarki było zasadne, bo "zostały naruszone normy sanitarne". Wyrok nie jest prawomocny.

Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Ciężarówka przejechała po kobiecie
Sportowetempo.pl. Najlepszy serwis sportowy

Komentarze 5

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

z
zając
Lekarka przychodziła z pieskiem do pracy od wielu lat, (nie był to jej pierwszy pies).
Ta sytuacja była tolerowana przez szefostwo szpitala, co oznaczało że lekarka była utwierdzana w słuszności
swojego postępowania. Nie można w logiczny sposób usprawiedliwić decyzji o zwolnieniu dyscyplinarnym,
ponieważ Pani Doktor nie działała w sposób celowy, i zamierzony na szkodę szpitala.
y
yaro
Pewnie było to pretekst (pomijam, że właścicieli piesków się w Polsce dyskryminuje na każdym kroku. Np. w autobusach PKS. Szwagropol, Frej itp - ale to inna sprawa).
Najpierw rozmawia się z "koleżanką" i mówi jak sprawa wygląda i co "będziemy zmuszeni zrobić na poważnie". Ktoć chciał się pozbyć tej długoletniej pracownicy ze szpitala i tyle. Takie mam zdanie.
S
SarkaFarka
Miała obrońcę? To o co była oskarżona? Doucz się dziennikarzu!
z
zyta
leczenia ludzi przebywaniem wśród nich psa, więc nie widzę powodu zwolnienia z pracy to wszystko jest chore.
f
feel
bardzo dobrze że wyje..li tę poje..ną babę z pracy. Dlaczego nie wchodzi z psem do reala lub tesco?
to wszechobecne w polsce lekceważenie przepisów i rozporządzeń jest całkowicie niezrozumiałe.
Tuż koło mnie oddano do użytku wielki parking na 500 aut. blisko połowa miejsc parkingowych stoi ciągle pusta. Mimo tego, zawsze jest kilku kierowców, którzy parkują na chodnikach, blokując pieszym drogę.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska