Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mamy w końcu obwodnicę, czekamy na autostradę!

Lech Klimek
Lech Klimek
Dofinansowanie budowy zmieniało się w trakcie realizacji. W lipcu ubiegłego roku było to 19,6 mln zł, teraz 24,6 mln zł.

Chociaż od trzech miesięcy kierowcy mogą już korzystać z północnej obwodnicy Gorlic, to dopiero wczoraj oficjalnie przecięto na niej wstęgę. W międzyczasie drogowcy zajmowali się jeszcze wykonywaniem prac wykończeniowych. Niwelowali niedoróbki, wykonywali wjazdy do poszczególnych posesji. Zadbali o bezpieczeństwo, montując barierki ochronne, wymalowano też przejścia dla pieszych.

Zadowolenia nie kryją mieszkańcy tej części miasta. - Wreszcie jeżdżą tu autobusy - cieszy się Konstanty Mrozek. - Czekaliśmy na to ponad 30 lat. Ja już straciłem nadzieję, że tego dożyję - śmieje się. Północne obejście Gorlic współgra z pomysłem budowy zachodniej obwodnicy miasta.

Ta druga zakłada połączenie drogi krajowej nr 28 z wojewódzką nr 977 nową trasą rozpoczynającą się rondem w rejonie ulic Kościuszki i Brzechwy. Dalej obwodnica ma prowadzić przez nowy most na rzece Ropie, Blich, rondo przy ul. Krakowskiej i ma być zakończona rondem na ulicy Stróżowskiej.

Trwają konsultacje z mieszkańcami. Potem trzeba będzie uzyskać decyzję środowiskową. Wówczas przyjdzie czas na dokumentację projektową i poszukiwanie pieniędzy na budowę tej newralgicznej trasy. - Obydwie drogi będą jak bajpasy dla zakorkowanego centrum Gorlic. Usprawnią komunikację lokalną i tranzytową - przekonuje burmistrz Rafał Kukla.

- Żyję tu od urodzenia, czyli już 60 lat, a dopiero teraz, pierwszy raz czuję, że to tak naprawdę miasto - mówi Konstanty Mrozek z Gorlic. Pan Konstanty mieszka w bloku na osiedlu Górnym. Od kiedy pamięta, ulica Sikorskiego była pełna dziur i nierówności.

- Jeszcze niedawno liczyłem tylko na cud. A tu droga powstała - stwierdza. - W końcu mamy normalną ulicę, chodnik i porządny parking. Trochę zwiększył się ruch samochodów, głównie ciężarowych, ale ja nie odczuwam, żeby był przez to większy hałas. Chyba nawet zrobiło się ciszej, może to za sprawą tego ponoć specjalnego asfaltu - zastanawia się mężczyzna.

Wczoraj, w trzy miesiące po oddaniu drogi do użytku, oficjalnie przecięto na niej wstęgę. W tym czasie drogowcy niwelowali niedoróbki i pracowali nad estetyką oraz poprawą bezpieczeństwa. Zamontowano m.in. barierki ochronne, wymalowano też pasy na przejściach dla pieszych.

- Budowa północnego obejścia Gorlic to niezwykle ważny projekt nie tylko dla miasta, ale i dla całego powiatu. Ma bowiem usprawnić komunikację w Gorlicach oraz ruch tranzytowy - powiedział starosta Karol Górski. - Podjęliśmy ogromne wyzwanie, aby w pół roku wykonać gruntowną przebudowę 3,3 km dróg powiatowych, czyli ulic Sikorskiego i Wyszyńskiego, oraz modernizację 1,1 km ul. W. Pola, wykonywaną przez miasto - dodał.

Zadowolenia nie krył również marszałek Małopolski Stanisław Sorys. Burmistrz Gorlic, Rafał Kukla, skupia się już na dalszych inwestycjach drogowych w mieście. Chodzi mu o tak zwane zachodnie obejście Gorlic, które może dać miastu trzeci tak bardzo potrzebny most przez Ropę.

Trochę inaczej patrzą na północne obejście Gorlic mieszkańców domów jednorodzinnych przy ulicy Sikorskiego. - Fakt, że droga była wcześniej tragiczna - mówi Tadeusz Tokarski. - Teraz mamy świetny asfalt, ale to, co jest poza nim, pozostawia sporo do życzenia. Proszę popatrzeć, jak wyglądają fosy. Niczym niezabezpieczone, ciągle osuwa się do nich ziemia - zwraca uwagę.

Razem z żoną, Renatą, bardzo często spaceruje wzdłuż ulicy. - Muszę przyznać, że teraz jest o wiele bezpieczniej - zauważa, chociaż gołym okiem widać, że ruch jest większy.

Ich zdaniem jest za wcześnie, aby miarodajnie ocenić poziom hałasu. - Przecież nadal jest zimno, więc wszyscy mają pozamykane okna. Zobaczymy, jak będzie w lecie - zastanawia się Tadeusz Tokarski. Zwraca też uwagę na umiejscowienie przystanków autobusowych.

- To dobrze, że się tu pojawiły - mówi. - Szkoda tylko, że są w miejscach, które choćby dla nas są zupełnie bez sensu. Odległości między nimi są zbyt duże. Na starej drodze była zatoczka autobusowa niedaleko największego skupiska domów na Sikorskiego, teraz zniknęła.

