https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Małopolska zachodnia: niedziela przy świecy i zimnych kaloryferach

Magdalena Ballicka, wspr. Emilia Kotnis-Górka
Awarię usuwano przez kilkanaście godzin
Awarię usuwano przez kilkanaście godzin archiwum
Blisko 30 tysięcy mieszkańców Alwerni, Chrzanowa, Trzebini, Libiąża i Wolbromia zostało wczoraj bez prądu. Do awarii doszło już w nocy. Energetycy walczyli z usterkami przez kilkanaście godzin.

- Ten nasz Enion nie robi sobie z nas nic. Zamiast naprawić raz a porządnie starą sieć, woli czekać na kolejne awarie - denerwuje się pan Mirosław Tokarzyk z Chrzanowa, który wczoraj zatelefonował do naszej redakcji ze skargą. - Do energetyki nawet dodzwonić się nie da, żeby się czegokolwiek dowiedzieć - tłumaczył rozgoryczony mężczyzna.

Chrzanowianie wyrywają włosy z głowy. - Tak się dłużej nie da żyć - grzmią zrozpaczeni i bezsilni mieszkańcy. Bardzo ucierpieli właściciele sklepów spożywczych. Ci, którzy nie mają własnego agregatu prądotwórczego, już zaczęli liczyć straty. - Gdy o szóstej rano otworzyłam sklepik, lody i jarzynki były już roztopione - załamuje ręce pani Krystyna, sprzedawczyni z osiedlowego sklepiku w Czyżówce (gmina Trzebinia).

Pani Krystyna truchleje na myśl o wysokości strat. - Cały towar z lodówek i zamrażalników nadaje się już tylko do wyrzucenia. Przecież rozmrożone mięso szybko się psuje - wzdycha załamana sprzedawczyni.

Awaria prądu doprowadziła do furii także mieszkańców chrzanowskiego oiedlu Władysława Orkana. Tu światła zgasły już o godzinie pierwszej w nocy. - Syn o mało nie połamał nóg, wstając o 4 nad ranem do pracy - macha ręką Katarzyna Kołodziejczyk z ul. Orkana w Chrzanowie. Kazimierz Wójcik wspomina ostatnią awarię prądu sprzed dwóch miesięcy.

- Całe miasto zgasło wtedy aż na dwa dni. Najwyższy czas, by Enion wziął się do roboty i wymienił wadliwe instalacje - domaga się stanowczo pan Kazimierz. Dodaje, że nie po to płaci słone rachunki, by siedział w domu przy świecy. - Dlaczego tylko u nas dostawca energii nie radzi sobie ze śnieżycą? - pyta oburzony.
Dyżurny chrzanowskiego Centrum Zarządzania Kryzysowego przyznał, że awaria jest poważna.
- Od godziny 1 nie ma prądu w Czyżówce (gmina Trzebinia), na chrzanowskim os. Orkana, w Gromcu (gmina Libiąż), w Regulicach i Nieporazie (Alwernia) - tłumaczy. - Prace są w toku.

Minioną niedzielę na długo zapamiętają mieszkańcy Wolbromia. Od północy do godziny czternastej prądu pozbawionych było ponad 24 tysiące mieszkańców miasta Wolbrom oraz okolicznych sołectw. Jest to największa awaria prądu od lat.

Przyczyną przerwy w dostawie energii była awaria linii zasilania, która doprowadza prąd do gospodarstw domowych w całej gminie. Elektrykom udało się ją naprawić, ale mieszkańcom awaria nieźle dała się we znaki.

- To było jak prawdziwy kataklizm. Siedzieliśmy pół niedzieli w zimnie. Nie dało się ugotować obiadu ani zagrzać wody na herbatę, bo w mieszkaniu wszystko mamy na prąd - opowiada Edyta Barczyk, mieszkanka Wolbromia. - Ja nie wiem, jakby się to wszystko skończyło, gdyby się nie udało w porę naprawić tej awarii - dodaje.

Mieszkańcy wsi w powiecie olkuskim również nie mieli prądu przez kilkanaście godzin. Awarie wystąpiły między innymi w Bydlinie, Kwaśniowie, Braciejówce, Michałówce i Troksie. - Byliśmy praktycznie odcięci od świata. Bez telefonu, telewizora i komputera - mówi Michał Sikora z Troksa (gmina Olkusz). - Najgorsze w tym wszystkim jest to, że stało się to w niedzielę, kiedy większość ludzi spędza czas w domu - zauważa pan Michał.

Przez cały weekend telefony w PK Państwowej Straży Pożarnej w Olkuszu nie przestawały dzwonić.
Strażacy interweniowali ponad sześćdziesiąt razy! Obfite opady śniegu powaliły drzewa, słupy energetyczne i kable. Przez to drogi w całym powiecie były chwilami nieprzejezdne. Strażacy na bieżąco usuwali fragmenty trakcji elektrycznej, które stwarzały zagrożenie.

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska