https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Małopolska. Przychodnie miały szczepić, ale znów nie dostały szczepionek. Muszą przekładać terminy

Patrycja Dziadosz
Totalny chaos: Przychodnie miały szczepić, ale znów nie dostały szczepionek
Totalny chaos: Przychodnie miały szczepić, ale znów nie dostały szczepionek Fot. Mariusz Kapa³A / Gazeta Lubuska
Trwa trzecia fala pandemii koronawirusa i wyścig z czasem, by przeciwko COVID-19 zaszczepić jak największą liczbę osób. Tymczasem do części punktów w Małopolsce po raz kolejny nie dotarły zaplanowane na poniedziałek dostawy szczepionek. Przychodnie znów muszą dzwonić do pacjentów i przesuwać ich wizyty na kolejne dni.

FLESZ - Paszporty szczepień w UE już w czerwcu?

Kolejny raz w czasie akcji szczepień przeciw COVID-19 trzeba odwoływać umówione na przyjęcie preparatu osoby.

- W piątek (9 kwietnia) dostaliśmy SMS z jednej hurtowni farmaceutycznej, że szczepionki dotrą we wtorek, a nie w poniedziałek jak wcześniej planowano. Musieliśmy więc odwołać umówione na poniedziałek terminy w sumie około 130 osób. Nie wiemy też czy nie trzeba będzie przesuwać kolejnych wizyt, bo wiadomość z potwierdzeniem, że szczepionki dotrą do nas na pewno we wtorek też jeszcze nie przyszła – mówi dr Jerzy Radziszowski z Kolegium Zakładów Lecznictwa Otwartego w Krakowie.

I dodaje, że do prowadzonych przez niego dwóch punktów szczepień w sumie w poniedziałek miało zostać dostarczonych 160 dawek, a dojechało jedynie 30 – dla tych osób które muszą przyjąć drugą dawkę szczepionki.

- W tym tygodniu zaplanowanych do podania mamy 600 dawek. Nie mamy żadnej pewności dostarczenia szczepionek w terminie. Tym bardziej, że konsultant jednej z firm dostarczających szczepionki informuje, iż nie są w stanie sprostać wzrastającej ilości dostaw - mówi lekarze.

Z podobnymi komplikacjami musiały się liczyć również m.in. przychodnie w Wieliczce oraz w Tarnowie.

- Po raz kolejny mamy do czynienia z chaosem. Musieliśmy odwoływać wizyty i ręcznie ustalać na nowo kalendarz. Będziemy szczepić w soboty, by się wyrobić. To całkowicie dezorganizuje pracę przychodni. Cały czas dzwonią również kolejne osoby, które są już uprawnione do szczepień i proszą o wyznaczenie terminu. Program szczepień miał nabrać rozpędu, a tymczasem wyszło jak zwykle – komentuje dr Radziszowski.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Okiem Kielara odc. 14

Dalszy ciąg artykułu pod wideo ↓

W punktach, do których nie dotarły dostawy zrobiło się więc nerwowo. Kolejna sprawa jest bowiem taka, że jeśli punkt przekłada pacjentom pierwszą dawkę, to trzeba też przesuwać terminy drugiej dawki, te z kolei nakładają się na zaplanowane już pierwsze itd. - zauważa dr Radziszowski. - Pacjenci nawarstwiają się wówczas. Oczywiście staniemy na głowie i wszystkich zaszczepimy, ale to utrudnia naszą pracę - podkreśla.

Medycy zwracają również uwagę, że opóźnienia w dostawie zamówień powodują, krótszy termin ważności szczepionki.

- Problemem jest też wprowadzanie danych do systemu gov.pl. Choć po ostatniej awarii poprawiła się znacznie szybkość działania aplikacji to i tak zajmuje to nam dużo czasu. Na pewno system wymaga uproszczenia - wyjaśnia dr Radziszowski.

O wyjaśnienia w sprawie opóźnień poprosiliśmy Agencję Rezerw Materiałowych. W odpowiedzi usłyszeliśmy, że nikt dzisiaj problemów z dostawami opóźnieniami nie zgłaszał. Medycy komentują jednak, że w oficjalnych komunikatach dotyczących programu szczepień zawsze wszystko idzie tak jak powinno. Jak jest na prawdę widać jednak dopiero kiedy spojrzy się na to z perspektywy punktów szczepień.

- Ktoś zapomniał chyba w RARS (red. Rządowa Agencja Rezerw Strategicznych) o tym, że zwiększenie ilości szczepień populacyjnych wiąże się z wzrostem liczby transportów do punktów szczepień. Firmy transportowe jak widać nie są w stanie podołać tak dużym ilościom zamówień. Tylko, że co najmniej od miesiąca było wiadomo gdzie i o ile więcej trzeba będzie dostarczyć szczepionek. Skrupulatnie w tym celu akceptowaliśmy, wraz z podaniem daty dostawy, oferty na szczepionki w systemie SDS - puentuje dr Radziszowski.

Na zamieszaniu z programem szczepień jak zwykle najbardziej cierpią pacjenci.

- Są już zmęczeni tą stale zmieniającą się „strategią szczepień”. Niestety spada zainteresowanie szczepieniami. Widać to dobitnie w grupie 60+, coraz mniej osób z tej grupy wiekowej chce się szczepić. Teraz dużą wolę szczepienia zgłaszają osoby w wieku 20-50 lat, no ale ”strategia nie pozwala ich szczepić”. To grupa aktywna zawodowo i mobilna, dla nich szczepienie to namiastka powrotu do normalności, no ale „strategia”... - ucina dr Radziszowski.

Komentarze 5

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
12 kwietnia, 20:21, Pohh:

Panie Dworczyk, tak Pan pięknie mówi o przyspieszaniu szczepień, a tu skargi są. Proszę pozbyć się samozachwytu i poprawić skuteczność!

Podpisz się Jarosław K. i wtedy rozkazuj rządowi.

P
Pohh

Panie Dworczyk, tak Pan pięknie mówi o przyspieszaniu szczepień, a tu skargi są. Proszę pozbyć się samozachwytu i poprawić skuteczność!

I
Ich

Winna UE, bo jakby to UE organizował w Polsce szczepienia to wolski rząd by się przyglądał i krytykował, czyli to co lubi robić, a tak musi organizować szczepienia koordynować dostawy z liczba zaszczepionych itd, aj aj ta unia,

G
Gość
12 kwietnia, 17:59, Stary Wiarus:

To że nie dostarczono do kilku punktów oznacza "totalny chaos". Nie, nie jest prawda . Nie trzeba dodawać, że gdyby szczepieniami zajmowała się Ewka Kopacz, wg DP wszystko przebiegałoby płynnie i wzorcowo. Nie macie żadnej wiarygodności u czytelników, tylko sekcuarskich wyznawców.

To taka pisdzielska taktyka projekcji własnych grzechów na przeciwnika. Stare. Choć wiem , że na sektę pisowską działa. Tak potwierdzam pis to sekta. A nie przebrzydłe PO. PiS nic nie zbudował wszystko rozwala. Dlatego udało mu się zamienić fachowców na krewnych i znajomych królika, którzy nic nie potrafią poza mówieniem , że inni też nic nie potrafią. Kiedy Czarnecki zwróci ukradzione pieniądze?

S
Stary Wiarus

To że nie dostarczono do kilku punktów oznacza "totalny chaos". Nie, nie jest prawda . Nie trzeba dodawać, że gdyby szczepieniami zajmowała się Ewka Kopacz, wg DP wszystko przebiegałoby płynnie i wzorcowo. Nie macie żadnej wiarygodności u czytelników, tylko sekcuarskich wyznawców.

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska