https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Małopolska zachodnia. Pracownicy naszych przychodni łamią prawa pacjenta!

Pediatrów brakuje w większości przychodni zdrowia naszego regionu. Rodzice z chorymi dziećmi biegają od jednej do drugiej, aby otrzymać pomoc. Często decydują się na ostateczność, czyli Szpitalny Oddział Ratunkowy albo nocną opiekę lekarską, jednak i tu nie zawsze otrzymują pomoc. W kolejkach do lekarza w nocy czaka się godzinami.

O dramatycznej sytuacji w ośrodku zdrowia w Zatorze poinformowała nas pani Monika. Jej 4 – letnie dziecko miało wysoką temperaturę. Kobieta o godz. 6 rano w piątek ustawiła się w kolejce przed zamkniętą przychodnią. – Było już wtedy przede mną kilka osób – mówi kobieta. – Ludzie wiedzieli, że o godz. 7 otwierają drzwi i w kilka minut zapełni się lista na dany dzień, dlatego przyszli dużo wcześniej, jak ja – tłumaczy.

Po otwarciu drzwi ludzie rzucili się do okienka rejestracji. O godz. 7.30 lista przyjęć była już zamknięta. Zostało pięć wolnych miejsc dla pacjentów rejestrujących się o godz. 8 przez telefon. – Wróciłam do domu, dzwoniłam o godz. 8, ale na darmo. Odpuściłam i podałam dziecku leki na własną rękę – mówi pani Monika.

Matka chorego dziecka zdecydowała, że poczeka do poniedziałku i znowu spróbuje się zarejestrować do lekarza. Tego dnia też ustawiła się w kolejce przed zamkniętym ośrodkiem.

– Jak byłam już druga przed okienkiem kobieta przede mną zarejestrowała chore dzieci, sąsiadów, kuzynostwo i całą resztę wsi, więc dla mnie miejsca znowu zabrakło – mówi zdenerwowana matka. Postanowiła, że poczeka do godz. 8 i zarejestruje syna telefonicznie stojąc przed okienkiem. – Punktualnie wybrałam numer i wpadłam w szok! Telefon był zajęty, a nic w rejestracji nie dzwoniło. Wszystko wskazywało na to, że pielęgniarki odłożyły słuchawkę – dodaje.

Kobieta poprosiła więc, aby zarejestrowano jej dziecko na następny dzień, ale w zatorskiej przychodni nie ma takiej możliwości. Trzeba robić to danego dnia na dany dzień. Inaczej się nie da.

– Mamy znacznie więcej pacjentów niż w ciągu reszty roku – mówi Adam Merta, dyrektor przychodni. – Gdybyśmy rejestrowali na inne dni, pacjent, który przyjdzie w pilnej sprawie dostałby termin wizyty za trzy tygodnie, bo wszystko wcześniej byłoby zajęte – wyjaśnia i tłumaczy, że teraz lekarze mają średnio 40 pacjentów dziennie więcej niż w lutym ubiegłego roku. W ciągu godziny przyjmują dziewięć osób i więcej już się nie da. – Musielibyśmy zatrudnić dodatkowo dwóch lekarzy, a nie ma na to szans – wyjaśnia Merta.

Pani Monika postanowiła nie dać za wygraną i zamówiła lekarza na wizytę domową. Wykorzystała fakt, że mieszka wraz ze starszym, schorowanym dziadkiem, który od kilku dni też był przeziębiony i to właśnie o pomoc dla niego poprosi. – Zadzwoniłam do przychodni poprosiłam, żeby lekarz wziął także kartotekę mojego syna, to go od razu zbada – mówi kobieta. – Usłyszałam, że nie ma takiej możliwości i faktycznie lekarz przyjechał, zbadał dziadka, wypisał leki i wyszedł. Nie pomogło błaganie – dodaje.

Przychodnie zdrowia działają od poniedziałku do piątku od godz. 8 do 18. Po tym czasie pacjenci kierowani są do placówki, która świadczy nocną i świąteczną opiekę. W Oświęcimiu jest to przychodnia w budynku Multimedu przy ul. Chemików. Od kilku tygodni kolejki są tu przerażająco długie.

