W ostatnich dniach doszło do serii groźnych wypadków z udziałem pieszych, w tym jeden ze skutkiem śmiertelnym w Łękach (gm. Kęty), gdzie zginęła 17-letnia dziewczyna. Ludzie alarmują, że na przejściach jest coraz bardziej niebezpiecznie, zwłaszcza po zmroku. Wiele z nich jest słabo oświetlonych lub w ogóle toną w ciemnościach.
Lista jest bardzo długa. Jest na nich m.in. wspomniane przejście na drodze 948 w Łękach. - Równie niebezpiecznie jest na tej samej trasie w rejonie niedalekiego skrzyżowaniu w Tarniówce. Niedawno, jadąc tamtędy wieczorem omal nie potrąciłbym człowieka. Zauważyłem go w ostatniej chwili. Szczęśliwie jechałem wolno - mówi Marek Zarzycki, kierowca z Oświęcimia.
Ranni i zabici
Piesi i kierowcy wskazują także na źle oświetlone przejścia na drodze 933 w Brzeszczach. Podobna sytuacja jest na drogach krajowych, w tym na „44” we Włosienicy (gm. Oświęcim). W Wadowicach piesi i kierowcy zwracają uwagę na niebezpieczne przejście na ul. Mickiewicza przy wyjeździe z rynku na krajową „52” oraz na ul. Zegadłowicza w ciągu drogi 28.
Słabo oświetlone są także przejścia w samym Oświęcimiu. - Tak jest na ul. Nideckiego. Wzdłuż drogi są latarnie, ale niestety, nie w rejonie samych pasów - mówi oświęcimianka Kamila Baran.
Taki sam problem mieli przez wiele lat mieszkańcy Rajsku (gm. Oświęcim) na bardzo ruchliwej tutaj drodze wojewódzkiej 933, gdzie pasy, z których korzysta wielu mieszkańców, w tym dzieci chodzące do szkoły, czy osoby idące do kościoła, po zmroku tonęło w ciemnościach.
Oświetlenie z programu
- Od 6-7 lat występowaliśmy do władz różnych szczebli oraz Zarządu Dróg Wojewódzkich o podjęcie inwestycji, które przyczynią się do poprawy bezpieczeństwa na tym odcinku drogi 933. Chodzi o skrzyżowania i przejścia dla pieszych - podkreśla sołtys Rajska Maciej Majerski. Jak dodaje, wnioski dotyczyły budowy ronda i sygnalizacji wzbudzanej. - Dotąd się to nie udało, ale przynajmniej to jedno przejście zostało wreszcie oświetlone - mówi sołtys Majerski.
ZDW zainstalował tutaj dodatkowe latarnie z oświetleniem ledowym oraz podświetlone znaki informacyjne o przejściu, a na nich lampy ostrzegawcze z pulsującym żółtym światłem. - Jest to jedno z niebezpiecznych miejsc, które objęte zostało „Programem poprawy bezpieczeństwa na przejściach dla pieszych” zainicjowanym przez Zarząd Dróg Wojewódzki - podkreśla Filip Szatanik z biura prasowego Małopolskiego Urzędu Marszałkowskiego w Krakowie.
W ramach programu w ub. roku dodatkowe znaki i latarnie za kwotę 1,7 mln zł zamontowano na 25 niebezpiecznych przejściach, w tym tylko czterech w Małopolsce zachodniej. W tym roku będzie ich więcej, bo 13 na 42 w całej Małopolsce. Tegoroczne nakłady na ten cel to blisko 1,5 mln zł. - W następnych latach program będzie kontynuowany - dodaje Filip Szatanik. Niezależnie od tego takie elementy poprawiające bezpieczeństwo montowane są również przy drogach, które są modernizowane. - Dobrze, aby takie programy były nie tylko na drogach wojewódzkich - zauważa wielu kierowców.
Więcej ostrożności
Policjanci z kolei apelują o większą ostrożność, zarówno do kierowców, jak i pieszych. Bez tego nawet najlepsze wyposażenie nie wystarczy. - Jest sporo dobrze oświetlonych przejść, ale nic to nie nadaje, gdy piesi czy rowerzyści nawet nie patrzą, czy coś jedzie, tylko wchodzą na pasy - denerwuje się Krzysztof Sporysz, kierowca z Oświęcimia. - Nawet, jadąc przepisowo 50 km/h może nie udać się zahamować przy słabej widoczności lub śliskiej nawierzchni - dodaje.
Ostatnia droga Wioli, strażaczki z Łęk. Spoczęła na cmentarz...
KONIECZNIE SPRAWDŹ:
Jak udzielić pierwszej pomocy psu?
Źródło:
TVN