W sytuacji mieszkańców Sikorskiego i Pola chcieliby być i ci z Kościuszki, Brzechwy, Blichu i Okulickiego. Tam czekają na zachodnią obwodnicę miasta. Wszyscy gorliczanie natomiast na połączenie z A 4.

Mieszkańcy zyskali. Ceny ziemi przy obwodnicy wzrosną o kilkanaście procent

Budowa północnego obejścia Gorlic stworzyła dla właścicieli nieruchomości w rejonie tej drogi sporą szansę na podniesienie wartości ich gruntów.

- To proces nieunikniony, choć oczywiście nie tak dynamiczny, jak choćby w okolicy węzłów autostradowych czy też zjazdów z nich - komentuje Wiesław Brzozowski, licencjonowany pośrednik nieruchomości z agencji Domex w Gorlicach. - Wzdłuż ulicy Sikorskiego, ale i W. Pola musimy się liczyć z tym, że wartość zarówno budynków, jak i ziemi wzrośnie.

W ocenie Brzozowskiego nowa droga będzie mieć mniejszy wpływ na ceny gruntów pod zabudowę indywidualną, może się natomiast zaznaczyć znaczący wzrost cen nieruchomości komercyjnych.

- Oczywiście trzeba patrzeć na to realnie - mówi. - Gorlice to nie Kraków czy Warszawa, gdzie każda taka inwestycja powoduje drastyczne podniesienie cen, tu raczej możemy mówić o kilkunastoprocentowych podwyżkach. Od zakończenia inwestycji minęły dopiero trzy miesiące. Teren, który jeszcze niedawno był komunikacyjnym skansenem, musi zostać oswojony przez potencjalnych inwestorów.

Na razie ceny działek oscylują tam pomiędzy trzema a czterema tysiącami złotych za ar ziemi pod budownictwo indywidualne. - Największym zainteresowaniem cieszą się małe działki - mówi Ryszard Świndryk z innego biura nieruchomości. - Te szybko znajdują nabywców.

Jako potwierdzenie tej prawidłowości można przywołać działkę o wielkości 37,5 ara, która jest wystawiona na sprzedaż w ramach licytacji komorniczej. W trakcie drugiej próby sprzedaży z ceną 67 tysięcy złotych nie znalazła ona nabywcy. Przeciwko tej konkretnej nieruchomości przemawia jednak fakt, że jest ona oddalona o kilkanaście metrów od ulicy. Największym jednak jej problemem może być fakt, że nie dochodzą do niej wszystkie media miejskie, tak jak do wielu podobnych przy północnej obwodnicy miasta.

Starosta Karol Górski o drodze do autostrady

Po wielu latach starań mamy w Gorlicach północną obwodnicę miasta, a co z drogą do autostrady?
Brak dobrego skomunikowania drogowego wpływa niestety bardzo negatywnie na rozwój całego regionu. Byliśmy ostatnio razem z kolegami ze starostwa w Jaśle, a z burmistrzami Biecza i Gorlic - w Warszawie, gdzie spotkaliśmy się z Jerzym Szmitem w ministerstwie infrastruktury i budownictwa. Głównym tematem naszych rozmów był oczywiście temat połączenia drogowego Kielce - Tarnów - Gorlice - Biecz -Jasło - Krosno - Miejsce Piastowe.

I jakie są efekty tej wizyty?
Niestety, nie usłyszeliśmy dobrych nowin. Podpierając się badaniami natężenia ruchu na drogach krajowych, Jerzy Szmit w zasadzie stwierdził, że nie mamy nawet co myśleć o budowie tej drogi.

Czyli to oznacza, że wrony dalej będą u nas zawracać?
Ależ nie. Tematu nie odpuszczamy. To dla nas zbyt ważna sprawa, żebyśmy się dali zbyć. Jako kontrargumentu użyliśmy naszych danych dotyczących ruchu na drogach powiatowych i wojewódzkich. Muszę przyznać, że te dane sprawiły zmianę nastawienia. Uzyskaliśmy zapewnienie, że droga ma szansę na wpisanie do narodowego programu budowy dróg i autostrad.

Czyli jednak jakiś postęp jest?
Sukces raczej taki z tych mniejszych, bo niestety perspektywa budowy jest dość odległa - gdzieś w okolicy roku 2030. Bardzo istotne byłoby już samo wpisanie nas do tego programu. To jakaś nadzieja. A i podstawa do działań lobbystycznych. Niestety, mamy dość słabe poparcie ze strony naszych lokalnych parlamentarzystów, więc musimy sami szukać dojść do władzy.

I są jakieś efekty tych poszukiwań?
Chcemy prosić wojewodę, by pomógł nam zorganizować spotkanie z ministrem Andrzejem Adamczykiem, który przecież pochodzi z Małopolski. Chcielibyśmy mu przedstawić opracowaną przez starostwo w Jaśle pełną koncepcję budowy tej drogi, jak również wszystkie argumenty stojące za koniecznością jej powstania.

A nie obawiacie się silnego, czarnego pijaru ze strony lobby budowy sądeczanki i drogi Jasło Pilzno?
Mamy świadomość tego, że próba włączenia Gorlic do autostrady może sprowokować złe emocje w środowisku nowosądeckim. Ale my nie chcemy przecież, by nasze połączenie powstało zamiast ich koncepcji. To ma być dopełnienie układu komunikacyjnego. Obawy, że zawłaszczymy sobie jakieś środki, które miałyby iść na tamte drogi, są zupełnie bezpodstawne.

Gazeta Gorlicka

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska