Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Małopolska: żywioł wciąż nie odpuszcza

B. Ciryt, Ł. Jaje, M. Satała, M. Więcek-Cebula
Maniów w gminie Szczucin. Strażacy umacniają wał wiślany. Miejsco  wym pomagają druhowie z Podhala, Gorlic, Limanowej
Maniów w gminie Szczucin. Strażacy umacniają wał wiślany. Miejsco wym pomagają druhowie z Podhala, Gorlic, Limanowej Łukasz Jaje
Poziom wody w małopolskich rzekach opada - brzmią komunikaty wojewody. Są jednak miejsca, gdzie cały czas trwa dramatyczna walka z żywiołem. W czwartek najgorzej było na Powiślu, w powiatach brzeskim i proszowickim oraz w okolicach Krakowa.

Koszyce
Część tej liczącej ok. 6 tys. mieszkańców gminy w pow. proszowickim dosłownie zniknęła pod wodą. W Przemykowie droga się kończy wielkim rozlewiskiem. Po lewej stronie stoją w wodzie cztery budynki. Po prawej tylko woda. - Z poniedziałku na wtorek nas zalało - opowiada Paweł Głowacz. - Byłem z mamą do końca, chorego ojca wcześniej zawiozłem do kuzynki. W nocy zaczęło nas topić. Uciekaliśmy na poddasze. Rano przypłynęli pod okno strażacy.

POWÓDŹ W MAŁOPOLSCE NA ZDJĘCIACH

Głowaczowie, jak i reszta powodzian z Przemykowa, znaleźli schronienie u rodziny. Tylko Markowie siedzą u siebie. Całkiem odcięci od świata. Dostać się do nich można jedynie od góry, od kościoła, wąską ścieżyną.

Idziemy. Błoto do połowy gumiaków, potem lepiej. Na narożniku domu tabliczka Przemyków 101 i ślad po wodzie sięgający prawie do okien. - Woda przyszła, zrobiła swoje i zostawiła nas z tym nieszczęściem - skarży się Czesław Marek. - Panie, mam pod osiemdziesiątkę, tyle samo żona. Mieszkamy sami. Astma mnie dusi, nie mogę nic robić. Co to będzie dalej?

W pobliskich Piotrowicach trzy domy stoją po dach w wodzie. Podobnie we Wroczkowie. Tam z drogi widać kilka zalanych domów. Są opuszczone. Tylko przy jednym trwa krzątanina. To Krzysztof Gara z żoną i piątką dzieci wrócili uratować resztę dobytku.

- Nie uciekaliśmy wcześniej, bo nikt się nie spodziewał takiej wielkiej wody - złości się sam na siebie Gara. - Wystarczyła godzina i już byliśmy odcięci od drogi. To był koszmar. W innych wsiach trwa gorączkowa walka o utrzymanie wałów. Wszyscy pomagają jak mogą. W świetlicy w Witowie rządzi sołtyska Krystyna Kalina. Ma do pomocy dwie dziewczyny. Przygotowują dla pracujących na wałach gorącą herbatę, kanapki, odgrzewają bigos.

- Trzystu chłopa się przewaliło przez tę świetlicę - mówi pani Kalina. - Najgorzej było w nocy z wtorku na środę. Woda ciekła przez wał na Szreniawie. Nasi chłopcy bohatersko ratowali go przed przerwaniem. Poszło 12 tysięcy worków z piaskiem.

Jeziorzany
Ludzie śmiertelnie zmęczeni. W Jeziorzanach po pięciu dniach mozolnej walki wpadli w rozpacz. Minionej nocy woda wdarła się do domów. Atakowała na dwa fronty. Po jednej stronie wałów szorowała Wisła, po drugiej zlewały się do wioski wody z pól, rzek, potoków i zalanej żwirowni w Wołowicach. Topiło wieś.
- Wczoraj po południu woda wchodziła do domów, w nocy zalała parter, dzisiaj rano wdzierała się na półpiętro - martwi się Barbara Kapusta, która ze swojego domu dopłynęła do nas pontonem.

Jej mąż Jan wylicza, że co godzinę przybywało 6 cm. Ludzie zostali bez gazu, prądu. Rano dostali wodę w butelkach, chleb i konserwy. Jedni mieszkańcy ubierali wodery i brnęli do sklepu na wzniesieniu, inni pływali kajakami i pontonami. - U nas teraz pontony to jak tramwaje w Krakowie - mówią Radosław Kapusta i Maciej Nowak, którzy wywozili znajomych z domu.

Mieszkańcy narzekają, że nikt nie koordynuje akcji ratunkowej. Wójt scedował ją na radnego Jacka Kapustę i sołtys Danutę Janas. -Nie mam wprawy w prowadzeniu akcji - mówi sołtyska. - Robimy co możemy, a woda wzbiera - załamuje ręce.

Kiedy w sąsiednich Ściejowicach otworzyła się śluza, która pozwala na spływ do Wisły, jeziorzanie domagali się przekopu, by tam spuścić napływającą wodę z potoków. Jednak bunt podnieśli w Ściejowicach. Bali się, że ich zaleje. Nikt nie potrafił podjąć decyzji, co robić, a w gminie dowiedzieliśmy się, że wójt po kilku dniach akcji musi odpocząć.
Szczurowa
Po zalanych terenach pływają dwie amfibie. Jedna zbiera ludzi, w drugiej przewożone są zwierzęta. Wszystkie szkoły i przedszkola w gminie są zamknięte. Część ze względu na zalanie - w pozostałych przebywają ewakuowani mieszkańcy. Strażacy i ochotnicy pracują bez przerwy.

Tak wyglądała wczoraj sytuacja w gminie Szczurowa w powiecie brzeskim. Ewakuacja trwała w Woli Przemykowskiej, Natkowie, Kopaczach Wielkich, Księżach Kopaczach i Kwikowej, zalewanych przez Uszwicę. W sumie ewakuowano 1100 osób, mieszkańców północnej części 10-tysięcznej gminy. Niektórzy nie chcą jednak zostawić domów.

- Mam wysoki, murowany budynek. Woda sięga parteru, zostały mi jeszcze dwa poziomy. Zostaję na swoim. Zapas jedzenia mam na kilka dni - przekonuje Marek Kwitek z Natkowa.
Szczucin

W 13-tysięcznej gminie w powiecie dąbrowskim walka z żywiołem nie ustaje. Żywy łańcuch 190 osób walczy o utrzymanie wału wiślanego w Maniowie. - Budujemy dodatkowe wzmocnienie - mówi Zbigniew Bartoszek, wicekomendant straży pożarnej w Dąbrowie Tarnowskiej. - Panowie! Jeżeli popracujemy intensywnie przez 3-4 godziny, to przejdziemy na czuwanie - mobilizuje ludzi do pracy.

Dowodzący akcją nie musi jednak nikogo specjalnie dopingować. Mimo kilku nieprzespanych nocy nikt tutaj nie zamierza odpuszczać. Na miejscu są także jednostki z Zakopanego, Murzasichla, Gorlic i Limanowej. - Jest ciężko, ale myślę, że obronimy wał - mówi Robert Majerczyk z Zakopanego.

Nie tylko wał w Maniowie spędza sen z powiek szczucinianom. - Najbardziej zagraża nam rzeka Breń, która zalała już Słupiec - mówi Czesław Dorosz, szef Gminnej Spółki Wodnej. Do zatrzymania Brenia mają być włączone helikoptery. Maszyny spuszczą na wyrwę w wale w Ziempniowie specjalne kruszywo.
Na razie ewakuowano mieszkańców Słupca i Załuża. Następne w kolejce są Borki i Maniów. W sumie ponad 1000 osób.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska