- Dyrektor uznał, że skoro powiedziało się A to trzeba powiedzieć B. I wziąć odpowiedzialność za zmiany, które się zaproponował - mówi Michał Pyclik, rzecznik prasowy ZDMK. To Marcin Hanczakowski odpowiadał bowiem za reorganizację ZIKiT i podzielenie go na mniejsze jednostki (powstał też m.in. Zarząd Transportu Publicznego).
Do ogłoszonego przez prezydenta Jacka Majchrowskiego konkursu na stanowisko dyrektora ZDMK zgłosiło się tylko trzech kandydatów.
Marcin Hanczakowski przez wiele lat prowadził wraz z wspólnikiem kancelarię radców prawnych. Jest absolwentem Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Jagiellońskiego. Już wcześniej pracował w administracji publicznej, pełniąc m.in. przez kilka lat funkcję Dyrektora Wydziału Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska Urzędu Miasta Krakowa. „Specjalizuje się w prawie pracy, w prawie cywilnym ze szczególnym uwzględnieniem problematyki ochrony dóbr osobistych oraz obsłudze inwestycji. Prowadzi postępowania sądowe, reprezentując klientów przed wszystkimi instancjami sądowymi, także Sądem Najwyższym” - można było przeczytać na stronie internetowej Kancelarii Radców Prawnych Marcin Hanczakowski Sławomir Podgórski.

Wokół Marcina Hanczakowskiego nie brakuje jednak kontrowersji. Miesiąc temu pisaliśmy, że Centrum Unijnych Projektów Transportowych chce odebrać Zarządowi Dróg Miasta Krakowa część dofinansowania przyznanego na rozbudowę al. 29 Listopada. Chodzi o ponad 3,7 mln zł. Wszystko przez brak odpowiednich zapisów w dokumentacji przetargowej. Przygotowywała ją właśnie ta kancelaria, w której wspólnikiem - do pierwszej połowy 2018 roku - był Hanczakowski.
Oczywiście dyrektor ZDMK nie zgadzał się z tymi zarzutami CUPT. Błąd, który wykazało Centrum, nazywał w rozmowie z nami... redakcyjnym potknięciem. - Brak wspomnianego zapisu wcześniej wyłapał Urząd Zamówień Publicznych, stwierdzając, że jest to uchybienie nieistotne, które nie miało znaczenia dla rozstrzygnięcia przetargu - tłumaczył miesiąc temu Hanczakowski i przekonuje, że kancelaria wykonała swoją pracę bez zarzutu.
Ale na tym nie koniec. Pod koniec 2017 roku pisaliśmy, że CUPT uznał iż „zasady równego traktowania, niedyskryminacji i przejrzystości” zostały tylko częściowo spełnione przez ZIKiT przy wyborze „nadzoru inwestorskiego” nad pracami na ul. Igołomskiej. Efekt? Odmowa przyznania ponad 130 tys. zł. dofinansowania. Jak pisaliśmy, urzędnicy przekonywali, że kwotę, której nie otrzymali na „nadzór inwestorski”, udało im się zdobyć na inne wydatki związane z ul. Igołomską. Dokumentację przetargową dotyczącą tej ulicy przygotowywała... również kancelaria Marcina Hanczakowskiego.
KONIECZNIE SPRAWDŹ:
FLESZ: Nowe prawa na porodówkach. Mamy mogą być zaskoczone
