Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Małopolska: ludzie wykupują leki i maseczki w aptekach

Joanna Berendt
Bartłomiej Ryży
Małopolska odetchnęła z ulgą. Okazało się, że dziecko z Limanowej, które zostało przewiezione do krakowskiego szpitala z podejrzeniem świńskiej grypy, choruje na jej zwykłą odmianę.

Minister zdrowia Ewa Kopacz uspokaja, że Polsce nie grozi epidemia wirusa A/H1N1. Ludzie jej jednak do końca jej wierzą.
Kolejki w przychodniach, szpitalach i aptekach zdają się to potwierdzać. Szczepionki jak nie było, tak nie ma i nie wiadomo, kiedy będzie. A maseczki chirurgiczne czy zwykła witamina C stały się nagle towarem deficytowym. Wydaje się zatem, że spiesząc się z wysłaniem konwoju z lekami na Ukrainę, państwo polskie nieuważnie opróżniło rodzime magazyny.

W aptekach brakuje już maseczek ochronnych - ich sprzedaż jest nawet sto razy wyższa niż przed rokiem o tej samej porze. Na pniu sprzedają się też środki wzmacniające odporność organizmu. - Sprzedaż np. witaminy C wzrosła o 270 proc. - przyznaje Anna Brzozowska, kierownik ds. promocji sieci aptek Super-Pharm. - W największych miastach klienci często pytają o niedostępną w Polsce szczepionkę na świńską grypę - dodaje Rafał Szanderski, rzecznik sieci Apteki Medyczne.
Niepokój społeczeństwa przekłada się też na zwiększoną liczbę wizyt w szpitalach i przychodniach. Choć na badanie w prywatnej klinice cały czas można umówić się od ręki, to już w państwowych placówkach medycznych sytuacja wygląda o wiele gorzej.

- Wizyt jest zdecydowanie więcej niż rok temu. Nie prowadzimy już nawet zapisów. Trzeba przyjść rano po numer i czekać - usłyszeliśmy w przychodni na ul. Konwiktorskiej w Warszawie. W podobnym tonie wypowiadają się rejestratorki w całym kraju.
Liczba chorych rośnie. Wczoraj po południu Wojewódzki Inspektorat Sanitarny poinformował o trzech potwierdzonych zakażeniach wirusem A/H1N1 w Warszawie. Dwa dni temu zamknięto zespół szkół w Gdańsku.

- Nie ma powodu do paniki. Panujemy nad sytuacją - uspokajają mimo to Wiesław Rybicki i Anna Obuchowska, rzecznicy Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej z oddziałów warszawskiego i gdańskiego.
Inną kwestią, która wzbudza niepokój społeczeństwa, są objęte tajemnicą dane na temat zasobów na razie jedynego dostępnego na polskim rynku leku skutecznego w przypadku świńskiej grypy - tamiflu. - Słowo "tajemnica" w takim kontekście może wzbudzać w ludziach niepokój, bo od razu nasuwa się na myśl, że ktoś ma coś do ukrycia - mówi dr Krzysztof Łęcki, socjolog. Rzeczniczka Rządowego Centrum Bezpieczeństwa Anna Adamkiewicz jednak nie widzi problemu. - To, że informacje na temat rezerw, w tym leku tamiflu, objęte są tajemnicą, określa ustawa o rezerwach państwowych - mówi.

Równie tajemnicza jest kwestia szczepionek. Rzecznik minister Kopacz Piotr Olechno tłumaczy się z kolei tajemnicą handlową i nie chce nawet zdradzić, czy polski rząd chociaż rozpoczął rozmowy z ich producentami. - Z danych, które mamy, wynika, że oferta koncernów farmaceutycznych skierowana jest tylko do rządów i zakłada, że to państwo weźmie na siebie odpowiedzialność, jeżeli ze szczepionką coś będzie nie tak. Na to nie możemy się zgodzić - tłumaczy.
- Jeżeli lek jest stosowany zgodnie z zaleceniami producenta, za skutki uboczne odpowiada koncern - mówi dr Wojciech Łuszczyna, rzecznik Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska