To była najbardziej oczekiwana walka roku w europejskim MMA. Jak potwierdzali właściciele KSW - najdroższy pojedynek w historii federacji. Mistrz wagi średniej Mamed Chalidow (35-8-2) mierzył się z czempionem półśredniej Roberto Soldiciem (20-3). Po stronie 41-letniego weterana stało doświadczenie, technika i nieprzewidywalność. 16 lat młodszy rywal miał za sobą wszystkie aspekty fizyczne, przede wszystkim siłę. To ona okazała się w ostatecznym rachunku decydująca.
ZOBACZ TEŻ:
Soldić podszedł do rywala z dużym szacunkiem. Na początku walki to Chalidow wywierał presję i czarował nieszablonowymi technikami. Po jednym z kopnięć Chorwat stracił równowagę i wylądował na deskach. Urodzony w Groznym zawodnik nie był jednak w stanie dłużej utrzymać walki w parterze. Końcówka rundy to przewaga coraz częściej trafiającego "Robocopa". Chalidow zaczął nieco tracić siły.
W drugiej odsłonie Soldić zaczął od potężnych kopnięć, po czym zaskoczył wszystkich... obalając Chalidowa, który w parterze mógł sprawić mu duże problemy. Szybko wrócił jednak na nogi i wymieniał kopnięcia z rywalem. Jednym z nich trafił go w krocze, a walka musiała zostać przerwana na kilka minut. Po przymusowej przerwie Soldić ruszył do przodu. Trafiał Chalidowa potężnymi ciosami, nokaut wisiał w powietrzu. Mamed postawił na jedną kartę. Otworzył się, poszedł z młodszym rywalem na ostre wymiany. Naruszył Chorwata, lecz w końcu sam został ustrzelony potężnym lewym sierpem. "Robocop" poprawił jeszcze dwoma ciosami w parterze, ciężko znokautowany Chalidow nie miał jednak szans, by na nie odpowiedzieć.
MAMED CHALIDOW ROBERTO SOLDIĆ KSW 65 18.12.2021 NOKAUT [WIDEO]
Po walce zawodnik Arrachionu Olsztyn długo nie podnosił się z maty. Ze złamanego nosa polała się krew, część ekspertów podejrzewała też złamanie szczęki. Po kilku minutach Chalidow wstał i pogratulował przeciwnikowi. Po walce nie udzielił jednak żadnego wywiadu.
Soldić zapytany o plany na przyszłość zapowiedział na to... marsz po trzeci pas KSW! 26-latek rzucił wyzwanie mistrzowi wagi półciężkiej Tomaszowi Narkunowi (18-4).
Tomasz Dębek
Obserwuj autora artykułu na Twitterze
ZOBACZ TEŻ:
ZOBACZ TEŻ:
