Czytaj także: Były poseł PO piratem komputerowym?
Łączna wartość tych narkotyków (ceny hurtowe) to 18 mln zł. Grupa działała w latach 2000-07. Kurierzy przewozili narkotyki m.in. w podeszwach adidasów (w jednej parze mieściło się pół kilo) i we własnych żołądkach (połykali narkotyki w woreczkach). Innym szlakiem przerzutowym była droga morska, przez obwód kaliningradzki.
MAŁOPOLSKA MAPA NARKOTYKÓW
Czwartkowe oskarżenie to część większego śledztwa, w którym oskarżono już 28 osób (w tym bossów grupy: Jana L., Tomasza Z. i Władysława P.), kilkadziesiąt kolejnych osób usłyszało natomiast zarzuty bądź usłyszy je niebawem.
To niejedyna duża sprawa narkotykowa w tym roku w Małopolsce. Krakowska prokuratura oskarżyła też członków kilku innych grup, działających zresztą nie tylko w naszym regionie, ale także np. na Wybrzeżu.
- Obecnie prowadzimy sprawy grup, w których występuje kilkudziesięciu członków, a wartość "towaru", którym obracali, to miliony złotych - mówi prok. Kosmaty. Tłumaczy, że część grubych ryb już wpadła, jednak wiele osób jest nadal podejrzanych lub poszukiwanych.
Większość takich grup działa jak przedsiębiorstwa. Są w nich rezydenci, którzy nawiązują kontakty z mafią narkotykową w Ameryce Południowej, Turcji i Europie Zachodniej. Oni załatwiają towar i negocjują ceny. Kolejni są kurierzy, którzy szmuglują towar. Korzystają z pomocy innych osób, np. marynarzy (zob. ramka). Następna grupa to ci, którzy zajmują się porcjowaniem narkotyków w magazynach. Tym pomysłów też nie brakuje.
- Na przykład w jednej z dziupli na Podhalu z podnośnika samochodowego skonstruowali prasowalnicę do kokainy - mówi prok. Kosmaty. Pozwoliło to na porcjowanie narkotyku na paczki 1-1,5 kg. Ostatnim szczeblem są dystrybutorzy, którzy sprzedają towar dzieciakom w dyskotekach (LSD, amfetamina, marihuana) i biznesmenom (kokaina, heroina).
Na Podhalu, gdzie od lat działają fabryki amfetaminy, w skład grup przestępczych wchodzą też absolwenci wyższych uczelni chemicznych. Oni jednak też popełniają błędy. - Jedna z fabryk pod Nowym Targiem wybuchła - opowiada Piotr Kosmaty.
Jak mówią policjanci z grup do walki z przestępczością narkotykową, zagłębie amfetaminowe na Podhalu mogło się rozwinąć m.in. dzięki bliskości granicy ze Słowacją i łagodniejszym przepisom u naszych sąsiadów. - Stamtąd napływają turyści i klienci narkotykowego biznesu A potem wracają na Słowację, gdzie mogą się odurzyć i mniej ryzykują - mówi Katarzyna Padło z biura prasowego małopolskiej policji. Tym bardziej że polska amfetamina jest uznawana za jedną z najlepszych na świecie.
Natomiast Tarnów słynął ze sprzedaży przemyconej z Holandii marihuany. W kwietniu oskarżono członków tamtejszej grupy, którzy w półtora roku przemycili z Niderlandów 0,5 t marihuany i 250 tys. tabletek ecstasy.
Policja zazwyczaj odzyskuje tylko niewielką część narkotyków. W 2011 r. małopolski oddział Centralnego Biura Śledczego przejął zaledwie 10,5 kg amfetaminy, 1,6 kg kokainy, 118,5 kg marihuany i 7,5 tys. tabletek ecstasy.
Miss Polonia z dawnych lat. Zobacz galerię najpiękniejszych kandydatek!
"Super pies, super kot"! Zobacz zwierzaki zgłoszone w plebiscycie i oddaj głos!
Mieszkania Kraków. Sprawdź nowy serwis
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!