– Czekam od trzech godzin z dzieckiem, które gorączkuje i nie pomagają syropy. Nie umiem zbić mu temperatury– mówi Alicja Turek. Kobieta we wtorek wieczorem kucała pod ścianą przed drzwiami gabinetu lekarza ze śpiącym na jej rękach trzylatkiem.

Rodzice trzyletniego Kamila Kuwika z Przeciszowa też przeszli długą drogę zanim dostali się do lekarza. Chłopiec zaczął gorączkować i najpierw pojechali z nim do przychodni. Pediatra przyjmuje tu tylko przez godzinę dziennie, więc nie dostali.
– Żona wieczorem wzięła dziecko i pojechała na SOR do Oświęcimia – mówi Mariusz Kuwik. – Tam czekała trzy godziny w kolejce, a jak już została przyjęta, lekarz przepisał syrop i odesłał do przychodni. To nie pomogło – dodaje.

Matka wróciła z dzieckiem do domu i we wtorek pojechała na nocny dyżur. O godz. 18.30 Kamil Kuwik był ostatni w kolejce do pediatry. Przed nim było kilkanaście osób. – Bez antybiotyku się nie obejdzie, więc nie pozostaje mi nic innego jak tylko czekać na swoją kolej – mówił Mariusz Kuwik.

– To jest jakiś horror! Matki z noworodkami odsyłane są z przychodni do przychodni! Na co idą w takim razie nasze pieniądze ze składem zdrowotnych? – pytał zdenerwowany Zbigniew Kaleta, który we wtorek też szukał pomocy lekarza.
Lekarze twierdzą, że fala zachorowań powinna niebawem minąć. W ubiegłym roku podobnie było w marcu.

Pacjent musi poznać swoje prawa
Rozmowa z Aleksandrą Kwiecień, rzecznik Narodowego Funduszu Zdrowia w Krakowie.

W jaki sposób pacjenci mogą rejestrować się do lekarza w swojej przychodni zdrowia?
Można to zrobić osobiście w okienku, telefonicznie, za pośrednictwem innej osoby, która pójdzie do przychodni lub zadzwoni oraz w niektórych przypadkach za pomocą poczty elektronicznej.

Czy przychodnia może odmówić przyjęcia pacjenta?
To wszystko jest zależne od danej sytuacji. Jeśli jest ogromna kolejka i wielu pacjentów czekających w pilnych przypadkach, osoba, która przyszła, np. po receptę na lek, który musi przyjąć dopiero za kilka tygodni może zostać odesłana. Ale jeśli potrzebuje pomocy lekarza, bo jest chora musi być przyjęta.

Czy można rejestrować się na inny dzień niż ten, w którym przychodzimy do przychodni?
Oczywiście, że tak. Pacjent ma prawo zarejestrować się na taki dzień, jaki jest dla niego odpowiedni. Jeśli, np. we wtorek przychodzi do rejestracji i nie ma miejsc do lekarza na ten dzień może zapisać się na kolejny. Jeśli przychodnia tego nie zrobi – łamie prawa pacjenta. Wtedy proszę nam to zgłaszać. Nr tel. : 12 29 88 303.

Zobacz najświeższe newsy wideo z kraju i ze świata
"Gazeta Krakowska" na Youtubie, Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić!
Sprawdź i przeczytaj

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Komentarze 84

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

b
bdp
Niestety nic się nie zmieniło. Przyszłam w pilnej sprawie- mam wrzody żołądka. Czy wiecie co się może stać jeżeli wrzód pęknie??? Niestety otrzymałam jedynie piękną wiązankę niekulturalnych słów od lekarza. Poziom zero:-)
k
karol
najzabawniejsze jest to że w rejestracji w Zatorze pracują tzw.pielęgniarki po szkole rolniczej lub teologicznej może Pan Dyrektor zainteresowałby się kwalifikacjami swoich pracowników?
z
zyta
lekarz pediatra to udzielny pan i władca pracuje w żółwim tempie i jakby za karę a może poszedł by już na emeryturę nasiedział się w gabinecie bliziutko od domu .a pań pielęgniarek o połowę za dużo zwolnić te które już powinny iść na emeryturę np. pani Teresa p*** ***** itd.
P
Pacjentka
Oj Kasia , Kasia
Oby ci pan bog wybaczyl te obelgi
p
polak
Drodzy Zatorzanie,nie plujcie tak na siebie,zacznijcie kochac ludzi-tak szybko odchodzą???????????????
b
bama
to nfz utrudnia dostęp do lekarzy, wszędzie bzdetne skierowania mają być i to uzasadnione, lekarzowi nie wolno przyjąć więcej osób,kierować na zbędne wg nfz badania, bo zostanie ukarany, ma leczyć tak jak dyktuje fundusz a nie tak jak powinien i jak uważa.na recepcie część leków ze zniżką a reszta pełna odpłatność, bo nie pasuje do jednostki chorobowej wg widzimi się nfz.
....
Miej odwagę chociaż sam się podpisać tchórzu.
g
gość
Z tego pisania niestety niewiele wynika, jak wspomniano wyżej o sprawie byłej dyrektorki szkoły. ! Redaktor Sadko, jak zwykle "wkłada kij w mrowisko" a potem wycofuje jak rak - się z podjętej sprawy - nie chce, nie umie, czy jej nie wolno? Szkoda naszych nerwów - na układy ---itd.

