Majątek starostów powiększył m.in. dlatego, że wzrosła wartość ich domów. - Zrobiłem kapitalny remont, dociepliłem, wyłożyłem płytkami - wyjaśnia Jończyk, którego dom w 2012 r. wyceniony był w oświadczeniu na 230 tys. zł, a teraz na 396 tys. zł. Wycenił go rzeczoznawca, który ubezpiecza tę nieruchomość.
Jończyk ma też mieszkanie. W ubiegłym roku nie chciał zdradzić naszym dziennikarzom, gdzie i w jakim celu je kupił. Teraz nie robi już z tego żadnej tajemnicy. - Mieszkanie kupiłem w Krakowie w 2006 r., po tym, jak sprzedałem podobne w Wadowicach - mówi Jończyk. - Dobrałem 60 tys. zł kredytu, aby starczyło. Mam sześcioro dzieci, wszystkie studiują lub studiowały w Krakowie, dlatego nie musiały już szukać lokum. Było taniej niż płacić za wynajem - wyjaśnia.
Adam Potocki, starosta chrzanowski, twierdzi, że oświadczenia majątkowe nie powinny być dostępne dla wszystkich. - Takie deklaracje w naszym kraju budzą dziwne, negatywne emocje - twierdzi Potocki. - Nie mam nic do ukrycia, nie mam dodatkowych dochodów, dom rozbudowałem, więc dlatego jego wartość wzrosła, ale uważam, że wypisywanie tego wszystkiego, z kredytami włącznie, jest żenujące - denerwuje się starosta.
Naszym zdaniem emocje wywołują nie same oświadczenia, lecz wyceny nieruchomości, które często nie są zgodne z rzeczywistością (bywają bardzo zaniżone). Przykładem jest dom wójciny Lanckorony, który według ubiegłorocznego oświadczenia wart był 350 tys. zł, a kilka miesięcy później pani wójt wystawiła go na sprzedaż za około 2 miliony złotych!
Dom Józefa Krawczyka, starosty oświęcimskiego, też zwiększył swoją wartość, bo zrobił remont. Zapytany o oszczędności twierdzi, że odkłada na wypadek różnych, nieprzewidzianych sytuacji życiowych. - Przezorny zawsze ubezpieczony - mówi.
Aby podsumować majątki starostów, zsumowaliśmy ich oszczędności, wartość domów i aut (jeśli w oświadczeniu brakowało kwoty, braliśmy do rachunku średnią cenę z portalu motoryzacyjnego dla danego rocznika), mieszkań, a od wyniku odjęliśmy wartość kredytu.
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
