Słychać u niego oddech, można zbadać tętno, a nawet perystaltykę jelit. Nogi i ręce zginają się w stawach w sposób anatomiczny. Wymienna skóra na rękach i system żył napełnianych sztuczną krwią pozwala na ćwiczenia wszelkiego rodzaju wkłuć.
Na manekinie można ćwiczyć też defibrylację, a także odbarczanie odmy opłucnowej. Urządzenie ma otwór w szyi i wymienną skórę do ćwiczeń nacięcia tchawicy. Można też uczyć się na nim wykonywania intubacji – posiada język, struny głosowe i tchawicę, a nawet sztuczne płuca.
To jedyny tak wysokiej klasy sprzęt w Krakowskim Pogotowiu Ratunkowym. Kosztował prawie 60 tys. zł.
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+