Zbliża się termin konkursu na dyrektora ZSO,- ciekawe, czy burmistrz wywiąże się ze swych obietnic!
w
wiedzący
W komentarzu poniekąd masz racje. Lepiej komentować anonimowo niż coś zrobić. Ale niestety moja droga/mój drogi ujawnione zostały przez Ciebie nazwiska osób niepublicznych. Naruszone zostały ich dobra osobiste co jest w polskim prawie karalne. Jeśli te osoby doznają jakiegokolwiek uszczerbku na swojej osobie bez problemu mogą wnieść sprawę o odszkodowanie. A wiedz że nie jesteś osobą anonimową tak do samego końca wysyłając wiadomość z swojego komputera.Nie życzę nikomu źle , ani tobie ani osobom z tymi ujawnionymi nazwiskami i proszę wszystkich o głębsze zastanawianie się nad pewnymi zachowaniami bo można zniszczyć życie komuś i sobie.
w
wiedzący
W komentarzu poniekąd masz racje. Lepiej komentować anonimowo niż coś zrobić. Ale niestety moja droga/mój drogi ujawnione zostały przez Ciebie nazwiska osób niepublicznych. Naruszone zostały ich dobra osobiste co jest w polskim prawie karalne. Jeśli te osoby doznają jakiegokolwiek uszczerbku na swojej osobie bez problemu mogą wnieść sprawę o odszkodowanie. A wiedz że nie jesteś osobą anonimową tak do samego końca wysyłając wiadomość z swojego komputera.Nie życzę nikomu źle , ani tobie ani osobom z tymi ujawnionymi nazwiskami i proszę wszystkich o głębsze zastanawianie się nad pewnymi zachowaniami bo można zniszczyć życie komuś i sobie.
l
logiczny
a może pusto w poczekalni bo na bieżąco przyjmują ? myślenie nie boli, podobno.
b
br
Witam przychodnia zatorska jak zwykle obsmarowana i wreszcie może się coś zmieni. Ja wielokrotnie chciałam dostać się do lekarza z moją córeczka która namiętnie choruje a usłyszałam że jeśli nie ma 40 stopni gorączki to nic jej nie ma i mam dzwonić jutro wiec przeniosłam się do innego ośrodka o 25 km dalej i tam zawsze ma nas kto przyjąć i dzwoniąc o 8,30. Przychodnia zatorska jest porostu dla lekarzy a nie dla pacjenta ponieważ będąc na liście rezerwowej wchodząc na poczekalnie do pediatry wiecznie jest pusto, nie rozumiem.
r
realista
Anonimowe plucie na innych, w poczuciu bezkarności - to lokalna specjalność. Pod nazwiskiem to już nie ma odważnych - sorry, taki klimat.
O
Oburzony
Podpiszcie sie swoim nazwiskiem jesli nie macie wstydu wymieniac innych po nazwisku. Jutro pojdziecie do przychodni usmiechac sie do tych ktorych teraz tak wstretnie oczerniacie.
m
mumi
przeważnie jak nie mogą mnie zarejestrować telefonicznie lub gdy jestem zapisana na liście rezerwowych, to podchodzę do ośrodka i na miejscu okazuje się że jednak lekarz mnie przyjmie bo nie ma ludzi. może też problem w tym, że ludzie się zapisują i nie przychodzą
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska